wątek cukrzycowy III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro lip 07, 2010 13:04 Re: wątek cukrzycowy III

Szejbal pisze:
Tinka07 pisze:
Szejbal pisze:A skany powinnaś widzieć... A co Ci się pokazuje w miejscach, gdzie powinny być? 8O
Te miejsca są puste. Znalazłam dziś Twój wątek :D Tam też nic nie widzę. Chyba że ja ślepa jestem.


To nie wiem 8O Mogę Ci przesłać na maila :oops:

Ludmiła cukier dzis rano:
8:30 - 594
9:00 -> 0,5 jed. insuliny + jedzenie
Trzymać się już będę tej dawki. I chyba w nocy musiała nastąpić kontrregulacja, bo inaczej tego nie tłumaczę.
Szukałam po moim mieście w aptekach strzykawek insulinówek U-100 i nigdzie nie ma ich. Nawet nie mają skąd zamówić, bo w ich hurtowniach też nie ma. :? A wolałabym mieć "100", żeby dokładniej odmierzać :(



Hej. dzwoniłam do importera tych strzykawek, firmy hand prod.(http://www.hand-prod.com.pl/, na ich stronie był do niedawna wykaz aptek, ale oczywiście musieli to zmienić na lepsze. I nie ma).
Dowiedziałam się, ze współpracują z nimi apteki w Rzeszowie (dużo, ale na przykład): Kościuszki 15, Żeromskiego 10, Chopina 2, Warzywna 3. I wedle wszelkiego prawdopodobieństwa - wszystkie przyszpitalne. W każdej z nich można takie strzykawki zamówić. Ja też zamawiam na takiej zasadzie w Warszawie.
Jeśli będziesz miała dzikie kłopoty - daj znać, zamówię u siebie i Ci wyślę, ale całość tej operacji może w sumie potrwać ze dwa tygodnie.
Są dwa rodzaje ludzi: ci, którzy lubią koty i ci pokrzywdzeni przez los

AgnieszkaMo

 
Posty: 372
Od: Pt sty 01, 2010 22:53
Lokalizacja: Urle

Post » Śro lip 07, 2010 13:54 Re: wątek cukrzycowy III

Izabela pisze:Żadnej kompromitacji nie było. Pierwszy raz jest najtrudniejszy, później już z górki :)
W razie czego jestem do dyspozycji :)


Izunia, strasznie Ci dziękuję i pewnie skorzystam jeszcze nie raz. Ale obiecuję, będę samodzielna. Kłucie ucha już mi prawie wychodzi.
Wyniki Puni z wczoraj: 459 (była bardzo zdenerwowana moją nieudolnością), z dzisiejszego poranka: 332.
Łaciata łazikuje po domciu, do michy zagląda, pije wodę i zalega gdzie się da, najlepiej w przejściach, aby przeszkadzać. Odżyła masakrycznie, już używa łap i zębów przy kłuciu w ucho. Myślę, że wszystko jest na dobrej drodze do powrotu Puni do formy. Martwi mnie jedynie przykurcz tylnych łapek, Punia chodzi troszkę jak spraliżowana, ale czucie ma, bo ją za nie łapałam. I pani wet też je sprawdzała.
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"

ifokry

 
Posty: 285
Od: Śro gru 16, 2009 18:41
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 07, 2010 14:23 Re: wątek cukrzycowy III

AgnieszkaMo :1luvu: dziękuję z tymi strzykawkami - zapomniałam o kilku aptekach, do których podzwonię i się popytam :kotek:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Śro lip 07, 2010 14:49 Re: wątek cukrzycowy III

Iforky - super, że Lwicy lepiej :ok:

Szejbal - w Krakówku można je nabyć, jakby co to kupię ale trochę to może potrwać.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15763
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro lip 07, 2010 15:09 Re: wątek cukrzycowy III

Liwia pisze:Szejbal - w Krakówku można je nabyć, jakby co to kupię ale trochę to może potrwać.

Jak się tu na miejscu nic nie da zrobić w tej sprawie, to Ci dam znać 8) :kotek:
EDIT: a jak już jesteś tu - upewniam się odnośnie U-100. W "100" 1 jedn. Caninsuliny = 2,5 kreski :?:
Czyli 0,5 jedn. to będzie 1,25 kreski :?: :roll:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Śro lip 07, 2010 16:18 Re: wątek cukrzycowy III

Liwia pisze:Iforky - super, że Lwicy lepiej :ok:


Lepiej, lepiej. Już się zastanawiam jak wieczorem jej zmierzę cukier, bo siedzi w przedpokoju i co się do niej zbliżam, to łypie na mnie złym okiem i się odsuwa na krok jak podchodzę.
Krzywej jej nie zrobiłam dzisiaj, nie dałam rady niestety :(
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"

ifokry

 
Posty: 285
Od: Śro gru 16, 2009 18:41
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lip 07, 2010 17:26 Re: wątek cukrzycowy III

Gucio czuje się całkiem nieźle.
Większość dnia przesypia, podobnie jak inne zdrowe koty.
Wieczorem budzi się w nim lew :mrgreen: włącza swoje cztery ścigacze i szaleje jak pijany zając w ogrodzie :P
Problem jest z jego nadmiernym apetytem.
Gucio jest ciągle głodny, wilczo głodny :(
Od czwartej rano potrafi po mnie chodzić, tucać się, a jak to nie skutkuje, myje mnie tym swoim szorstkim jęzorem.
I tak mnie dręczy przez godzinę :o
Myślę, ze jeśli cukier spadnie do poziomu ok. 200 mg/dl Gucio przestanie byc głodny.
W tej chwili posiłki Gucia dzielimy na 6 porcji, i tak:
o godz. 5,00 - 45 gram barfa,
o godz. 7,00 - 25 gram barfa,
o godz. 9,00 - 20 gram barfa

potem o godz. 17,00; 19,00 i 21,00 porcje jak wyżej.

Od wczoraj Gucio dostaje 2 jedn. levemiru.
Wyniki takie były:

6 lipca
g. 5,00 - 437 mg/dl - 2j
+8 - 337 mg/dl
g. 17,00 - 256 mg/dl

7 lipca

g.5,00 - 325 mg/dl
+ 10 - 356 mg/dl
g. 17,00 - 328 mg/dl

Mam nadzieje, że przy dawce 2 j insuliny zejdziemy poniżej 300 mg/dl
jutro będziemy robić krzywą cukrową, wiec zobaczymy w której godzinie przy obecnej dawce jest najniższy spadek cukru.

Liwia, jakbym mogła się dołączyć do zamówienia insulinówek 0,5 ml U100, to będę Ci bardzo wdzięczna.
Obdzwoniłam apteki prawie w całej Polsce i lipa.
Owszem maja insulinówki, ale trzyczęściowe.
Chciałabym zamówić co najmniej 600 szt.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro lip 07, 2010 17:41 Re: wątek cukrzycowy III

Tinka07 pisze:
Szejbal pisze:A skany powinnaś widzieć... A co Ci się pokazuje w miejscach, gdzie powinny być? 8O
Te miejsca są puste. Znalazłam dziś Twój wątek :D Tam też nic nie widzę. Chyba że ja ślepa jestem.
Niczego nie rozumiem. Spojrzałam w pracy na forum miau i skany były. Na domowym komputerze wcale mi się nie wyświetlają. Co za czary mary? Ale już je mam, dzięki Liwii :1luvu:
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro lip 07, 2010 19:27 Re: wątek cukrzycowy III

Fredziolina, cieszę się bardzo, że wyniki lepsze. Oby tak dalej Obrazek A teraz idę na mecz.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lip 08, 2010 9:56 Re: wątek cukrzycowy III

Wynik wieczorny Puni - 274, porannego brak :( Niestety wygrała dziś masakryczna agresja kota. Nie daliśmy rady z mężem utrzymać Puni. Szarpała się, gryzła, nawet uaktywniła tylne łapy. Efektem tego jest brak pomiaru. Wiem, że źle zrobiłam...
Wieczorem zawinę Punię w jakiś koc i spróbuje kłuć ja w ten sposób. Cholera, a chciałam jej dziś zrobić krzywą cukrową :(
Czy u Was wyglądało to podobnie?
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"

ifokry

 
Posty: 285
Od: Śro gru 16, 2009 18:41
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lip 08, 2010 10:12 Re: wątek cukrzycowy III

ifokry pisze:Wynik wieczorny Puni - 274, porannego brak :( Niestety wygrała dziś masakryczna agresja kota. Nie daliśmy rady z mężem utrzymać Puni. Szarpała się, gryzła, nawet uaktywniła tylne łapy. Efektem tego jest brak pomiaru. Wiem, że źle zrobiłam...
Wieczorem zawinę Punię w jakiś koc i spróbuje kłuć ja w ten sposób. Cholera, a chciałam jej dziś zrobić krzywą cukrową :(
Czy u Was wyglądało to podobnie?


Nie zrobiłaś źle!
I absolutnie tak nie rób z kocem i przemocą, w każdym razie nie pochopnie. Kot nie może kojarzyć pomiaru z Waszą "agresją", kocem, krępowaniem i czymś mega nieprzyjemnym. Lepiej odpuścić raz czy dwa niż zestresować kotcicę mocno. Jeśli zapamięta, że pomiar to kataklizm i zagrożenie to przerąbane :!:

Postaram się dziś dowiedzieć co z insulinówkami: dziś lub jutro. Fredziolina 600, ja 600, a Ty Beata? Zastanów się czy i ile.
Przepraszam za niską aktywność, audit mam w projekcie :strach:
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15763
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw lip 08, 2010 11:39 Re: wątek cukrzycowy III

Ifokry,

podpisuję się rękami i nogami pod tym co napisała Liwia. Żadnego koca i przemocyII Pamiętam jak mój Esiek, który jest dosyć cierpliwym kotem i dzielnie znosił wszystkie wizyty u weta, po podaniu kroplówki na przepłukanie nerek i próbie pobrania krwi do zmierzenia cukru u weta zaczął warczeć, gryźć i okładać łapami wszystkich. Niestety Panie wetki zastosowały właśnie akcję z kocem. Skończyło się to tym ,że wieczorem przed podaniem insuliny nie chciał nic jeść łącznie z porankiem, a nie muszę mówić czym się może skończyć niezjedzenie przez kota cukrzycowego pokarmu :strach: Była to dla mnie lekcja, ze nic na siłę nie można robić.
Ponadto pisałaś o swojej fobii jeśli chodzi o igły i robienie zastrzyków, dla mnie na początku to też był duży kłopot nawet nie tyle z powodu fobii, ale z powodu arytmii serca, która powoduje że trzęsą mi się ręce ,zwłaszcza w wyniku zdenerwowania.
Na samym początku wszystkie zastrzyki robiła siostra, ja pod jej okiem też się nauczyłam z czasem. W większości i tak daje ona, ale jak jej nie ma czy gdzieś wyjeżdża to narzeczony bądź ktoś z domowników przytrzymuje mi kota a ja robię zastrzyk.
Początki są dla każdego trudne, trzymam kciuki za Punię i za Was, życzę powodzenia i nie dać się !!!!

Korzystając z okazji, u nas wszystko OK, Esiek ma już zmniejszoną insulinę do 0,5 j x 2. Wyniki ma ok 100 -115.
Pani doktor uważa , że niebawem może wejść w fazę remisji. Chciałam w tym miejscu zaznaczyć, że Esiek nie ma cukrzycy posterydowej, nigdy nie brał sterydów. Jest zwariowanym, mruczącym 15-latkiem, który lubi pokazać naszej suni, kto rządzi twardą pac-łapką :D
Pozdrawiam,

Ps. Cieszę się też, że wiele pozytywnych informacji tu czytam. Poruszyła mnie historia Ludmiłka i Szejbal. Cieszę się, że znalazł Kochany domek :) Zaglądam codziennie.
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 08, 2010 12:26 Re: wątek cukrzycowy III

Dziewczyny, dzięki za poradę. Ja też nie byłam przekonana do koca i przemocy. Punia nienawidzi po prostu jak krępuje się jej ruchy. Spróbuję wieczorem "po dobroci", wiem że jest jej trudno, moje próby są nieudolne, uszka wyglądają średnio fajnie. Ale cholipcia jak ja się nie nauczę tego robić, to nikt za mnie tego nie zrobi. Insulinę wstrzykuje jej mąż albo babcia. Ja niestety nie mogę się przełamać :( Wczoraj dziabalam pomarańczkę, skończyło się to silną trzęsawką, mdłościami i paniką. Dziwna ta moja fobia, krew pobieram, zastrzyku nie zrobię, ale cóż poradzę - nie moge się przemóc, żeby wbić igłę w cialko Puni :( Ale pracuję nad tym, żeby nie było, że się poddaję.
Z weselszych akcentów - Punia doszła do formy :D Miseczka jest jej najwiekszym przyjacielem, rano drze japkę o jedzonko, uprawia "żebractwo pospolite" i nosi w pyszczku swoje ulubione "juziowe mysie" :mrgreen: Tylne łapki - niewielka poprawa. Ogromna nastąpiła jak wyjęłam odkurzacz :D Zwiała ino się tylko kurzyło i zza rogu obserwowała poczynania panci :D

A tu macie dowody :D
Punia wtorkowa:

Obrazek

Obrazek

Punia środowa:

Obrazek

Punia dzisiejsza:

Obrazek

Obrazek
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"

ifokry

 
Posty: 285
Od: Śro gru 16, 2009 18:41
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lip 08, 2010 13:48 Re: wątek cukrzycowy III

Punia - piękną kotą jestem :1luvu:
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 08, 2010 13:51 Re: wątek cukrzycowy III

Ifokry, ależ u Ciebie jak na dłoni widać wszelkie stadia "zaprzyjaźniania" się z cukrzycą 8) . Od "nie dam rady" przez "jak nie ja to kto" do "wszystko mogę, rzeczy trudne od ręki, niemożliwe na pojutrze" :ok:
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15763
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości