Bubuś nienajgorzej
Dziś strasznie sępił przy obiadku ( byliśmy z tż-etem u mamy)
Koniecznie chciał zjeść z każdego talerza.
Upodobał sobie tż-eta, wlazł mu na kolana i sępił...
I oczywiście cos tam niestety wysępił, choć nie powinien, bo tłuścioch z niego straszny
Troszkę pobawił się sznureczkiem
Na leżąco
Sportowiec to on nie jest...
Teraz troszkę się martwię, bo jutro wyjeżdżamy na 5 dni i Bubuś zamieszka w tym czasie u mojej ciotki
Nie wiem, czy to dobre rozwiązanie, ale ona przynajmniej będzie z nim cały dzień w domu, a tak - musiałby siedzieć przez te 5 dni sam... Raz dziennie ktoś by tylko przyszedł go nakarmić...
Wybrałam więc tą pierwszą opcję. Mam nadzieję, że sie kotuś za bardzo nie zestresuje...