Hospicjum"J&j"

[anna57]

To o czym pisałam???

O sentencji Vonneguta, którą zastosowałaś w swojej odpowiedzi.

Czyli którą sentencję miałaś na myśli?
Bo jeśli tę, którą ja zacytowałam [czyli, cyt. "i tak dalej"] to:

Co do Vonneguta. To, że sporo osób pisze [nie tylko na tym forum] tę sentencję: "i tak dalej" nie znaczy jeszcze, że nie mogę napisać i tak dalej jako cytatu z tego autora. [Poza tym, trudno napisać 'i tak dalej' innymi słowami o tym samym sensie.]

Może Ty wiesz lepiej, którą sentencję zacytowałam.

Może wiem, może nie.
Dobranoc Agnieszko.

[Agn]

[quote="anna57":35wjzz0e]
Okej.
Najważniejsze, że Tobie dobrze z tym.[/quote:35wjzz0e]

Nie narzekam na ludzi, którzy mnie otaczają.
Na Ciebie też nie narzekałam, póki było Ci po drodze ze mną.

[anna57]

Okej.
Najważniejsze, że Tobie dobrze z tym.

Nie narzekam na ludzi, którzy mnie otaczają.
Na Ciebie też nie narzekałam, póki było Ci po drodze ze mną.

Rozumiem.

[mirka_t]

Agn zrób sobie listę "czerwonych" i ignor na takich, bo wątek się rozmydla. Niektóre posty wręcz wywołują u mnie mdłości.

[Tosza]

Agn zrób sobie listę "czerwonych" i ignor na takich, bo wątek się rozmydla. Niektóre posty wręcz wywołują u mnie mdłości.

To od tego mydła

[anna57]

Przepraszam, nikogo nie obrażam, rozmawiam z Agn, nie z Mirką ani z Toszą.

[Tosza]

Przepraszam, nikogo nie obrażam, rozmawiam z Agn, nie z Mirką ani z Toszą.

Przepraszam, ale ja rozmawiam z Mirką. Nawet Cię nie znam i nie wiem o czym tu piszesz, odpisałam Mirce

[Agn]

[quote="anna57":3u9897zb][quote="Agn":3u9897zb][quote="anna57":3u9897zb]
Okej.
Najważniejsze, że Tobie dobrze z tym.[/quote:3u9897zb]

Nie narzekam na ludzi, którzy mnie otaczają.
Na Ciebie też nie narzekałam, póki było Ci po drodze ze mną.[/quote:3u9897zb]
Rozumiem.[/quote:3u9897zb]

A ja mam wrażenie, że nie rozumiesz.
Wydaje mi się, że miałaś jakieś wyobrażenie o mnie, którego nie starałaś się zweryfikować. I to z tym wyobrażeniem było Ci po drodze.

[anna57]

Wydaje mi się, że miałaś jakieś wyobrażenie o mnie, którego nie starałaś się zweryfikować. I to z tym wyobrażeniem było Ci po drodze.

Tak, masz rację, miałam wyobrażenie...
Zweryfikowałam je, może właściwie, może nie.
Ale nie podobało mi się osobiście to, co w wyniku weryfikacji mi wyszło
Nic na to nie poradzę.

[Agn]

[quote="anna57":h84v17l7][quote="Agn":h84v17l7]
Wydaje mi się, że miałaś jakieś wyobrażenie o mnie, którego nie starałaś się zweryfikować. I to z tym wyobrażeniem było Ci po drodze.[/quote:h84v17l7]
Tak, masz rację, miałam wyobrażenie...
Zweryfikowałam je, może właściwie, może nie.
Ale nie podobało mi się osobiście to, co w wyniku weryfikacji mi wyszło
Nic na to nie poradzę.[/quote:h84v17l7]

Ja tym bardziej.
Nie uważam, żebym zaprzeczyła swoim przekonaniom. A nie odpowiadam za cudze rozczarowania co do mojej osoby.

[anna57]

Nie po drodze nam, to fakt.
Ale dobrze życzę Tobie i Twoim kotom.
Mówię to szczerze, mam nadzieję, że wierzysz w to mimo wszystko.

[Agn]

[quote="anna57":2oyu6rtn]Nie po drodze nam, to fakt.[/quote:2oyu6rtn]
`Nie po drodze`, bo mimo iż grzecznie prosiłaś odmówiłam wydania Mbati do DS opierając się o swój osąd co do tego, co będzie najlepsze dla kota, którym się opiekuję. `Nie po drodze`, bo zignorowałam życzliwą radę, że powinnam odpocząć od kotów i zamiast tego jeszcze bardziej skoncentrowałam swoje życie właśnie na nich. `Nie po drodze`, bo z uporem maniaka w oparciu o swoją wiedzę, do której śmiem się odwołać, wprowadzam w życie integrację FIV-ków z nie-nosicielami.
`Nie po drodze`, bo nie chciałam - za cenę poparcia - podporządkować się tym oczekiwaniom, kosztem swojej wiedzy i wbrew doświadczeniu.

Dziadek powtarzał mi: "ludzie nie będą cię szanować, jeśli ty sama nie będziesz miała szacunku dla siebie". Jeśli ceną za Twoje, anno57 [i nie tylko Twoje], poparcie miałoby być zaprzeczenie swoim przekonaniom co do tego, co według mnie jest słuszne, to straciłabym szacunek do samej siebie.
Nie umiałaś tego uznać [i nie tylko Ty] i dlatego nam nie po drodze.

[Lidka]

Zaznaczę do doczytania, bo cóś późno albo wcześnie się zrobiło

[Agn]

[i:3qx50msf]uwielbiam[/i:3qx50msf] neurasteniczne poranki.
Wścibas wykańcza balkon - więc od 8 rano pracuje urządzeniem do cięcia płytek. Chyba jakieś wzorki se wycina w tych płytkach, bo tnie i tnie.
Wyspać się nie wyspałam. No nic to.

Przemyś ma nawrót biegunki `wątrobowej`. Usiłuję podawać mu leki. To kolejny powód do frustracji.
Tofu i Twilight się posmarkali. Gajina biegunkuje.
Nie ma to jak upalne lato.

Ale o 3 w nocy [nad ranem?] na zewnątrz jest super. Spacer [i:3qx50msf]ze psem[/i:3qx50msf] o tej porze, to jest dopiero frajda - sarny, lisy i zające. Że o jeżach nie wspomnę. No i to światło, które się budzi....

[villemo5]

Miałas kiedyś ze psem do mnie przyjechać...