Wklejam post ASa z kotów.pl. Jestem przekonana, że ona nie miałaby nic przeciwko temu, bo napisała go, żeby wszystkich ostrzec i może uratować jakiegoś kota przed śmiercią. Myślę, że powinien znaleźć się w tym wątku. Biedna Aisha, biedna AS
_________________
Przedwczoraj umarła moja kicia - Aisha. To był wstrząs anafilaktyczny po szczepieniu Fel-O-Vaxem V. Kicia, którą tak bardzo kochałam, o którą tak dbałam, umarła w niewyobrażalnych męczarniach wskutek rozerwania naczyń krwionośnych. Teraz, kiedy nie mogę już płakać i pozostały mi tylko poczucie winy i gniew pomyślałam sobie, że może pisząc o tym na forum uchronię jakiegoś kotka przed tak okrutną śmiercią.
Dlatego apeluję:
1. Staraj się nie szczepić kota szczepionkami o zbyt bogatym spektrum działania - okazuje się, że lepiej jest doszczepić go kilkakrotnie niż nafaszerować zintegrowaną bombą śmiertelnego dla alergików białka.
1. Jeżeli mimo wszystko chcesz ryzykować, a mieszkasz w dużym mieście, przed podaniem szczepionki zrób kotu próbę uczuleniową.
2. Jeśli nie masz możliwości wykonania takiej próby po szczepieniu odsiedź w poczekalni u weterynarza minimum 20 minut czyli czas, który pozwoli Ci zaobserwować czy nie wystąpił wstrząs.
3. Jeśli nic się nie dzieje jedź do domu i przez tydzień - dwa obserwuj czy w zachowaniu kota nie ma żadnych zmian - czy nie ma biegunki, czy nie wymiotuje, czy nie dyszy, czy się nie drapie itd. Wszelkie anormalnie zachowania mogą świadczyć o jego uczuleniu na białko.
4. Przełomowe jest dopiero kolejne szczepienie, kiedy w organizmie alergicznego kota rozwinięte są już przeciwciała - bezwzględnie obserwuj kota po szczepieniu: dyszenie, wymioty, niekontrolowane wypróżnienie świadczą o reakcji spastycznej na alergen i są objawami wstrząsu - nie zwyczajnego stresu. Nie łudź się, że to minie samo tylko NATYCHMIAST!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
5. reanimuj kota lekami przeciwstrząsowymi, przeciwskurczowymi, przeciwbólowymi, kroplówkami z podgrzanej glukozy i módl się, żeby zdążyły zadziałać zanim dojdzie do obrzęku naczyń krwionośnych i ich popękania, kiedy z kotka będzie leciała tylko żywa tkanka i krew, kiedy będzie przeraźliwie krzyczał z bólu, kiedy straci przytomność i nie będzie skali, żeby zmierzyć mu temperaturę tak będzie niska, bo wtedy na wszystko będzie już
6. ZA PÓŹNO... I nie pomogą żadne siemie lniane, kawa, ciepłe okłady czy rozcieranie łapek...
Gdybym wcześniej wiedziała to wszystko, co teraz wiem, może nie doszło by do tragedii. Ale nie wiedziałam i Aishy już nie ma...
__________________