Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 06, 2010 22:35 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Gdy wróciłam do domu, przywitała mnie zaspana kiciunia. Poszła za mną do kuchni, wskoczyła na swoje krzesło i miaucząc dopominała się pieszczot. Miziaki były długie, takie z mruczeniem i gruchaniem, jakby chciała pocieszyć...

Zwymiotowała dziś. Miała raz odruchy jakby wymiotne, ale wtedy jakby wypuszczała przez nos powietrze. Po dwóch godz. zwymiotowała. Dałam jej kawałeczek surowego mięsa przed gotowaniem, może to dlatego, bo kłaków nie było. Zawartość była czysta, tylko znalazłam mój włos. Jak ona go połknęła? To pewnie winowajca.

Ja teraz schiza dostanę w obawie przed infekcjami. Nawet dziś, gdy zerwał się wiaterek, wyprosiłam Niki z balkonu :? Ona będzie biedna... Biega jak szalona, chce się bawić, a ja jej przerwy robię, by się za bardzo nie zdyszała, nie zgrzała. Teraz też przysypia, ale jak się do niej odkręcę, oczy otwiera i patrzy na mnie i na sznurek, a ja w problemie: czy ma odpocząć czy nie męczyć się tym błaganiem o zabawę... Wystarczy, że machnę ręką, ona w gotowości.
Poszła do drugiego pokoju, ale niestety usłyszała jak zbierałam papierowe kulki z łóżka i przybiegła w takim tempie, jakby dopiero miała zacząć zabawę. Przecież jest gorąco, ona zmęczona i śpiąca, skąd ta energia?

Leży w przedpokoju, nie wiem jak zebrać resztę zabawek, aby znów nie przybiegła...

Nikunia zachowuje się jakby nic się nie stało.
W sumie tak jest, to ja się tylko utwierdziłam, że nie jest tak jakbym chciała...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto lip 06, 2010 22:50 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

zabawa to samo zdrowie
a najważniejsze, że to znaczy że Nikunia czuje się świetnie
jest w najlepszych warunkach
i żadnych objawów może w ogóle nie być
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

no i jednak jest dużo przypadków wyleczenia
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 23:04 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Ta schiza minie, nie martw się.
A skąd energia?? Ze szczęścia, z radości, z tego, że jest w super domku, że jesteś super opiekunką, jej przyjaciółką :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 06, 2010 23:13 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

:1luvu:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 07, 2010 8:01 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

ruru pisze:zabawa to samo zdrowie
a najważniejsze, że to znaczy że Nikunia czuje się świetnie
jest w najlepszych warunkach
i żadnych objawów może w ogóle nie być
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

no i jednak jest dużo przypadków wyleczenia



podpisuję się :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 07, 2010 23:26 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Paniusia nie chce jeść Hill'sa :evil: Eukanuby nie będę otwierać, bo też wyrzucę :evil: Suche poniucha, zje ze trzy chrupki i odchodzi, ale gotowane... uuuu... ono teraz ma swoje 5 min :mrgreen: więc musi je wykorzystać. Tak więc księżniczka dostaje na zmianę indyka z wołowiną lub kurczaka z wołowiną, oczywiście z dodatkiem marchwi i pietruszki. Ciekawe jak długo tak będzie. Ogólnie je mniej i mało pije :?
Od tygodnia strasznie wychodzi jej sierść na grzbiecie i po bokach. Pocieszałam się, że to z powodu upałów i nie panikowałam, ale zaczyna mnie to martwić. Postanowiłam kupić furminator. Będę wyczesywać martwą sierść mojego rasowego dachowca, aby zminimalizować ryzyko zakłaczania. Szczotki nie pomagają w tym.

Szaleje to moje małe, mizia się, ale brzusio daje tylko na chwilę (cóż, moje dłonie są zbyt ciepłe w te upały, zimą lepiej się sprawdzają :roll: ).

Moje śliczności :1luvu: podczas dzisiejszych zabaw:
http://www.youtube.com/watch?v=RHRN260kXjM

(światło było już marne, a lampa daje gorszy efekt; niektóre poruszone, ale chciałam pokazać energię, którą Nikunia ma w sobie, jednak nie udało się, jest zbyt szybka)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Słodziak :)
Obrazek

przyczajona :)
Obrazek Obrazek
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 08, 2010 7:03 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

aaaaalee cudnie! Ja bym mogła patrzeć i patrzeć na te Wasze zabawy! Bez końca! Cieszę się, że humorek pannie dopisuje :ok:!
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 08, 2010 7:09 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Śliczna dziewczynka!!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw lip 08, 2010 7:38 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Nikunia :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 08, 2010 12:52 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

:) To kochany mój słodziak :1luvu: mięknę dla niej coraz bardziej 8)

Mam trochę problemu z podawaniem Scanomune, bo już nie wiem jak... Hill'sa, jak wspominałam na razie nie chce jeść, w gotowanym nie ruszy, surowym też ostatnio gardzi. "Czyste" surowe nawet zje, ale z dodatkiem gorzej.
Dzisiaj było tak:
Dałam Scanomune w b. małej ilości mięsa mielonego. Powąchała kilka razy, poocierała się o moją rękę (a to dobry znak) i... poszła sobie. Za chwilę przyszła, zrobiła przegląd mich, a skoro ich zawartość się nie zmieniła, znów się odkręciła i poszła. I tak kilka razy. Głodna była, bo przez noc prawie nic nie zjadła, tylko wieczorem. Ewidentnie grymasiła :evil: No to duża zachodzi w głowę, co tu robić, bo Scanomune to teraz podstawa... Wyciągnęłam z lodówki polędwicę, pomemłałam w rękach plasterek, aby się nagrzał i kroję w prostokąty, sypię z kapsułki proszek i rozsmarowuję na tych prostokątach. Potem zwijam z ruloniki i wołam kicię. Leci szczęśliwa :twisted: Wącha - podnieca się. To lubi drań :evil: Łyka jeden rulonik, drugi... wypatruje trzeciego, ale przy piątym chwila wahania. Coś nie gra. Piąty ląduje na podłodze. Chodzi wokół, niucha... Oho, pewnie wyczuła lek... Uff, zabrała się do konsumpcji. Szósty, ostatni, też był diagnozowany, ale zjedzony :mrgreen:
Znów udało się przechytrzyć paniusię, ale co dalej??? Przecież nie będę jej karmić tym świństwem - wędliną, ma się rozumieć (mimo że sama ją jem :mrgreen:). Gdyby w grę wchodziły karmy mokre... jak kiedyś. Bez problemu było...

No dobra, to nie koniec. Po lekarskiej wędlinie dałam posiłek podstawowy - śniadanie, czyli gotowaną wołowinę i kurczaka. Księżniczka zrobiła swój rytuał z przeglądem menu i zabrała się do pokoju. Musiałam iść do pracy. Zostały dwie miski z suchą Puriną na odkłacznie i odrobinę na problemy żołądkowe, miseczka z nietkniętym gotowanym mięsem i mleko, a także surowe ze Scanomune, o kt. zapomniałam.
Pół godz. temu wpadła do mojego domu moja mama i zdaje mi relację:
mięsa gotowanego zostało na ok. 1/3 dna, mleko prawie wypite, surowego zostały dwie małe kuleczki (kulki robię wielkości małego orzecha laskowego, bo większych gabarytów Niki nie uznaje, pewnie przez dziąsła), suchego nie wiem ile było.

Wniosek - chyba rozbestwiłam moją księżniczkę i czuje, że mam do niej słabość :evil: :mrgreen: muszę stwardnieć 8)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 08, 2010 12:57 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Aaaa... czyli przyjęła dziś prawie podwójną dawkę Scanomune, to chyba za wczorajszy dzień, bo wczoraj zmarnowała :(
Mam nadzieję, że to nie będzie przedawkowanie...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 08, 2010 13:10 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

No ja się nie dziwię, że tak wybrzydza, jak ma taaaaaki wybór :mrgreen:

Szkoda, że scanomune nie chce sama, u nas Bono ze strzykawki dostawał (pochłaniał niemal razem ze strzykawką), Tazzy w mokrym dostawała, ale tez bardzo ten lek lubiła i nie było problemów.

co do wędliny - to nie wiem, czy Niki drugi raz da się na to nabrać ;)
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 08, 2010 13:30 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Zobaczymy jak będzie z wędliną, ale nie chcę jej dawać Nikuni. Więcej problemu może z tego wyniknąć niż pożytku.

Słyszałam, że koty lubią smak Scanomune, ale Niki w nim nie gustuje, niestety. Jak bym próbowała strzykawką dawać, byłoby jeszcze gorzej. Ma uraz chyba przez bolące dziąsła.
Może coś wymyślę...
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 08, 2010 18:10 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Aguś-ja podawałam scanomune z maselkiem-Klara lizała z lubością!
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Czw lip 08, 2010 20:44 Re: Niki na swoim - niestety, FeLV potwierdzony :((((

Niki nie lubi masła :?
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 105 gości