Skierniewicka banda i Księżniczka-wojna z chlamydią - lepiej

Jakie miejsce jest najlepsze do spania w upały. Łóżko nie, zimna podłoga teżnie, drapak odpada meble też. Dziś Lord udowodnił, że najlepszym miejscem do spania w upały jest kuweta, przespał w niej całą noc, a zaraz po przebudzeniu przeciągnął się i załatwił potrzeby :mrgreen:

Satyr77 pisze:Jakie miejsce jest najlepsze do spania w upały. Łóżko nie, zimna podłoga teżnie, drapak odpada meble też. Dziś Lord udowodnił, że najlepszym miejscem do spania w upały jest kuweta, przespał w niej całą noc, a zaraz po przebudzeniu przeciągnął się i załatwił potrzeby

i to się nazywa oszczędność miejsca i czasu :twisted:

Witam.
Trafiłam do Księżniczki dzięki Ruru.
Ruru, dziękuję :oops:

Piękna z niej szylkretka. :1luvu:

Wątek przeczytałam w telegraficznym skrócie aby tylko, doczytam za chwilę. Dokladniej tylko ostanie stron :oops:

Jak się zadomowi można ją wykąpać w szamponie dla kotow długowłosych. Puder tak jak pisała Monostra. Tylko ogon czesać delikatnie i tylko w razie potrzeby bo szybko straci piękny wygląd, a długo odrasta.

Wracam do czytania.

Przeczytałam.Czy jest gdzieś wątek z początkiem jej historii? Dlaczego ona była w schronisku?

Z radami baaardzo się spóżniłam :oops:

, Monostra wszystko pięknie powiedziała już.

Księżniczka ma jeszcze jedną fankę

SZura wiataj :1luvu:

Księżniczka trafiła do schronu po śmierci właścicielki. Z ogona na szczęście dużo nie złazi, bardziej go przyczesują niż czeszę, ale raczej nie ma konieczności tą częścią puchatki się zajmować

Co nowego u Księżniczki?

Szura pisze:Co nowego u Księżniczki?

Właśnie, właśnie!
Czy będą nowe fotki Waszej cudnej Bandy?

Nuda, nuda i jeszcze raz nuda, koty pospane, znudzone. Księżniczka tak rozleniwiona, że jak się wychodzi z łazienki to ją się drzwiami przepycha, bo wstać nie wstanie. Ostatnimi czasy robi za dywanik - leży brzucholem do góry i nie ruszy się, choćby walec drogowy jechał. No, chyba, że idzie się do kuchni, to potrafi całkiem sprawnie i szybko biegać

. Przy kolacji obowiązkowe marudzenie (szczególnie jeżeli w menu jest bozita), że to nie to, że tego jeść nie będzie, żebym dała jej co innego, ale jak wychodzę z kuchni, to bez większego marudzenia zabiera się za jedzenie. Kotów nie zaczepia i nie życzy sobie zaczepiania przez nie. W zasadzie jej olewa, denerwuje się tylko, jak za duży tłok się koło niej zrobi. Przy wyczesywaniu burczy, furczy, podgryza, ale zaraz na zakończenie z mruknięciami i mrauknięciami leci do kuchni.....po nagrodę za to, że łaskawie pozwoliła się wyczesać

Zdjęć chwilowo brak, ale postaramy się coś cyknąć

Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015

hehehe! no Księżniczka w końcu, nie? się Marta powinnaś zaszczycona czuć z powodu czesania... :mrgreen:

no i tak się czuję :mrgreen:

Jak widzi szczotkę i grzebień to popatrzy, pomyśli, kładzie się na boku. Po chwili wystawia grzebiet. Wkurzać zaczyna się w momencie, kiedy JA wybieram, co ma być czesane :lol: