Karmiciele już całkiem wypuszczają Olafa, tyle chociaż że podobno siedzi na tarasie albo w ogrodzie,rzadko zapuszcza się na inne posesje. Wciąż ma powygryzane te placki na plecach, ale nie mogę ich obejrzeć bo na mój widok czmycha.
Fajnie jakby ktoś chciał zabrać Olafka na tymczas, ale to marzenia ściętej głowy....
możnaby się przekonać jak on będzie się czuł bez możliwości wychodzenia. Możnaby podreperować jego futro, złapać jeszcze raz siki do badania, bo nie wiem czy karmicielka da rady.
Wczoraj wieczorem złapała się jedna z dwóch nowych kotek, karmicielka mówi że kicia jest w ciąży. Oczywiście złapala się o 21 jak już zamykają lecznicę. Karmicielka cała w nerwach że kotka rzuca się w klatce, że do rana to za długo, że ona ją wypuści


