POMOCY! kociętom grozi śmierć - ŁÓDŹ DT na cito!!!

[renataforjasz]

modliszko,
trzymam kciuki za Twoje działania. nie bardzo rozumiem skąd te zastrzeżenia we wcześniejszych postach. podziwiam Cię za poświęcenie dla zwierzaczków, nie bierz sobie do serca przykrych słów, pozdrawiam z Poznania

[piechcia15]

czy nadal nikomu nie przychodzi nic do głowy gdzie je umieścić:(
mam kolejny awaryjny tymczas dla nich. Znajoma siedzi przez miesiąc na zwolnieniu więc mogłaby je wziąć, ale co potem jak ich nikt nie weźmie:( co prawda byłyby w domu z dwoma kotami i psem więc pełna socjalizacja, ale co ja zrobię jak nikt się nie zgłosi:( kolejne przenosiny:(??

[gosiaa]

Myślę że tymczas u osoby która siedzi w domu na zwolnieniu to zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż lecznica, tam nie ma czasu na głaskanie, przytulanie, socjalizację, dziewczyny zazwyczaj zarobione po uszy, nie mogą poświęcić kociakowi tyle czasu co w domu, tym bardziej jak DT na zwolnieniu.
Trzeba ruszyć ostro z ogłoszeniami, może będzie szansa na informacje i zdjęcia na bieżąco, to zawsze zwiększa szanse.
Ale to tylko moje zdanie.

[piechcia15]

też tak myślę, ale jednak boję się, że teraz adopcje stoją w miejscu i wolałabym nie stawiać tej Pani w trudnej sytuacji, ż ejuz nie będzie mogła ich trzymać a domków ani jednego:( ale chyba wyjścia nie ma, ryzyk fizyk.

na szybko zrobiłam takie ogłoszenie, będą inne zdjęcia to się podmieni
http://www.kupsprzedaj.pl/secure/showAd ... 4&cid=1557

[ruru]

ogłoszenia takie napisałam i rozesłałam
ale trochę lakoniczne są..
przeklejam z kociarnianego wątku kociaków:

Ok ogłoszania:

Czarno biała dziewczynka Pingwinka Ola

Koteczka została uratowana i zabrana
z jednego z łódzkich podwórek,została wyleczona
i teraz śliczna i zdrowa jest gotowa do adopcji
Lola ma ok 8 tygodni i przebywa w domu tymczasowym
i bardzo pilnie szuka swojego najlepszego domu.

w sprawie adopcji prosimy o kontakt:tel 793046770 (po godz. 18)


Kocurek srebrno biały- Olaf

Kocurek został znaleziony i uratowany z podwórka jednej kamiennic w Łodzi.
Został wyleczony z kk i teraz jest naprawdę ślicznym, puchatym kawalerem
gotowym zamieszkać w swoim wymarzonym domu.
Olaf ma 8 tygodni

w sprawie adopcji prosimy o kontakt:tel 793046770 (po godz. 18)

fotki:

biało srebrny kocurek:
Te kociaki nadal poszukują domu- są tylko w awaryjnym DT!!

może coś jeszcze mozna dopisać? np o szczepieniu...

[atla]

modliszko,
trzymam kciuki za Twoje działania. nie bardzo rozumiem skąd te zastrzeżenia we wcześniejszych postach. podziwiam Cię za poświęcenie dla zwierzaczków, nie bierz sobie do serca przykrych słów, pozdrawiam z Poznania

ja bardzo przepraszam! nie chciałam się tu kłócić, ale mnie ruszyło. Pani Renato! proszę nie pisać o sprawach, o których Pani nie wie. jeżeli chodzi o te konkretne kociaki, to kawał roboty odwaliły: Georg-inia, Magija i Duszek. pomagał TŻ Modliszki. nie będę się wdawać w szczegóły, bo nie o to chodzi, ale akurat najwięcej te konkretne maluchy otrzymały od osób innych niż Modliszka. tyle!

[kalewala]

Wiecie co...
Przeczytałam końcówkę wątku, na komentarze brak mi słów.


Jutro po pracy będę w Pabianicach, mogę być i w Chechle.
Mogę odebrać kontener, mogę zabrać te kociaki do Łodzi - do lecznicy CC, miedzy "bakterie i zarazki" , w najlepsze miejsce w Łodzi .


Proszę po podanie miejsca, z którego mam odebrać kontener i kociaki tudzież telefonów kontaktowych.

Ideałam byłoby przygotowanie kociaków w kontenerze gdzieś przy głównej ulicy, żebym nie błądziła - średnio czasowa na ogół jestem, i chciałabym zdążyć dowieźć kociaki do lecznicy przez zamknięciem.

Mój nr 600 985 675.

[magdaradek]

annskr

[gosiaa]

Ania, ale z tego co ja zrozumiałam to kociaki przenoszą się do innego DT

czy nadal nikomu nie przychodzi nic do głowy gdzie je umieścić:(
mam kolejny awaryjny tymczas dla nich. Znajoma siedzi przez miesiąc na zwolnieniu więc mogłaby je wziąć, ale co potem jak ich nikt nie weźmie:( co prawda byłyby w domu z dwoma kotami i psem więc pełna socjalizacja, ale co ja zrobię jak nikt się nie zgłosi:( kolejne przenosiny:(??

też tak myślę, ale jednak boję się, że teraz adopcje stoją w miejscu i wolałabym nie stawiać tej Pani w trudnej sytuacji, ż ejuz nie będzie mogła ich trzymać a domków ani jednego:( ale chyba wyjścia nie ma, ryzyk fizyk.

[kalewala]

Magdaradek, Gosiaa, napisałam, jak mogę pomoc - jutro jestem w Pabianicach, mogę zrobić jw.

Wiem, że w lecznicy być nie powinny - nie z powodu bakterii etc, tylko dlatego, że to lecznica, a nie dt.

Ale jeśli znow trafią do dt, z którym nie będzie kontaktu, bo niezręcznie rozmawiać z obca osobą, nie będzie zdjęć, ogłoszeń, bo coś tam - po miesiącu albo kolejnych zostaną gdzieś tam problematycznie niezsocjalizowane podrostki.


Nie wiem, o której jutro wyjeźdżam z Łodzi, napiszę rano. Na pewno nie wcześniej niż o 16.30.

[piechcia15]

myślę, że nie ma potrzeby przenoszenia ich do lecznicy. Potraktujmy to jako ostatnie koło awaryjne.

Dziś dzwonili ludzie zainteresowani kociczką,mieliśmy wieczorem ją iść odebrać,ale coś nie oddzwaniają więc może się wystraszyli moim tekstem o odpowiedzialności za zwierze itp
dziś w schronisku była też dziewczyna która chciałaby tego kocurka wziąć. Ma się odezwać do mnie lub modliszki, bo chciałaby go odebrać w weekend lub pn. Więc poczekajmy jeszcze, a już ostatecznie pojadą do tej mojej znajomej. Tam napewno byłyby zdjęcia, bo nawet ja mogę im zrobić, od razu poznałyby się z psem i innym kotem:) pełna socjalizacja:) Najważniejsze że coś się ruszyło, zawsze to pocieszające:)

[kalewala]

myślę, że nie ma potrzeby przenoszenia ich do lecznicy. Potraktujmy to jako ostatnie koło awaryjne.

Dziś dzwonili ludzie zainteresowani kociczką,mieliśmy wieczorem ją iść odebrać,ale coś nie oddzwaniają więc może się wystraszyli moim tekstem o odpowiedzialności za zwierze itp
dziś w schronisku była też dziewczyna która chciałaby tego kocurka wziąć. Ma się odezwać do mnie lub modliszki, bo chciałaby go odebrać w weekend lub pn. Więc poczekajmy jeszcze, a już ostatecznie pojadą do tej mojej znajomej. Tam napewno byłyby zdjęcia, bo nawet ja mogę im zrobić, od razu poznałyby się z psem i innym kotem:) pełna socjalizacja:) Najważniejsze że coś się ruszyło, zawsze to pocieszające:)

Ok - czyli jutro w Pabianicach załatwiam tylko swoje sprawy.

[modliszka]

Nie ma takiej potrzeby, annskr .

modliszko,
Pani Renato! proszę nie pisać o sprawach, o których Pani nie wie. jeżeli chodzi o te konkretne kociaki, to kawał roboty odwaliły: Georg-inia, Magija i Duszek. pomagał TŻ Modliszki. nie będę się wdawać w szczegóły, bo nie o to chodzi, ale akurat najwięcej te konkretne maluchy otrzymały od osób innych niż Modliszka. tyle!

Oczywiście że tak. Ale to nie powód do oceny mojej osoby, bo nie wiesz czym się zajmuję i co robię dla zwierząt na co dzień.

Koty mają zapewniony od wtorku inny DT na max kilka tygodni.

pisała ta niewdzięczna, nic nierobiąca modliszka

[atla]

Oczywiście że tak. Ale to nie powód do oceny mojej osoby, bo nie wiesz
czym się zajmuję i co robię dla zwierząt na co dzień.

Koty mają zapewniony od wtorku inny DT na max kilka tygodni.

pisała ta niewdzięczna, nic nierobiąca modliszka

pokaż mi choć jedno miejsce, gdzie oceniam twoją osobę. stwierdziłam fakty - sama piszesz, że nie ma w tym stwierdzeniu nieścisłości, więc po co ten ton? ja tylko nie lubię sytuacji, kiedy ktoś woła: "pomóżcie i zróbcie". dziewczyny zrobiły naprawdę dużo i przypuszczam, że gdyby było wolne miejsce dla dwóch maluchów, które ostatecznie zabrałaś (nota bene niejako do tego przymuszona), z pewnością rozlokowałyby je bezpiecznie we własnym zakresie. twoje pretensje co do braku zainteresowania maluchami mnie zwyczajnie śmieszą. kiedy miałam tymczasa, kiedy szczególnie ujął mnie jakiś kot w schronisku i w związku z tym czułam się poniekąd odpowiedzialna za jego losy, to ja pilnowałam, żeby nie malało zainteresowanie nim. proste. i tyle gwoli wyjaśnienia. nerwy są tu zbędne, bo psują atmosferę i rozmydlają istotę wątku.

[kalewala]

Ok - czyli jutro w Pabianicach załatwiam tylko swoje sprawy.

Nie ma takiej potrzeby, annskr.

Jest