SzP - Potrzebny cykloferon!

Koci katar

Bardzo powikłane oczka

Już w najbliższy weekend, 10-11 lipca, zapraszamy na spotkanie z naszymi podopiecznymi!

Nas i naszych podopiecznych będzie można poznać w CH PLATAN w Zabrzu w godzinach 14:00-19:00!

Będziemy przeprowadzać zbiórkę pieniędzy oraz karmy dla naszych podopiecznych!

ZAPRASZAMY!!!

Pusto cicho, a maluszkom zostały tylko dwa dni opieki...

nie mogę wziąć chorych maluszków bo nie mam ich gdzie izolować, przykro mi :oops:

Wiem, wiem, dlatego wołam w eter, bo wszystkie domki wpsółpracujące z Fundacją albo zakocone po uszy i nie mogą przyjąć maluchów z chorobą, albo kwarantannowe

Formica pisze:Wiem, wiem, dlatego wołam w eter, bo wszystkie domki wpsółpracujące z Fundacją albo zakocone po uszy i nie mogą przyjąć maluchów z chorobą, albo kwarantannowe

mogę ewentualnie wypożyczyć moją klatkę, wiesz, tę, w której były te maluszki

U mnie kwarantanna po tymczasie jeszcze miesiąc w piwnicy... :roll:

Formica pisze:Już w najbliższy weekend, 10-11 lipca, zapraszamy na spotkanie z naszymi podopiecznymi!

Nas i naszych podopiecznych będzie można poznać w CH PLATAN w Zabrzu w godzinach 14:00-19:00!

Będziemy przeprowadzać zbiórkę pieniędzy oraz karmy dla naszych podopiecznych!

ZAPRASZAMY!!!

Chętnie się włącze w akcje napisz mi pw albo na gg w czym bym mogła pomagać?

halbina pisze:
Formica pisze:Pilnie potrzebny domek dla kociąt z chorymi oczkami!

Te ze starszego miotu już wróciły na ulicę a takie miziaki z nich

podniose

kurde tez nie moge mam 3 zdrowe i 3 dojada od mamki
adopcje zerowe

to ile potrzebuje tymczasu na "wczoraj" ?

jak sytuacja z maluchami?
ile ich jest?
w jakim stanie?
kiedy ta Pani z działek wraca?

a które kociaki trafiły na ulicę - pogubiłam się :oops:

Mam dwie grupy kociaków:
1) Dwa kocięta w wieku ok 8-9 tygodni, leczone były na kk, w miarę podleczone i wróciły na ulice. W miarę, bo jeden z nich jest zdrowy, ale drugi ma przyrośniętą spojówkę na oku, silny odczyn zapalny i wymaga zabiegu. Ponieważ poczuł się lepiej karmicielka wyniosła je z powrotem na teren gdzie je złapała. Można je złapać ponownie, tylko nie mam ich gdzie umieścić

2) Trzy kociaki z działek w wieku 5-6 tygodni, już same jedzą (to te ze zdjęć, tylko nie ma najzdrowszego czarno-białego). Ogólnie stan w miarę dobry, tylko te oczka są do leczenia, jeden z nich ma podobną zmianę jak opisana powyżej i też najprawdopodobniej wymaga zabiegu.

Wszystkie powyższe kotki, trzeba przekonać do siebie, ale myślę, że są w pełni oswajalne.

kurcze żal kociaków

u mnie Mila praktycznie na walizkach - w weekend powinna już być w swoim domku
ale nie mogłabym wziąć teraz chorych kociąt :roll:

mamy 2 pokojowe mieszkanko, zaczęliśmy remont w kuchni - więc kuchnia wyłączona całkowicie z użytku
a w małym pokoju mam dosłownie garaż, albo piwnicę :twisted:

bo wszystko z kuchni w małym pokoju teraz stoi - włącznie z lodówką... wejść się nie da
łazienka taka mała, że szpilki nie wetknę i czekamy na wymianę rury z administracji :roll:

więc z całego mieszkania korzystamy teraz tylko z dużego pokoju
nie miałabym, więc możliwości izolacji chorych kociąt z moimi osobistymi... Mila już od dawna hasa z nimi po mieszkaniu
i jeszcze ojciec miał do nas przyjechać w sierpniu, żeby pomóc w remoncie
zresztą przez to całe zamieszanie u nas i to co mi się szykuje w pracy na najbliższe 3 miesiące nie miałabym czasu na jeżdżenie do weta tak jak z Milą co drugi dzień (na początku)

i tak się zastanawiam (chociaż musiałabym to jeszcze uzgodnić z TŻem)
że może wzięłabym od kogoś z tymczasu zdrowe kociaki i tym samym ten tymczas miałby miejsce na te chore?

Granula pisze:kurcze żal kociaków

u mnie Mila praktycznie na walizkach - w weekend powinna już być w swoim domku
ale nie mogłabym wziąć teraz chorych kociąt
mamy 2 pokojowe mieszkanko, zaczęliśmy remont w kuchni - więc kuchnia wyłączona całkowicie z użytku
a w małym pokoju mam dosłownie garaż, albo piwnicę
bo wszystko z kuchni w małym pokoju teraz stoi - włącznie z lodówką... wejść się nie da
łazienka taka mała, że szpilki nie wetknę i czekamy na wymianę rury z administracji
więc z całego mieszkania korzystamy teraz tylko z dużego pokoju
nie miałabym, więc możliwości izolacji chorych kociąt z moimi osobistymi... Mila już od dawna hasa z nimi po mieszkaniu
i jeszcze ojciec miał do nas przyjechać w sierpniu, żeby pomóc w remoncie
zresztą przez to całe zamieszanie u nas i to co mi się szykuje w pracy na najbliższe 3 miesiące nie miałabym czasu na jeżdżenie do weta tak jak z Milą co drugi dzień (na początku)

i tak się zastanawiam (chociaż musiałabym to jeszcze uzgodnić z TŻem)
że może wzięłabym od kogoś z tymczasu zdrowe kociaki i tym samym ten tymczas miałby miejsce na te chore?

ja mam zdrowe...ale szesc sztuk :roll:

SzP - Potrzebny cykloferon!

Kto przegląda forum