Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 10, 2010 22:40 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Nie odzywałam się dziś na naszym wątku, bo siedzę i opracowuję historię chorób Niki (jak najwięcej szczegółów, czytam o białaczce, pogłębiam swoją wiedzę i przygotowuję się do rozmowy z moją wetką, ale chcę też opinii Ani CC.

Rybcie, dopyszcznie... to najtrudniejsze. Na kolanach Niki nie usiedzi mi nawet 5 sekund. W ogóle na moich kolanach była może z 5 razy, przez 6 m-cy, a od 3 w ogóle :( Niki niestety nie jest nakolankowym kotem. U Kamili była. Nie wiem w czym problem. Może ma dostarczane pieszczoty w in. sposób i to jej wystarczy. Może boi się, bo wszystkie zabiegi robię trzymając ją właśnie na klęczkach między nogami :roll: Więc w ogóle nie wyobrażam sobie, gdybym Niki wzięła do góry łapkami 8O bez mojej krwi by się nie obyło, a skutek byłby żaden.
Niki czy zaspana czy rozruszana, zawsze jest bardzo czujna. Ona stale mnie obserwuje. Nawet jak ktoś jest u mnie, to zerknie na niego, ale stale patrzy na mnie, a gł. na moje ręce. Gdy tylko podchodzę, schylam się do niej, spina się i jest chyba gotowa zwiać, ale daje mi te kilka sekund i sprawdza, co zrobię.
Gdy cokolwiek na siłę do pyszczka ma być "wprowadzone", Niki broni się, na ogół bez agresji, ale broni się. Zapewne głównie przez bolące dziąsła/zęby, a skoro jest białaczka, pewnie będzie tak cały czas...
Łososia lubi Nikunia, oj lubi, tylko na razie mamy zakaz takich rzeczy - żołądek. Z tuńczykiem może spróbuję, on bezpieczniejszy chyba, chociaż kto wie. Na żołądek mam jeszcze przez kilka tyg. uważać i dopiero potem powoli wprowadzać in. rzeczy. Chodzi o to, by organizm Niki odpoczął od wymiotów i zregenerował się. No i żeby nabrała masy. Przez te upały znów schudła :( Nie ma już tej fajnej warstewki tłuszczyku :( Nadrobi ;)

Cameo, w strzykawkach podajesz tabletki, więc rozumiem, że kruszysz i mieszasz z wodą. Tylko, że nie każdą tabletkę tak można - zawsze pytam o to wetkę, bo też to stosuję, ale strzykawki to jeden z główniejszych wrogów Niki ;)
Dziękujemy za całusy ;) :*

Ewung, dzięki. W dwie osoby próbowałyśmy z wetką. Raz się udało celnie wcelować, Niki była przytrzymana przez kilka min, głaskana po nosku, z przechyloną główką i... wypluła :evil: Szkoda, że nie miałyśmy nic pod ręką, aby jej nos czymś wymazać, bo by pewnie zlizała i połknęła tabletkę. Ale podrapała mnie wtedy, porwała ręcznik - tak się wyrywała ze skrępowania, była bardzo agresywna, jak nigdy i dałyśmy jej spokój.

W ogóle Niki musiała być łapana i zmuszana do czegoś lub mieć robione dziwne rzeczy. Ona boi się tak wielu rzeczy. Ona na bank była bita :( Nawet jak wymiotowała... Ona jak zwymiotuje, to albo zwiewa i się chowa (ale już coraz rzadziej) albo siedzi z miną, jakby chciała mnie za to przeprosić, wtedy to mi się wyć chce.

Duszku, a w jakich patyczkach?
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lip 10, 2010 22:47 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

kussad pisze:Jaki to olej z rybek? - my zjadamy rybkę z puszki a dla zwierzaków zostaje troszkę oleju do podziału i mała ma ślicznie błyszczące futro :)
Jak wygląda i słycha kocie gruchanie - nie wiem czy moi gruchają lub gruchali :oops:

Olej się przyda Niki bo futerko ma jakieś matowe, albo przez te upały tak wygląda.

Ewo, trudno jest mi określić jak brzmi gruchanie, ale to niesamowity odgłos :) Wiesz jak grucha gołąb. U Niki to jest dźwięk krótszy. To coś pomiędzy mruczeniem a miaukotem, tylko że mruczenie bardziej dźwięczne, a miauczenie krótkie i wibrujące. Nie wiem czy cokolwiek Ci wytłumaczyłam. Nie potrafię też naśladować tego dźwięku :?
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob lip 10, 2010 22:53 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

W takich "smakołykowych" patyczkach, kupowanych w zoologicznym lub nawet w Lidlu...
One są w różnych smakach - kurczak, wołowina, ryba... Moje za nimi przepadają.
Jak tylko zobaczą folię z "patyczkiem" to amoku dostają :)
łamię im po kawałku i daję każdemu z osobna bo Karmel niepilnowany zjadłby wszystko sam :twisted:
Te patyczki sa dość miękkie i dają się formować - można w kawałku przemycic małą tabletkę.
Duże trezeba dzielić. Lub "oblepiać" patyczkiem :wink:

Ja Laurze dawałam najpierw kawałek patyczka bez tabletki - dla zachęty, potem z zabunkrowaną tabletką, a na koniec w nagrodę znów "czysty" :wink:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 10, 2010 22:56 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 10, 2010 23:02 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Dokładnie :D
W Lidlu są większe i tańsze :P
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 10, 2010 23:58 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

No to niestety odpada :( Jechałam z takim patyczkiem po Niki do Pisiokotka, szczęśliwa że łakoć wiozę (nakupiłam tego trochę w różnych smakach). Nic z tego, nie tknięte, ani w podróży - stres, ani potem po kilku tyg. w domu.
Niki wszystko co ma gabaryty powyżej 0,5 cm2 omija :(

Hill's suchy był za duży - nie jadła. Dzieliłam na pół, jadła, ale krawędzie były za ostre...
Whiskasa krokieciki na odkłaczanie, też dzieliłam, bo w całości były tylko wąchane, ale i tak jej nie podpasowały ;)

No mam problem, kt. skończyłby się zapewne, gdyby Niki znów mogła jeść mokre komercyjne karmy. Chyba spróbuję je wprowadzić wcześniej. Na razie dostaje tylko Scanomune, ale też coraz trudniej go przemycić. Na odrobaczenie miała Profender.

Edit: literówka
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lip 11, 2010 9:03 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

szybenko, to jeżeli Nikunia ma problemy z żołądkiem i cały czas jesteś bardzo ostrożna, to wycofuję się z tuńczyka. To jednak ryba z puszki, tam jest chyba dodatkowo solona... bałabym się o delikatny brzuszek Księżniczki :).

Takie spisanie historii choroby (bo pewnie w tym przypadku seria chorób wiąże się z Felv czyli też jedną chorobą) jest bardzo ważne. Po dłuższym czasie traci się rachubę i trudno porównać i ocenić zmiany, które zachodzą. Podczas mojego konfliktu, który trwał u nas kilka tygodni i koty były w różnych warunkach i na różnych lekach - notowałam sobie wszystkie cechy zachowania, ataki itp. Dzięki temu było mi łatwiej określić który lek jakie zachowanie wywołał, czy był skuteczny itp. Myślę, że i w Twoim przypadku to będzie bardzo cenna wiedza. I dla Twojej wetki i Ani CC i podczas każdych innych konsultacji. Świetny pomysł :ok:

I jak nic, musisz nakręcić filmik z gruchającą Nikusią! Wydaje mi się, że każdy kto ma gruchającego kota - wie o czym mówisz. Tego cudownego, radosnego dźwięku nie da się z niczym pomylić :P. Ja mam to szczęście, że u mnie grucha Antoś, więc doskonale wiem o czym piszesz ;). Dla niewtajemniczonych - taki filmik byłby bardzo fajny :ok:.

Nienakolankowością kituni się nie przejmuj. Moje koty, oba, prawie nigdy na kolana nie przychodzą, a wzięte zaraz zwiewają. To nie jest miara miłości, poczucia bezpieczeństwa ani żaden inny sygnał, że cokolwiek jest nie tak. Po prostu albo się ma na to ochotę i sprawia przyjemność albo nie. To że Niki szaleje, przychodzi i kładzie się blisko i prosi o mizianki jest wielkim wyróżnieniem i to pokazuje, jak dobrze Jej z Tobą :ok:.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 11, 2010 10:21 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Mmm... Rybcie, Twoje słowa to jak plaster miodu na stroskane serce :1luvu:

Z tym uwiecznieniem gruchania, to nie takie proste, bo:
1) nie mam kamery, tylko opcję filmowania w aparacie fotograficznym i mikrofon nie "ściąga" najlepiej, a Niki to subtlena panienka i ona wydaje niezbyt głośne dźwięki (miauczenie, mruczenie i gruchanie);
2) zawsze jak biorę aparat, Niki zachowuje się inaczej (uraz do paparazzi? :roll: ) i z zaskoczenia trudno cokolwiek utrwalić;
3) w przypadku Niki gruchanie to ekstaza przy mizianiu i przytulaniu, więc jak w tak intymnym momencie sięgać po aparat :wink: :mrgreen:

Ale będę próbować, aby niewtajemniczeni mogli to usłyszeć.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lip 11, 2010 18:21 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Nie mam jeszcze gruchania Niki, ale za to "śpiew" do klamki i krótką naszą rozmowę ;) Niki była wtedy po wcierce Imaverolem (będzie widoczne mokre futerko) i czekałyśmy aż wyschnie. Suszarki się boi, więc włączałam farelkę. Niestety trwało to ok. dwóch godz. Nie wypuszczałam jej na mieszkanie mokrej, bo było jeszcze chłodno - marzec, a była po przeziębieniu.
Tak więc nudziła się strasznie, no i kto lubi siedzieć w zamknięciu :roll:

http://www.youtube.com/watch?v=g_zpCcz7dQM

Tak śpiewa jeszcze czasami w lecznicy - też chce stamtąd iść ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lip 11, 2010 18:48 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Pusciłam "ode do wolnosci'i kilka moich kotów RUSZYŁO na pomoc Twojej małej....wciskajac nochale w monitor :lol:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie lip 11, 2010 19:28 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

BOZENAZWISNIEWA pisze:Pusciłam "ode do wolnosci'i kilka moich kotów RUSZYŁO na pomoc Twojej małej....wciskajac nochale w monitor :lol:

rozczulający filmik i rozczulająca reakcja Twoich kotów BOZENAZWISNIEWA :)

a jak balkonik? Niki się już rozkochała? Upały pewnie nie sprzyjają drzemkom na powietrzu?
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 11, 2010 21:36 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

BOZENAZWISNIEWA pisze:Pusciłam "ode do wolnosci'i kilka moich kotów RUSZYŁO na pomoc Twojej małej....wciskajac nochale w monitor :lol:

:mrgreen:
No nie dziwne Bożenko, w końcu Niki była w tarapatach ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lip 11, 2010 21:51 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

rybcie pisze:a jak balkonik? Niki się już rozkochała? Upały pewnie nie sprzyjają drzemkom na powietrzu?

Niki to strachulec. Do wszystkiego nowego podchodzi ostrożnie. Najczęściej Niki siedzi w progu ;) Odważniejsza jest, gdy jestem tam z nią :) Zagląda tam coraz częściej, robi takie krótkie wypady, oczywiście zazwyczaj wieczorem, bo za dnia nie da się. Teraz siedzi w pokoju przed otwartym balkonem, pewnie tam jest chłodniej, bo płytki bardzo nagrzane.

Obrazek Obrazek Obrazek

Tu znalazła trochę cienia, ale poleżała 5 min i przeniosła się do pokoju :?
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lip 11, 2010 22:13 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Spróbuje sobie jutro posłuchać "odę do wolności" o bardziej normalnej porze niż teraz :)
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 11, 2010 22:49 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Ochłodziło się i paniusia zaczęła swoje wariacje. Przed chwilą nie zmieściła się w futrynie :roll: tylko łomot poszedł, ale jest cała. Szczęśliwa wskoczyła teraz na łóżko i gania papierowe kulki :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 156 gości