jezu ja nie mogę brać kotów więcej z ulicy do hoteliku, bo mnie moja pani doktor ukatrupi na śmierć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ona co tydzień musi do mnie przychodzić na przegląd kotów, by uniknąć wirusówki. w
szystkie koty już z wyjątkiem oliwskiej tośki i matki karmiącej senioritki mam na podwórku. jak się dla niej dom nie znajdzie, umieścimy ją na jakiś czas u mnie w hotelu najwyżej, ale pod warunkiem, że pomożecie mi wyadoptować babcię, bo ja kompletnie nie mam czasu na ogłoszenia. matko, tak mną wstrząsnęła ta historia, życzę tym ludziom, żeby ich dzieci też ich na starość wyrzuciły na ulicę. wezmę tę kotke tylko w ostatecznosci, bo mam już swoich sporo problemów, a kocie babcie i dziadki nie schodzą zbyt często do adopcji niestety.............no i warunek, kota musi mieć szczepienia i musi być w 100% zdrowa, nie zagrzybiona, po przeglądzie u weta. straszne
