ARI - już rok szuka domu...leczymy GRONKOWCA ZŁOCISTEGO s.31

Czyli znowu odrobinkę lepiej

Mam nadzieję, że wkrótce Twoje kotki dadzą się zaprosić Ariemu do wspólnej zabawy :ok:

A potem nastąpią zabawy z ludziem - przyjdzie taki dzień!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Cały czas zaciskam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trzymajcie się :1luvu:

Dziękujemy za kciuki

Rzeczywiście widać, że Ari czuje się coraz lepiej, jak nie zwraca się na niego uwagi to zachowuje się prawie całkiem swobodnie, potrafi leżeć nawet na korytarzu pod huśtawką, na której huśta się moja córka

Gdyby tylko dogadał się z moimi kotami to byłabym już zupełnie zadowolona bo widać, że ma ogromne pokłady energii i chciałby się po prostu poganiać a tu nie ma z kim

Zobaczysz, że reszta kotków wreszcie w pełni zaakceptuje "gościa z szafy". Tyle że to wymaga dużo czasu. Najważniejsze, że pojawiają się postępy - naprawdę!!!
Twój ciepły, kochający i wyrozumiały dom zdziała cuda, zobaczysz :1luvu:

jerzykowka pisze:Zobaczysz, że reszta kotków wreszcie w pełni zaakceptuje "gościa z szafy". Tyle że to wymaga dużo czasu. Najważniejsze, że pojawiają się postępy - naprawdę!!!
Twój ciepły, kochający i wyrozumiały dom zdziała cuda, zobaczysz

Też ufam, ze tak będzie. W końcu jeszcze 2 tygodnie temu, jak rozmawiałyśmy, trudne było do przewidzenia kiedy będzie można głasknąć choć Ariego. Nieustannie zaciskam kciuki :ok:

|Milego dnia! :1luvu:

za kocią integrację :ok:

Z kotami jak było tak jest, ale za to z ludziami się poprawiło

Wczoraj spędziłam cały dzień na namolnym łażeniu na czworakach za kotem (przodem kot, potem ja na czworakach, a za mną bardzo zaciekawione dziecko, które już co prawda chodzi na 2 łapkach, ale skoro mama na czterech, to czemu by do tego nie spróbować?

) i próbach głaskania. Jeden głask - kot zmienia miejsce pobytu, a my za nim.. Kilka razy było też pacanie łapą, na szczęście Ari pięknie chowa pazurki

Tak było wczoraj. Dzisiaj - schodzę do parteru, przygotowana na dalsze gimnastyki, a tu Ari mi się ociera o kolana i prosi o więcej i więcej głasków

I że drapać za uszkami też trzeba

I ogólnie to on przecież nigdy łapą nie pacał :wink:

Jeszcze nie wie, że sam może przyjść, ale jak do niego podchodzę (przynajmniej na razie) to już nie ma problemu z głaskaniem

Ale żeby nie było za wesoło, niby już wcześniej widziałam, że jest chudy, ale jednak, ta jego sierść, mimo tego, że mizerna to jednak swoją objętość ma, a jak go dotknąć - same kości

Trochę się tym martwię, zwłaszcza, że nigdy swojej porcji w całości nie zjada, suche nie mam pojęcia czy zjada on czy inne koty, niby nieraz widziałam go przy suchym, ale on nie lubi podglądania przy jedzeniu i od razu wtedy przestaje jeść. Czy on jest persowaty? Bo podobno persy mają inną budowę pyszczka i muszą dostawać specjalną karmę? nie znam się na tym zupełnie :roll:

Myślę, że jakoś w przyszłym tygodniu podjadę z nim do weta na ogląd ogólny i może odrobaczanie, i jeśli nie będzie przeciwskazań to chyba powoli trzeba przymierzać się do szczepienia.

KMagda pisze:Wczoraj spędziłam cały dzień na namolnym łażeniu na czworakach za kotem (przodem kot, potem ja na czworakach, a za mną bardzo zaciekawione dziecko, które już co prawda chodzi na 2 łapkach, ale skoro mama na czterech, to czemu by do tego nie spróbować? )

świetnie!

KMagda pisze:Dzisiaj - schodzę do parteru, przygotowana na dalsze gimnastyki, a tu Ari mi się ociera o kolana i prosi o więcej i więcej głasków I że drapać za uszkami też trzeba I ogólnie to on przecież nigdy łapą nie pacał

Przecież to oczywista oczywistość :lol:

KMagda pisze:Ale żeby nie było za wesoło, niby już wcześniej widziałam, że jest chudy, ale jednak, ta jego sierść, mimo tego, że mizerna to jednak swoją objętość ma, a jak go dotknąć - same kości

Pomyślałam o paście Vita-pet i/lub Calo-pet - to są witaminy oraz poprawia apetyt. Ale może faktycznie niech wet się wypowie. :ok:

Generalnie jest znów lepiej i bardzo się z tego cieszę :1luvu:

Magda, każdy Twój kolejny post to wielka radość

Myslę, że masz rację planując "przegląd" u weta, On najlepiej oceni sytuację i doradzi.
Przesyłam przegorące pozdrowienia :1luvu:

Pozdrowienia dla super DT i super kocura :1luvu:

a moze jakieś nowe fotki? da się?

Co u Was? Czyzby jakieś wyjazdowe wakacyjne milczenie? :lol:

Przepraszam za milczenie, ale wszędzie upały, a u mnie w domu grypa żołądkowa :evil:

Ale już powoli lepiej

Z Ariego zrobił się straszny miziak, łazi za mną ciągle i tylko miauczy - pogłaszcz, pogłaszcz

Druga wersja miauczenia - rzuć mi piłeczkę, koniecznie, przecież wcale nie jest gorąco

- chyba przez to siedzenie w szafie przez kilka tygodni tyle energii się w nim skumulowało, że teraz nie zwraca uwagi na pogodę

Zdjęcia będą albo dziś albo najpóźniej jutro, ale niestety Ari nie przepada za pozowaniem, a ja nie jestem wprawnym fotografem, więc nie oddają jego całego uroku :oops:

Pozdrowienia dla Wszystkich

KMagda pisze:Przepraszam za milczenie, ale wszędzie upały, a u mnie w domu grypa żołądkowa Ale już powoli lepiej

Z Ariego zrobił się straszny miziak, łazi za mną ciągle i tylko miauczy - pogłaszcz, pogłaszcz Druga wersja miauczenia - rzuć mi piłeczkę, koniecznie, przecież wcale nie jest gorąco - chyba przez to siedzenie w szafie przez kilka tygodni tyle energii się w nim skumulowało, że teraz nie zwraca uwagi na pogodę Zdjęcia będą albo dziś albo najpóźniej jutro, ale niestety Ari nie przepada za pozowaniem, a ja nie jestem wprawnym fotografem, więc nie oddają jego całego uroku Pozdrowienia dla Wszystkich

CUUUUUDOWNEEEE WIEŚCI!!!!! :1luvu:

Trzymajcie się i nie dajcie grypie :ok: