Zabersowe pokemony (z pogaduchami w tle) - goście, goście

[dalia]

Jana jaka fajna maluda
koteczki na podusi jakby większe od kociny

Zabers gratuluję
trzeba to oblać

[kalair]

Hej , jak się ma Zabersikowo?
A dzie opowieści?

[zabers]

Cześć wszystkim. Ożyłam dopiero wczoraj wieczorem (ale o tym już wiecie). Cały dzień ciężko było - łeb jak sklep wielobranżowy (koszmarny "pogodowy" ból głowy), ale się zaparłam i wylazłam z roboty tyleż upierdliwej, co czasochłonnej. Dziś tylko ostatni raz do "fabryki" (niestety, z uwagi na dość sporą ilość desperatów posiedzę pewnie do wieczora) i wakacjeee!

Jana - cudny maluszek. Rozkosznie wygląda (tym bardziej, że mniejszy od kocurków na poduszce).


Krasnal 2 dotarł z nami z Dziekanowic. Zdjęcia już wstawiałam, więc nie ma co odgrzewać starych kotletów. Krasnal 2 jest nabyty na tzw. zakładkę - stary jest mocno zdemolowany (popękany po zimie i ekscesach Kulki) i trzyma się siłą rozpędu. Po przywiezieniu go zastanawiałam się nawet, czy nie spryskać "na wejście" dla pewności kroplami walerianowymi (żeby Kulka oszczędziła biedaka), ale w końcu odpuściłam i nie było dramatu. Glusik, oczywiście, wparował na balkon w majestacie swoich wszystkich kilogramów i... pokochał krasnala miłością równie silną i bezwarunkową, co poprzedniego. Najpierw było delikatne obwąchanie (a to z jednej strony, a to z drugiej), potem zaś już tylko miłosne mycie (tak skrupulatne, że gnomik miał czapkę mokrą jak po deszczu). Nie wiem co Gluś widzi w tych cudactwach, ale (jak ktoś słusznie zauważył) zdecydowanie jest krasnalofilem.

[anulka111]

Glusik próbował na zapas zadośćuczynic za to co Kulka z nim zrobi

[zabers]

No właśnie Kuleczka mnie zaskoczyła. Najpierw z uwagi na upał w ogóle nawet nie wyszła na balkon, a jak już się trochę ochłodziło, poszła na swój codzienny "obchód" - komletnie "nowego " zignorowała (co nie przeszkodziło jej zrobić "hhhh" na starego).


Zmykam do fabryki.

[anulka111]

Miłego dzionka Ja dzis bede dlubac na kompie

[moś]

O, ale sie dzialo, polowy z tego nie rozumiem ale grzecznie doczytam bo tu jakies niedopowiedzenia a ja w Poznaniu nie kwateruje to nic nie wiem...to jak skonczysz wachte/ wahte ..to wytlumacz mosiowi o co chodzi z tym sukcesem i takimi tam wnerwieniami i o co w ogole chodzi, no

[Chat]

Moska, ja tez nie rozumiem, nie przejmuj sie. Na kl pisalam moze z dwa, trzy razy, i albo zostalam obdarzona zjebka, albo krolewsko zignorowana. Wiec juz nie pisze Unikam takze jak ognia watkow heroiczno-zaangazowanych, gdzie kazdy wszystko wie lepiej. Wyznaje zasade robmy swoje

[moś]

no, robmy swoje, robmy swoje..jak spiewal Młynarski

[anulka111]

Moska, ja tez nie rozumiem, nie przejmuj sie. Na kl pisalam moze z dwa, trzy razy, i albo zostalam obdarzona zjebka, albo krolewsko zignorowana. Wiec juz nie pisze Unikam takze jak ognia watkow heroiczno-zaangazowanych, gdzie kazdy wszystko wie lepiej. Wyznaje zasade robmy swoje

zdrowa zasada

[vega013]

O, ale sie dzialo, polowy z tego nie rozumiem ale grzecznie doczytam bo tu jakies niedopowiedzenia a ja w Poznaniu nie kwateruje to nic nie wiem...to jak skonczysz wachte/ wahte ..to wytlumacz mosiowi o co chodzi z tym sukcesem i takimi tam wnerwieniami i o co w ogole chodzi, no

Wachtę - mosieńku

[moś]

dzieki

[zabers]

Wróciłam! Wreszcie mam wakacje. Dziś był ostatni dzień "fabryki" i luzik do 1 września.
Do mosia i reszty - sukces był w tym, że miałam do zrobienia żmudną i upierdliwą robotę (w dodatku terminową) i wczoraj wreszcie wszystko pokończyłam. Na tę okoliczność właśnie objadłam się do niemożliwości czekoladą (moją ulubioną gorzką), jest mi idealnie niedobrze i jestem szczęśliwa.
Chat - co to jest "kl". Pisałaś, ze parę razy wypowiadałaś się tam, ale rezultat był, hmm, taki sobie.

[moś]

acha, to teraz wiem czego gratulowac

[zabers]

Tak, mośku, tak, wreszcie spokój. Mam wakacje i mogę spokojnie oddać się obżarstwu i słodkiemu lenistwu . Egzaminy pokończone, "spadochroniarze - we wrześniu, a teraz laaaabaaaa.