Witajcie Kochani
usiadłam dopiero na chwilkę bo kawy mi potrzeba
noc zarwana ,stres ,łzy i dołek
rano galopem do miasta do lecznicy
Rudek coś niedobrze wygląda i nie za dobrze się czuje
zdązyłam chwycić siku Rudka i Ebisia
czekam na wyniki ale znowu aparat coś sie psuje
Dr Ola stwierdziła że mam pecha do tych siurów
Rudek wczoraj zrobił 2 razy luźną kupę co u niego to nowość raczej
apetyt poszedł w las ale to co zjadł wcześniej zwymiotował
najgorzej wygląda jego sierść bo nastroszona jak u jeżozwierza
skoro TŻ już zauważył że Rudi źle wygląda to coś w tym jest
Bałam się bo we wtorek Rudek wyjął z trawy trupka myszy
a na tej myszy juz były złożone jaja przez muchy
okropnie mną to wstrząsneło bo nie wiem czy mysz załatwił jakiś Kot czy może mysz została otruta
Dr Ola macała brzuszek wnikliwie,temperatury tez nie stwierdzono
postanowiliśmy zrobić morfologię i profil nerkowy
wyniki jak sie okazało całkiem w normie
nawet mocznik i kreatynina jak na Rudka super wyszły
on czasem gdy ma kłopot z pęcherzem przy tych struwitach to wyniki ma zdecydowanie gorsze
Narazie padło podejrzenie na zakłaczenie co u Rudziszona jest normą
chyba dlatego tak często wymiotuje i ogólnie mało je
zawsze taki piszczel był
ma bardzo wrażliwy brzuszek
nie wiemy co pokażą wyniki moczu,ale z krwi nie wyszło żadne zapalenie
padło też podejrzenie na tasiemca lub inne robaki
no też może być możliwe bo Dartek miał tasiemca jak diabli
wspólne kuwety itp
kto wie
musiałam zakupić leki odrobaczające i na tasiemca dla wszystkich również dla stodołowców
masakryczny wydatek ,ale trzeba zapobiegać
możliwe że ta powódź coś też przyniosła
tym bardziej że u nas we wsi walczymy bezskutecznie z nieodpowiedzialnymi Ludziami którzy spuszczają zawartość szamb do cieków wodnych i potoków
mamy obserwowac Rudziszona
jesli po lekach się poprawi to super ,ale jesli ten apetyt nie będzie chciał zaskoczyć i Rudi będzie wymiotował to mamy się koniecznie pokazać
W lecznicy taki sam Rudelek niestety został uśpiony
chyba do końca dni nie zapomnę rozpaczy Dużych
ktoś podrzucił truciznę Kotkowi
morfologii nie wykonano bo wyniki wątrobowe i nerkowe wskazywały na ogromne uszkodzenie
nie można było nic zrobić
teraz mi strasznie źle bo pocieszałam Dużych że może to nic aż tak poważnego
ale nie wiedziałam tak jak i Oni że jest aż tak źle
uslyszałam tylko ostatnie miauknięcie Kociaka
okropne ,taki słabiutki umęczony cierpieniem głosik
miał tylko 8 lat
Potem mój TŻ zrobił oczy takie że myślałam że zejdzie
przez uchylone drzwi do sali operacyjnej zajrzał
a tak Koteczka w narkozie,przywiązana paskami
pierwszy raz to widział i był zaskoczony
jak to wiejski facet zaraz podłapał że Kota powiązana jak królik do wypatroszenia
wymamrotał tylko
biedactwo no
gdy po policzku spływała mi łza bo tak mi było żal rudego Kotka TŻ trochę się nerwował
On nie rozumie że dla mnie to złe przeżycie
że mnie porusza każde nieszczęście
było mi przykro
Madzia dostała umowę na 2 miesiące
do tego z taką łaską i wymówkami że ma czelność się ciągle upominać
jest smutna bo bardzo się stara
pracuje ponad siły,dźwiga ciężary prawie 30kg a Ona taka wątła
sama obsługuje 2 restauracje co wydaje mi się ogromnie dziwne
wczoraj puściła się jej mocno krew z nosa
martwię się o chudzinę
Ja ,bez zmian
ból zabijam robotą
nie mogę spać i jeść
Wczoraj razem ze znajomą ubiłyśmy interes że hej
taka luźna rozmowa bo spotkałam ją na ulicy
Ona że zarobki małe a przytyła dosyć i trzeba spodnie kupić a tak żal wydawać
ja że tak schudłam to mi gacie z tyłka spadają i tez w sumie trzeba by było coś taniego kupić bo ja bez galot jak bez ręki w spódnicach czuję się okropnie
i tak wpadłyśmy na pomysł żeby się galotami powymieniać
słuchajcie padłam
moje dwoje galot leżało na niej jak ulał
a jej galoty na mnie pasują jakby na mnie szyte
tym sposobem obie zaoszczędzimy na kupieniu galot
Znajoma stwierdziła ze mam łeb nie od parady
łomatko zaś referat strzeliłam
Ściskam Was mocno w ten słoneczny dzień
