qlenka pisze:Joluko, a nic na temat Wandzi?

a na temat Wandzi z przyjemnością....
sorry, że tak późno, ale nie bardzo mam teraz czas na zaglądanie do netu - wizyty rodzinne ostatnio nasilone
gościliśmy w ubiegłym tygodniu dziewczyny, zainteresowane adopcją Malwinki - przyjechały z cudną 6-miesięczną prawie-syberyjską

koteczką Wandzią - wizyta była super miła, Wandzia przeurocza i bardzo spokojna, ogromnymi oczyskami przyglądała się całej naszej hałastrze...
niestety Malwinka - co było do przewidzenia

- urządziła koncert prychania, parskania i warczenia, jak tylko orientowała się, że Wandzia jest w pobliżu - co prawda nie było ataku z żadnej ze stron, więc to i tak chyba niezły wynik jak na pierwsze spotkanie, ale obawiam się - znając 3,5 miesięczne zachowania Malwinki, że kumpelkami od kocich zabaw docelowo dziewczyny nigdy by nie zostały....

- a takiego właśnie "dokacacza" właścicielki Wandzi w tej chwili szukają...
za to Murek oczywiście świetnie się sprawdził, w roli przyszłego towarzysza - zaczepiał Wandzię i był bardzo chętny do nawiązania bliższego kontaktu....

- Wandzia za to zachowała odpowiedni dystans - nie będzie się przecież z pierwszy raz widzianym blondynem spoufalać.....

- no ale Murek nie do adopcji..... (na razie, jak twierdzi mój TŻ

)
Wandzia odbyła także test "na psa" - w roli testera jak zawsze wystąpiła Malta, która nowym koteckiem zainteresowana była nadzwyczajnie - kotecek wycofał się na z góry upatrzone pozycje na parapecie okiennym i nie zamierzał zbliżać się do tego nadpobudliwego i nieźle capiącego stfora!
w efekcie - wizyta przesympatyczna, Duże bardzo miłe i rozsądne, kocia towarzyszka przekochana - domek byłby super (dziewczyny podjęły już decyzję o sterylizacji Wandzi i osiatkowaniu okien), ale chyba niestety nadal nie dla Malwinki.........

ona biedna jakoś nie ma szczęścia....
