Z małym wyprzedzeniem to na herbatkę można się wprosić, ale na dłuższy pobyt wypadałoby wcześniej

Nie lubię takiego zachowania

Rodzinka Tż-a ma podobne zapędy, tylko, że to my mamy przyjechać. Np. telefon w czwartek poźnym wieczorem - "bądzcie jutro o 16". Ale o co chodzi? No, ciocia przyjeżdża, dawno się nie widzieliście, więc
musicie przyjechać. Jeśli mamy inne plany, to jest wielka obraza i żal. Jeśli pojedziemy, ale wieczorem chcemy jechać do domu, to jest obraza i żal, że nie zostaniemy na noc. Dodam, że o 16 kończymy pracę i rodzinka o tym wie

Przyjazdy cioci zwykle są planowane dużo wcześniej, tylko nikt nie raczy nas o tym powiadomić, bo nie mamy dzieci, więc zawsze mamy czas

Przez kilka lat zmieniło się tyle, że uprzedzają dzień wcześniej, a nie godzinę wcześniej
