Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 24, 2010 14:10 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Rozmawiałam z Safii przedwczoraj, da znać czy my mamy podejść do kompa, czy ona spisze nazwę płyty głównej i poszukamy...
najszczesliwsza
 

Post » Pt cze 25, 2010 8:36 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

najszczesliwsza pisze:Rozmawiałam z Safii przedwczoraj, da znać czy my mamy podejść do kompa, czy ona spisze nazwę płyty głównej i poszukamy...


super :D

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Wto lip 06, 2010 17:17 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Irenka w czw bedzie miec kompa

i ma małego kotka, ktoś im podrzucił,
no i koteczek ma chorą łapkę ze zdjęcia odczytałam, że chyba ma coś ze stawem tylnej łapki
jakby mu coś przeskoczyło, Irenka ma dzwonić to sie dowiem
Wiec koteczka sliczna!!!
uwielbia sie bawić, miziac i co tylko!!!
szukamy mu oczywiście domku!!!
mam pełno zdjęć ale nie mam jak ich z telefonu zgrać :(
kuwetkowy bardzo czysty miziak!!!
trochę przypomina gacusia ma małą główkę i ogromne uszy!!!

tysia6667

 
Posty: 381
Od: Czw sie 27, 2009 16:31
Lokalizacja: Kościan

Post » Śro lip 07, 2010 0:27 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

podobny do mojego Boba :) taki biało-bury malec. Dziewczynka :1luvu: :1luvu:
Obrazek

florida_blue

 
Posty: 1951
Od: Nie cze 18, 2006 11:19
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lip 09, 2010 9:31 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Witam wszystkie dobre duszyczki i kochane Ciotunie
po masakrycznie długiej przerwie.
Wczoraj przywieźli mi „nowy” komp. Z demobilu, ale działa.

Mam tyle do powiedzenia, że kurna nie wiem od czego zacząć.
Strasznie, gigantycznie za Wami tęskniłam.
I nie są to puste słowa.
Bywały chwile, że nikt mnie nie rozumiał,
nikt nie mógł wesprzeć i pocieszyć…i wtedy najdotkliwiej odczuwałam Wasz brak,
bo kto zrozumie lepiej serce do kociaków…
Pisywałam smski do Tysi…długie jak diabli tylko po to,
żeby wyrzucić z siebie wszystkie smutki.

Dziękuję Tysi, że tak dzielnie znosiła moje wypociny
i nie trafił jej szlak, gdy odbierała je w środku nocy.

Tasza, Ivi i Safka są już po sterylizacji i czują się świetnie.
Jak przekopie się przez wagon makulatury, która ni się uzbierała,
zeskakuje zaświadczenia o sterylce.
Tryskają energią i wzięły dom we władanie.
Nie przesadzę mówiąc, że wszystko i wszyscy są im podporządkowani.

Safka i Tasza nauczyły się schodzić po desce na podwórko.
Ivi dziękować Bogu jest „domowa” i ani jej się śni wychodzić na dwór.
I tu wielkie pokłony w stronę Kwazimodo,
o którym jeszcze napiszę, bo gdyby nie on, kociaki rozlazły by się po podwórku,
a on trzyma je w ryzach w ogródku, zaganiając je z powrotem
gdy tylko któraś dziewczyna wyściubi z niego nos.
Znaczy, pewnie chce dopaść to małe coś, co schodzi z okna,
ale w ogródku ich nie rusza.
Kombinuję nową deskę dla Taszy, bo ta która jest, jest za wąska
i przy zarzucającym tylne nogi chodzie Taszy bywa,
że zawisa na desce przednimi łapkami i trzyma się jej kurczowo.
Ale i tak radzi sobie to prostu świetnie.
Ciężko jest zmotać taką dechę, bo w sklepach mają góra 1,5 m.,
a ja potrzebuję ponad 2 metrowej. Może w jakimś tartaku?

Kwazimogo vs. Bonifacy (tak nazywa go moja mama i siostra,
bo nie mogły zapamiętać imienia Kwazimodo)

zamienił się w Szarunię – pamiętacie ją?
Mój podokienny ogródek – jego królestwo.
Przejął we władanie okienko Szarki i zachowuje się tak samo jak ona.
Normalnie mam deża vu (jak się to pisze?)

Miał troszkę perypetii ze zdrowiem, ale ciotka Safii dała radę.
Koniecznie trzeba znaleźć mu dom, bo marnieje w oczach,
a zrobił się z niego taki pieścioch, że ciężko uwierzyć,
że to ten sam kot, który nie pozwolił się do siebie zbliżyć
i zwiewał gdzie pieprz rośnie.

Dalej.
Kilka dni temu ktoś podrzucił mi pod okna małego kociaka.
To dziewczynka.
Ma ok. 5 tygodni.
Była strasznie brudna, zaświerzbiona, zaropiała i kulała.
Do tego straszna z niej beksa.

Zabrałam ją do weta.
Miała zrobione zdjęcie RTG.pod narkozą.
Wynik troszkę mnie przeraża.
Ma złamaną głowę prawej kości udowej z wywichnięciem,
znaczy z przemieszczeniem.
Po polskiemu mówiąc, głowa kości udowej złamała się
i wyskoczyła ze stawu biodrowego.
Na chwilę obecną nic nie można zrobić.

Zastanawiałam się nad eutanazją i jako wyznacznik potraktowałam bolesność.
To znaczy, jeśli kicia bardzo cierpi, to wiecie….ale,
Kitka daje sobie całkiem nieźle radę.
Ma apetyt, jest żywotna i chętnie się bawi.
Nie znaczy to, że nie doskwiera jej ból, bo dziwne by było,
gdyby taki uraz nie bolał, ale zdaje się, że nauczyła sobie z tym radzić.

Jest bardzo ostrożna,
widać, że stara się nie stawać na tą nóżkę.
Sypia tylko na boczku.
Bawi się również w pozycjach leżących.
Ma problemy przy robieniu kupki i siusiu, bo wtedy musi używać nóżki
i zawsze się upaprze hi,hi.
No i jest przekochana.

Pod narkozą wyczyściłam jej też uszka.
Były tak zaświerzbiono, że zajęło mi to bite 40 minut.
W życiu czegoś takiego nie widziałam.

Kicia może mieć operację.
Ten uraz da się skorygować.
Trzeba wyciąć głowę kości i po sprawie.
(to jak stwierdził chirurg nie ma szans na zrośnięcie się).
Lekarze powiedzieli też,
że inne kociaki z takimi urazami po operacjach świetnie sobie radzą
i odzyskują pełną ruchowość, ale…
kitka jest za mała na taki zabieg, przynajmniej w Częstochowie
z czysto technicznych powodów.
Nie ma tak malutkich narzędzi do przeprowadzenie tak skomplikowanego zabiegu
i można narobić więcej szkód niż pożytku.
Najwcześniej można ją operować w wieku 4-5 m-cy !!!

I w związku z tym kitka szuka DT!!!
Bardzo pilnie, bo u mnie może zostać do poniedziałku.

Jest kochaniutka.
Jej ulubione miejsce spania: moja twarz.
Jej ulubione miejsce zabaw: moja twarz.
Jej ulubione miejsce pieszczenia: moja twarz

Taki po prostu mega pieścioszek.
Jest bardzo czyściutka.
Safka, Ivi i Tasza lały mi na łóżko, gdy były w jej wieku,
a ona mimo złamania schodzi z łóżka po schódkach z poduszek
i załatwia się ślicznie do kówetki.

Obecnie jada gerberki zmieszane z R.C reconvalescent suport.
Ma leczone uszka: 2x dz. kilka kropli Crotamitony do obu uszu
i oczka: przemywane kilka razy dziennie solą fizjologiczną
i jest już prawie Oki.
07 była odrobaczana,
a w sobotę idę ją zaszczepić na wirusówki.

Kicia będzie miała swój wątek,
jak tylko przekopie się przez ten mój bajzel i znajdę kabel usb od telefonu,
bo mam na im super fotki maleństwa.

Strasznie się cieszę, że mogłam Wam to wszystko napisać.
Dziękuję Kochane za wszelkie wsparcie.
I do usłyszenia za kilka godzinek,
gdy tylko odnajdę ten cholerny kabel.

Przekopałam się i ni ma :/
Jak kamień w wodę...brrr
Może mogę której z Cioteczek wysłać je mms-em,
żeby wstawiła je na stronę, a ja skopiuje je na nowy wątek?

Czy któraś Ciotunia może to zrobić?
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lip 09, 2010 13:41 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

A oto moja połamana kózka.

Obrazek

Obrazek


Obrazek

Obrazek


W trakcie wykonywania RTG, pod narkozą:

Obrazek

Zdjęcie RTG:

Obrazek


FILMY:
Bardzo zachęcam do obejrzenia – kicia jest niesamowita.


:arrow: Płaczliwa Kicia :
http://www.youtube.com/watch?v=hcy0MZnVOBo


:arrow: Pomasuję Ci buzię mamo: Super film.
http://www.youtube.com/watch?v=1dEgQcVgb_8


:arrow: Ota ja Kicia:
http://www.youtube.com/watch?v=uVrOxnZl14k

:arrow: Myszka nie uciekaj:
http://www.youtube.com/watch?v=-jwCp24S-zM
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lip 09, 2010 13:54 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Safii podaj mi proszę nr konta (bo oczywiście jak czyściłam skrzynkę to sobie usunełam :roll: ) muszę zapłacić za piękny wisiorek z bazarku tysi :1luvu:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt lip 09, 2010 13:55 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Jak widać na filmikach,
kicia bawi się głównie w pozycjach leżących, na prawym lub lewym boczku,
acz głównie na lewym.
Ale dziewczyna ma chęć do zabawy i jest żywotna jak normalny kociak.

No i nie ma jeszcze imienia. :roll:
Kompletnie nic nie przychodzi mi do głowy.
To znaczy mam 1001 pomysłów,
ale żaden nie wydaje mi się odpowiedni.
Może Wy macie jakieś pomysły, jak ochrzcić tą kruszynkę?
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lip 09, 2010 15:10 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Wątek Kici:

:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=114012

Podnosimy Ciotunie, bo czasu na znalezienie DT bardzoooo mało :cry:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lip 09, 2010 19:09 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

:ok:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie lip 11, 2010 0:28 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Odpoczywam sobie…

Obrazek

O !!! A co to tak błyska? 8O

Obrazek

Hi, Hi już wiem co to. :lol:
Mama cyka foty, ale śmiesznie błyska hi,hi :ryk:


Obrazek

No dobra już starczy mama :roll:

Obrazek

Teraz chcę się bawić :ryk:

Obrazek

Obrazek

Ufff...Zmęczyłam się...

Obrazek

Śnię o kochającym domku….

Obrazek

Czy będę mieć domek Wisząca Myszko? :cry:

Obrazek

W nocy, bezpiecznie u mamy.

Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie lip 11, 2010 0:34 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Domek potrzebny na poniedziałek, inaczej Małą czeka kociarnia :placz:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie lip 11, 2010 7:42 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Słodka ta malutka jest. Mam nadzieje, że Dt się znajdzie.
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Śro lip 14, 2010 20:49 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Trafiłam tu przez banerek Taszy. Te wielkie oczęta od jakiegoś czasu mnie intrygowały, ale banerek był nieaktywny - przynajmniej tam, gdzie go znalazłam. Wczoraj przypadkiem spróbowałam raz jeszcze i ... udało się. Przeczytałam wątki.
Safii, jestem pod wrażeniem tego, co robisz dla kociaków. Bardzo żal mi małej Kici. Jak byłoby cudownie, gdyby jakimś cudem udało Ci się ją zatrzymać ... Wiem, wiem jaka jest sytuacja - czytałam. Mam nadzieję, że znajdzie się jakieś dobre wyjście.
Podaj mi proszę na pw dane do przelewu, chcę pomóc w miarę możliwości. I obiecuję, że nie będę zadawać głupich pytań i "prawić morałów" :wink:
Pozdrawiam!
Obrazek Obrazek ObrazekTymoteusz [*]17.08.2019 r.

magdalena99

 
Posty: 1621
Od: Sob mar 27, 2010 15:20

Post » Sob lip 17, 2010 16:12 Re: Walczymy z powikłaniami po PP.Prosimy o wsparcie finansowe!

Dziękuję za cieplutkie słowa,
oj zwłaszcza teraz podniosły mnie na duchu. :ok:

A u moich dziewczyn, bo już nie dziewczynek – to panny „na wydaniu”:

Kocice się z nich zrobiły, jak się patrzy
i gdy czasami w chwilach melancholii, oglądam zdjęcia,
jakie były malutkie, to wprost nie mogę w to uwierzyć.
Udały mi się córy. :kotek:

Najbardziej samodzielna o dziwo jest…Tasza.
Miesięczne rehabilitacje dają teraz efekty.
Dalej wpada na różne przedmioty, spada z nich, chodzi jak po browaru
i zarzuca „tył”, ale to kita, która świetnie radzi sobie z ułomnościami.

Safi jest równie samodzielna i co mnie wcale nie cieszy,
upodobniła się charakterem do swojego guru – Kirka. :evil:
Gdy coś się jej nie podoba, warczy dokładnie tak jak on
i wierzcie mi, umie postawić na swoim, :roll:
to normalnie puchata, rozpieszczona do granic przyzwoitości
szantażystka. :twisted:

Ivi to szalona dziewczyna. :ryk:
Najsprawniejsza, najbystrzejsza, ale jeszcze troszkę kociak,
niż panna.
Jeszcze nie widać u niej tak wyraźnie charakterku, jak u Safki.

Oglądając zdjęcia, patrzę też na te Lexi i Brego
i dalej placzę oglądając je, a w gardle czuję wielką gulę. :cry:
Czemu ich nie uratowałam?
Ból jest, mimo prawie roku, wciąż świerzy.
Patrzę na te ich oczka i nie mogę się powstrzymać.
W mojej głowie pojawiają się obrazy, wspomnienia…oj
takie to straszne. :cry: :cry: :cry:
No nic, bo znów się rozbeczę.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Safii

 
Posty: 782
Od: Pt lip 31, 2009 17:24
Lokalizacja: Częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66, muza_51 i 12 gości