Wieslaw - CUD POTWIERDZONY-info ku pokrzepieniu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 23, 2004 16:52

Wiesiek! trzymaj sie chlopie! na pewno wszystko sie uda - przekonany jest on tym twoj imiennik vel imienniczka Wieslaw Torunczyk z Gdanska - mizia cie swoim anielskim noskiem!!

natia

 
Posty: 196
Od: Czw kwi 01, 2004 13:56
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt kwi 23, 2004 17:00

Kochany Wiesiulek, taki cierpliwy pacjent.
Moc głasków, dobrych fluidów i - będzie dobrze :)

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Pt kwi 23, 2004 17:27

Duzo, duzo cieplych mysli w strone Wiesia :1luvu:

sorsha

 
Posty: 303
Od: Pon gru 01, 2003 21:33
Lokalizacja: Gdańsk/Oslo

Post » Czw maja 20, 2004 20:50

Wieslaw dostal 10-go druga porcje leku, tym razem nie bylo widac efektow ubocznych. Dzis bylismy na morfologii, wyniki beda jutro u wetki, znow bede sie bala zadzwonic...choc mam nadzieje, ze beda lepsze od ostatnich.
Biedne Wiesisko ma juz dosc tych wizyt u lekarzy :( Coraz trudniej go namowic, zeby wsiadl do transporterka, w czasie podrozy tez czasem bardzo narzeka, a podroz zawsze dluga - do Multiwetu, tak, jak dzis, mamy ok. 20km, do jego nadwornej pani wet -ok.30. W te dalsza podroz zabieramy TZ i wtedy Wies moze jechac na moich kolanach - tak jest zdecydowanie przyjemniej. Kiedy jade sama, Wieslaw musi siedziec w wiezieniu i w drodze powrotnej, im blizej domu, tym bardziej marudzi...Dzis mnie wzruszyl, wygladalo na to ze pomaga mi prowadzic - wypuscilam go z klatki, kiedy wjechalismy juz do osiedla, a ten wdrapal mi sie na kolana, prawie trzymal kierownice, rozgladal sie i glosno mruczal 8)
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt maja 21, 2004 7:49

Kochany Wiesiulek, zawsze ciepło o nim myślę. Znam go tylko z opisów, ale bardzo mi przypadł do serca. Głaski, głaski.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Pt maja 21, 2004 7:56

Kciui za wyniki Wiesia, trzymaj sie chłopie, na pewno będzie dobrze :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt maja 21, 2004 15:19

Nie chce sie poprawic :( Leukocytow 2800,a wetka i ja tez mialysmy nadzieje, ze cos drgnelo :( Jade znow po Interferon, znow go bedzie jesc codziennie i na poczatku czerwca kolejny zastrzyk Immodulenu...
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt maja 21, 2004 15:24

Wiesiu bądź silny i nie daj się!!!
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Wto cze 08, 2004 12:44

Wieslaw bije kolejny rekord - wczoraj czekalismy u weta ponad 2 godziny :evil: Bylismy z TZ, postanowilam wiezc go w otwartym transporterku /ze zdjeta gora/ na moich kolanach i bardzo mu sie tak podobalo, wcale nie narzekal i podroz zniosl swietnie. Potem czekalismy 1,5 godziny w samochodzie - tez byl spokojny, troche mruczal, troche drzemal. A na koncu w poczekalni - byl juz chyba znuzony, mial tego dosc - wymyslil sobie, ze SPI :wink: Schowal glowinke, zwinal sie w klebek, nie rozmawial ze mna ani z psem w poczekalni, ktory do niego zagadywal. Tak samo na stole, w gabinecie - "spiacy", bezwladny klebek. Az sie przerazilam, ze jakies gwaltowne pogorszenie formy /czuje sie dobrze/. Pani wetka zbadala dokladnie "spiace zwloki" - na szczescie wszystko w porzadku :twisted: Pajac jeden, wymyslil sobie metode na przeczekanie :!: Poza gabinetem juz "odzyl" i pomrukiwaniem dawal nam do zrozumienia, ze zalu nie ma i ze fajnie wracac wreszcie do domu :lol:
Za 3 tygodnie kolejny zastrzyk, interferon jeszcze 2 tygodnie, potem kolejna analiza.
Umie "udawac zwloki" jak biedronka, czy inny zuczek :wink:A moze tylko udawal, ze go nie ma :wink:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto cze 08, 2004 12:57

Uff... A to pieronek, tak stracha robic :lol:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw cze 10, 2004 1:12

Problem Wiesia jest bliski mojemu sercu ze względu na moją Tolę - na szczęście białaczka jest jakby uśpiona i mam ogromną nadzieję, że tak pozostanie. Za trzy mies. Tola skończy dwa lata i odpukać nie choruje. A propos interferonu; wet, 1.5 roku temu kazał profilaktycznie przeprowadzać kuracje raz na pół roku co spotkało się z ogromną krytyką innego znajomego weterynarza również. Stwierdził, że nie ma powodu profilaktyczne zastosowanie leku u zdrowego kota, gdyż zwierzak z czasem na jego działanie się uodporni i będzie problem z leczeniem, gdy faktycznie zachoruje, no i dałam Toli spokój z kuracjami. Ciekawa jestem Gosiu Twojej opinii, dzięki Wiesławowi popartej nie lada doświadczeniem i życzę, by w tak przykry sposób doświadczał Cię jak najmniej. Trzymam :ok: za jego zdrówko!

Gringo

 
Posty: 374
Od: Pt kwi 09, 2004 0:57
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 10, 2004 8:33

bo Wiesiek to tresowany kot jest i bezbłędnie umie reagować na 'zdechł kot' 8)

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Czw cze 10, 2004 9:42

Gringo pisze:A propos interferonu; wet, 1.5 roku temu kazał profilaktycznie przeprowadzać kuracje raz na pół roku co spotkało się z ogromną krytyką innego znajomego weterynarza również. Stwierdził, że nie ma powodu profilaktyczne zastosowanie leku u zdrowego kota, gdyż zwierzak z czasem na jego działanie się uodporni i będzie problem z leczeniem, gdy faktycznie zachoruje, no i dałam Toli spokój z kuracjami. zdrówko!

I bardzo dobrze zrobilas :!: Moje dlugie juz oberwacje absolutnie potwierdzaja opinie drugiego weta. Interferon wyciagnal Wiesiulka ze stanu fatalnego / oszczedze szczegolow, ale nie mialam juz nadziei/ i postawil go na nogi. Pozniej, jeszcze kilkakrotne kuracje bardzo mu pomagaly /za kazdym razem Interferon wkraczal, kiedy Wiesiunio sie "obsuwal",co bylo widac tylko w analizie krwi, bez zadnych objawow/. I ewidentnie dzialal. Niestety, mniej wiecej od roku efektow interferonu prawie nie ma - dokladnie tak, jakby wlasnie Wies sie na jego dzialanie uodpornil...Wetka doklada mu dodatkowe leki i tak sobie,pod scisla kontrola, zyjemy...
Rozumiem, ze Tola ma tylko stwierdzonego wirusa - badaj ja wiec tylko kontrolnie /morfologia!/, obserwuj uwaznie. W podobnej sytuacji ,co Tola ,jest kot Guzik u tesciowej Zuzy /Zuza sie nim medycznie zajmuje/. Wiem, ze przyjmuje homeopatyczne leki, wzmacniajace odpornosc.
Mam wielka nadzieje, ze Tola poradzi sobie z wirusem i nie zachoruje :ok:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Czw cze 10, 2004 22:32

No to mnie trochę uspokoiłaś i rzeczywiście wkrótce zrobię jej morfologię, lepiej mieć pewność, że wszystko ok. I po raz kolejny okazuje się, że nie warto słuchać opinii jednego weta a dodam, że ten zalecający kurację to skądinąd znany w Szczecinie dr Wróbel i jest wielu, którzy złego słowa nie dadzą na niego powiedzieć.Tymczasem według jego opinii (po tym jak zwiotczył moją Tolę do pobierania krwi-chyba bał się, że go zagryzie-i wynik testu był dodatni) kota powinna dawno już nie żyć, ot co!
Twój Wiesio dowodem jest na to, że nawet chorujący kot przy właściwym prowadzeniu żyć może bardzo szczęśliwie.I bardzo długiego szczęśliwego życia mu życzę :ok:

Gringo

 
Posty: 374
Od: Pt kwi 09, 2004 0:57
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt cze 11, 2004 8:23

To dziwna sprawa - kot mial nie zyc tylko dlatego ze test dodatni :?:
A morfologie rob regularnie, jakby, odpukac mialo isc w zla strone, objawy zewnetrzne wystepuja znacznie pozniej, niz zmiany krwi je zapowiadajace.
Ale wciaz wierze, ze Tola nie zachoruje :ok: i poradzi sobie z wirusiskiem :ok:
Wiesiunio pieknie dziekuje wszystkim za dobre zyczenia :flowerkitty:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, dran, jackthecat, Niushonok, sylwiakociamama, włóczka i 208 gości