Od piątku są u mnie dwa maleństwa. No, może nie takie maleństwa, całkiem adopcyjne - jak mawia Aga - cukiereczki. Bolek z biało-czarnym futerkiem, leciutko przedłużanym, i Lolek z biało-szarym futerkiem, te 'szare' jest w takie drobniuteńkie prążki.
Jak się dowiedziałam - w lesie znaleziono 3 kociaki. Dotarły do mnie dwa, więc martwiłam się, że może jakaś biedna mała Tola została tam sama. Ale okazało się, że pani zbierająca jagody przygarnęła tę trzecią sztukę. Więc uff... chociaż, cytując Agatę: "nie ma to jak przemyślana adopcja". Ale w tym momencie najbardziej cieszyłam się z wiadomości, że trzeci koteczek nie został sam, bo gryzło mnie to jak nie wiem. Tylko jak przeszukać las w Sochoniach?

Żabka z serii Biedronek:
w końcu dziś udało się zrobić badania krwi! Maleństwo przybiera na wadze z tygodnia na tydzień - ok. 0,2/tyg, ale nie rośnie... Brzuszek się zaokrągla, fakt, ale na wysokość i długość to ciągle ta sama mała Żabka. Z badań wyszło że anemia, ma za mało czerwonych krwinek... Część leków więc zostaje, kicia nadal jeszcze nie do adopcji. Chociaż jej zachowanie - znacząco się zmienia z tygodnia na tydzień.
Czarnulka - dziękuję serdecznie za pomoc, za codzienne robienie zastrzyków, opiekę, dojazdy, i wszystko inne...

Ivonetta - dzięki serdeczne za zdjęcia Marmurka. Cudownie zobaczyć tak zrelaksowanego kicia, o którego tak się bałyśmy - jak sobie poradzi. Głaski dla Marmurka cieplutkie
