» Pt lip 16, 2010 0:52
Re: Hospicjum"J&j".
To będą kolejne filozoficzne wypociny - szczególnie przeczulonych na tym punkcie uprasza się o nie czytanie lub w razie niemożności pohamowania się przed tą czynnością, nie zgłaszanie pretensji po przeczytaniu - ostrzegałam.
Esej - filozoficzne wypociny, tudzież `swobodne popierdalactwo` [określenie kolegi polonisty, obecnie dr hab. na etacie profesorskim]
"Smutno mi, [i:5hg1echj]boh[/i:5hg1echj]"
Jestem zmęczona. Cholernie zmęczona.
Nie, nie kotami. Praca przy nich i skupienie się na niej pozwalają odciąć się od niektórych ludzi i produkowanych przez nich słów. Nic tak nie odpręża, jak ganianie się mopem z Pepą - ku chwale Babci-Salowej, Matki Pięciu Córek.
Jestem zmęczona ciągłą walką na słowa, które nie docierają. Zmęczyłam się pisaniem wszystkiego po raz kolejny. Do tego stopnia się zmęczyłam, że mam ochotę już tylko cytować samą siebie.
Od dawna pisałam o sobie, że `kolekcjonuję` koty - licząc na dostrzeżenie różnicy między mną a takimi postaciami, jak Bożena Wahl. I różnicy między moim domem, a domem w Serocku. A także stanem kotów pod moją opieką, a tym ze zdjęcia Zofii&Saszy.
Dziś się dowiedziałam, że nic mnie nie różni. I według moich sąsiadów - tak jest faktycznie. Dla nich nie różnię się niczym od Violetty Villas. Ale nie od sąsiadów usłyszałam to obraźliwe dla mnie porównanie [choć akurat sąsiedzi dali mi spokój], tylko tu na forum, gdzie akurat można by się spodziewać umiejętności dostrzegania Różnicy. I mam dosyć udowadniania, że jednak się Różnię.
Casica - nie odpowiem na Twoje PW - gdyż to obraźliwe porównanie wyszło od Ciebie.
Nie odpowiem, gdyż nie mogę scalić w jedność tego chóralnego naigrawania się z `anielskości`, w którym uczestniczysz z widoczną radością, z tymi PW, które od kilku tygodni wymieniamy między sobą. Bo kto tu na forum uwierzy, że piszemy ze sobą od jakiegoś czasu - po początkowej rezerwie - ciepło i z sympatią, choć różniąc się radykalnie w pewnych kwestiach.
Nie odpowiem, bo publicznie potrafisz mi przyłożyć jak zawsze za ilość kotów, a jednocześnie równie publicznie wykazujesz zrozumienie dla domów, które są także mocno zakocone.
Nie odpowiem również, bo Twoje forumowe ataki na mnie, będące ostre i bezlitosne, stają się podłożem uciechy takich osób, jak Femka, a Ty nie protestujesz przeciwko temu.
Pewnie gdybym założyła fundację, wynajęła pomieszczenie na kociarnię i tam trzymała swoje koty, w domu pozostawiając sobie trzech, no może pięciu, wybrańców - byłoby w porządku. Problem polega na owej wykpiwanej ideologii, którą `dorobiłam sobie` do tego, by to stado trzymać w domu. Prosta ideologia [wykręt według niektórych] - koty, które mają z jakiegoś względu `wskazanie do eutanazji` mają mieć choć przez chwilę dom. Do tego dochodzi czysty pragmatyczny powód - nie da się opiekować takimi kotami spędzając z nimi nawet osiem godzin dziennie, tak jak pracując na etacie w schronisku. Z założenia, nie o to mi chodziło, nie to było moim celem i zamiarem.
Kochani Moi, Ci którzy w jakiś sposób wspieracie Hospicjum, nawet tylko samą życzliwością i zrozumieniem tego, co robię, co piszę i jak myślę i postępuję. Powstrzymajcie się od publicznego wyrażania szacunku, podziwu, życzliwości i zrozumienia dla mnie. Piszcie w moim wątku o kotach, że cieszą Was postępy w leczeniu, że martwicie się o nie, że trzymacie za nie kciuki, że jest Wam smutno, gdy odchodzą. Wszelkie wsparcie moralne, życzliwość i ciepło dla mnie, podsyłajcie mi na PW - fakt, że bardzo go potrzebuję. Każdy potrzebuje docenienia swojej pracy, którą stara się wykonywać jak najlepiej i niejednokrotnie lepiej od wielu innych. Ale nie piszcie publicznie - spotka Was zarzut o wspieranie moralne zbieractwa, o nakręcanie spirali `chory kotek w dom - pochwała na forum`. Zostaniecie nazwani `chórkiem`, który bezmyślnie wstawia aniołki, a zazdrość o taką formę docenienia narazi Was na kpinę i poniżenie.
Nie mam zamiaru znikać z forum - straciłabym wtedy kontakt z wieloma osobami, a wiele osób nie miałoby możliwości poczytania sobie o moich kotach i popitolenia radosnego ze mną w moim wątku.
Nadal będę się uczyć - jak pod różnymi względami poprawić funkcjonowanie hospicjum i byt kotów pod moją opieką.
Nadal będę szukać `dziury w całym` - rozwiązań opartych o wiedzę, które mogłyby w jakiś sposób pomóc tym, którzy będą chcieli skorzystać z tego, czego się nauczyłam, dowiedziałam, przeżyłam.
Jednak nie mam zamiaru wdawać się już w dyskusje ideologiczne oparte o schemat: `mało kotów dobrze, dużo kotów źle`, gdzie `źle` i `dobrze` zależy od tego kto, o kim, co myśli - a koty mają w tym najmniejsze znaczenie.
Osoby, które chcą robić porządek na forum niech najpierw dokończą to, co już na forum się zaczęło porządkować - np. sprawę IKA6 i Fundacji `Kocia Mama`, a dopiero potem niech rugują kolejnych `niewygodnych` i `nieprawomyślnych`.
Zaś wszystkich, którzy uważają, że krzywdzę koty pozostające pod moją opieką - zapraszam na PW. Podam odpowiednie namiary do instancji władnych wydać opinie na mój temat - dwóch wetów [byli u mnie w domu osobiście], kierowniczki i pracownicy schroniska, oraz członków pro-zwierzęcej organizacji pozarządowej znanej w lokalnym środowisku. Jeśli to nie wystarczy - dane kontaktowe do odpowiedniej Komendy Policji są dostępne na stronie głównej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 2:02 przez
Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'