wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie lip 11, 2010 20:36 Re: wątek cukrzycowy III

Szejbal pisze:AgnieszkaMo dzięki wielkie, że mi przypomniałaś o żółtkach :!: Bo chyba mnie wczesna skleroza dopadła, jako że zapomniałam o tym totalnie... :oops:
Za paredziesiąt minutek lecę i tak do tesco, więc jak znalazł :D Tylko Ty piszesz o przepiórczych? A "zwykłe" też mogą być jajca? :roll: :kotek:



Przepiórcze. Kurze jajka mają ten nieszczęsny cholesterol, a przepiórcze w ogóle go nie mają, więc to czyste zdrowie. Białko jajka przepiórczego też nie uczula, w przeciwieństwie do kurzego, więc jeśli już inwestować, to w przepiórki...
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Nie lip 11, 2010 20:42 Re: wątek cukrzycowy III

Zanotowałam przepiórcze na liście zakupów :ok:
Ale czy na pewno białko przepiórczego jajka można dawać razem z żółtkiem? :roll: Wiesz - nie chcę zrobić "kuku" kitakowi... :oops:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Nie lip 11, 2010 21:00 Re: wątek cukrzycowy III

Szejbal pisze:Zanotowałam przepiórcze na liście zakupów :ok:
Ale czy na pewno białko przepiórczego jajka można dawać razem z żółtkiem? :roll: Wiesz - nie chcę zrobić "kuku" kitakowi... :oops:


Ja podaję samo żółtko, można je spokojnie oddzielić. A jeśli zostanie tam odrobina białka, to świat się chyba nie zawali...
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Nie lip 11, 2010 21:11 Re: wątek cukrzycowy III

jajko jest git, daję kurze.
Agnieszko, bialko jajka zarówno przepiórczego jak i kurzego zawiera awidynę która upośledza przyswajanie biotyny. Ogólnie teoria jest taka, że bialka surwego się nie daje ale ja czasem daję. W końcu ileż tej awidyny kot zje raz na jakiś czas? Musiałby często i sporo surowych jaj zjadać, aby doprowadzić do niedoboru biotyny.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15767
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Nie lip 11, 2010 21:29 Re: wątek cukrzycowy III

Ludziska 8) wątek dobił do setki, ja się na tym nie znam ale chyba coś z tym trzeba zrobić? :roll: :oops:
:twisted:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Nie lip 11, 2010 21:31 Re: wątek cukrzycowy III

Ostatnio nie mam żadnej wiadomości od ifokry.
Mam nadzieję, że sobie radzą.
Jutro chyba Punia ma wizytę kontrolną u mojego doktora.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 11, 2010 21:38 Re: wątek cukrzycowy III

Liwia pisze:jajko jest git, daję kurze.
Agnieszko, bialko jajka zarówno przepiórczego jak i kurzego zawiera awidynę która upośledza przyswajanie biotyny. Ogólnie teoria jest taka, że bialka surwego się nie daje ale ja czasem daję. W końcu ileż tej awidyny kot zje raz na jakiś czas? Musiałby często i sporo surowych jaj zjadać, aby doprowadzić do niedoboru biotyny.


Znaczy zostajemy przy żółtkach. Moje rude dostało tylko taką odrobinę białka, która nie dała się oddzielić, bo jednak tycie to jajko. A że Dudek staruszek i cholesterolik, to ja zostaję przy przepiórkach. Może lepiej w przypadku Ludmiła, który też chyba kociakiem nie jest, a organizm ma osłabiony choróbskami, przez jakiś czas fundować mu takie? Szejbal, kurze albo przepiórcze, wybór należy do Ciebie :)
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Nie lip 11, 2010 23:02 Re: wątek cukrzycowy III

AgnieszkaMo pisze:Może lepiej w przypadku Ludmiła, który też chyba kociakiem nie jest, a organizm ma osłabiony choróbskami, przez jakiś czas fundować mu takie? Szejbal, kurze albo przepiórcze, wybór należy do Ciebie :)

Wróciłam z tesco :roll: No i kupiłam przepiórcze :twisted: :twisted: :twisted:
Hahaha :!: :ok:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Nie lip 11, 2010 23:22 Re: wątek cukrzycowy III

No dobra - napiszę tak: może i zdrowe, ale na razie Ludmiłek powąchał i prawie pawia na żółtko przepiórcze puścił... :lol: Kurze żółtko więc podałam, ale też nie rusza 8O No nic. Za to Apacz z Bajronem miskę wylizali do połysku :twisted: :ryk:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Pon lip 12, 2010 5:07 Re: wątek cukrzycowy III

przepraszam ze tak sie wcinam w trakcie watku ale mam (i bardzo mi smutno z tego powodu:-( strzykawki insulinówki i insuline do odsprzedania. MIeszkam koło warszawy - ze wzgledu na rodzaj przesyłki wolałabym umówic sie osobiscie gdzies w centrum w-wy (jesli oczywiscie ktos potrzebuje. Jestem dostępna do soboty 17 lipca potem po 5 sierpnia)
strzykawki sa kupowane miesiac temu w aptece/hurtowni w ursusie. to sa te 0,5 ml.Termin przydatnosci do grudnia 2011.mam ich 280.Dwa nie ruszane pudełka i jedno zaczete:-(

Insulina to LENTE WOS - termin przydatnosic 04.2011
Musze chciec za to pieniadze :-( jestem zadłuzona u wetki:-( tak zeby było ponizej ceny - za strzykawki 80 zł, za insuline 70zł. Najchetniej wszystko jednej osobie a wy jesli uznacie ze chcecie to sobie porozdzielajcie.
Na to forum nie mam siły wchodzic tak,ze tu nei odpisujcie mi prosze - jak ktos jest zainteresowany to niech pisze na angasc2@go2.pl
zdrowia dla waszych słodziaków. MY nie dalismy rady:-(

poza tym dołoze po pól tubki pasy calo pet i bezo pet, szkoda wyrzucic

angania

 
Posty: 11
Od: Pon mar 09, 2009 10:39
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Pon lip 12, 2010 6:41 Re: wątek cukrzycowy III

Angania, bardzo mi przykro :(
Wiem, nie przeczytasz zapewne ....
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15767
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pon lip 12, 2010 8:16 Re: wątek cukrzycowy III

Izabela pisze:Ostatnio nie mam żadnej wiadomości od ifokry.
Mam nadzieję, że sobie radzą.
Jutro chyba Punia ma wizytę kontrolną u mojego doktora.


Izuniu i oczywiście Dziewczęta Drogie, przepraszam za brak wieści :( Niestety ostatnio prawie mieszkałam w pracy. Normalna masakra... I czeka mnie jeszcze takich "upojnych" dni jeszcze kilka :(
U nas wszystko w miarę ok. Martwi mnie jedno, tak jak przepowiadała Liwia, Punia uprzedziła się do pobrania krwi z uszka :( Codziennie próbowałam, żeby nie było, że nie, ale... Mąż w końcu odmówił trzymania jej, ponieważ już miał poorane ręce, a pracuje z materiałem biologicznym i nie może mieć ran, zadrapań itp., bo inaczej to zwolnienie lekarskie. Rozumiem go i nie mam pretensji, insulinę podaje łaciatej jak zawodowiec :D A sama bohaterka zachowuje się jak zupełnie zdrowy kot. Wcina aż miło, zainteresowana jest wszystkim dookoła, wita domowników w drzwiach... Co prawda po próbach pobrania krwi nie chciała jeść, odmawiała wejścia do kuwety, cała się stroszyła i furkotała na nas, ale na szczęście ten stan jej przechodził.
Martwią mnie u niej tylko dwie rzeczy: nie robi qpala i codziennie, a jak już robi to strasznie "ciśnie" i niewiele zostawia w kuwecie - to jedno, a drugie - wczoraj zauważyłam rankę wielkości 2 zł przy tylnej łapce na brzuszku i cholerka nie wiem co to może być. Dobrze, że dziś wizyta u pani wet o 12.00, wszystko się wyjaśni.
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"

ifokry

 
Posty: 285
Od: Śro gru 16, 2009 18:41
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lip 12, 2010 8:27 Re: wątek cukrzycowy III

ifokry pisze:
Izabela pisze:Ostatnio nie mam żadnej wiadomości od ifokry.
Mam nadzieję, że sobie radzą.
Jutro chyba Punia ma wizytę kontrolną u mojego doktora.


Izuniu i oczywiście Dziewczęta Drogie, przepraszam za brak wieści :( Niestety ostatnio prawie mieszkałam w pracy. Normalna masakra... I czeka mnie jeszcze takich "upojnych" dni jeszcze kilka :(
U nas wszystko w miarę ok. Martwi mnie jedno, tak jak przepowiadała Liwia, Punia uprzedziła się do pobrania krwi z uszka :( Codziennie próbowałam, żeby nie było, że nie, ale... Mąż w końcu odmówił trzymania jej, ponieważ już miał poorane ręce, a pracuje z materiałem biologicznym i nie może mieć ran, zadrapań itp., bo inaczej to zwolnienie lekarskie. Rozumiem go i nie mam pretensji, insulinę podaje łaciatej jak zawodowiec :D A sama bohaterka zachowuje się jak zupełnie zdrowy kot. Wcina aż miło, zainteresowana jest wszystkim dookoła, wita domowników w drzwiach... Co prawda po próbach pobrania krwi nie chciała jeść, odmawiała wejścia do kuwety, cała się stroszyła i furkotała na nas, ale na szczęście ten stan jej przechodził.
Martwią mnie u niej tylko dwie rzeczy: nie robi qpala i codziennie, a jak już robi to strasznie "ciśnie" i niewiele zostawia w kuwecie - to jedno, a drugie - wczoraj zauważyłam rankę wielkości 2 zł przy tylnej łapce na brzuszku i cholerka nie wiem co to może być. Dobrze, że dziś wizyta u pani wet o 12.00, wszystko się wyjaśni.


oooo jesteś :D
martwiłam się trochę, co u Was :oops:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lip 12, 2010 8:40 Re: wątek cukrzycowy III

A mi było głupio, że tak milczę... Bo jak problem to wiedziałam, gdzie uderzyć... Ale niestety, czasu brak, nerwówka w pracy, bo zmiana kierownictwa i wszystko może się zdarzyć... Do domu wpadalam w charakterze zombi, zszedł stres, pozostało zmęczenie. Najważniejsze jednak jest to, że łaciata maupa odżyła :D Czy będziesz dziś w pracy, czy już jesteś "wyjechana" na wypoczynek?
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"

ifokry

 
Posty: 285
Od: Śro gru 16, 2009 18:41
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lip 12, 2010 8:53 Re: wątek cukrzycowy III

ifokry pisze:A mi było głupio, że tak milczę... Bo jak problem to wiedziałam, gdzie uderzyć... Ale niestety, czasu brak, nerwówka w pracy, bo zmiana kierownictwa i wszystko może się zdarzyć... Do domu wpadalam w charakterze zombi, zszedł stres, pozostało zmęczenie. Najważniejsze jednak jest to, że łaciata maupa odżyła :D Czy będziesz dziś w pracy, czy już jesteś "wyjechana" na wypoczynek?

Niestety jestem w domu. Kenzo dostał nowy lek, wyjazd przesunięty.
Jest źle, załamanie choroby u niego ale mam nadzieję, że damy radę.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości