
Witaj Poker,dziękuję że wpadłaś do Bruni.Wiesz,ona jest taka biedniutka. . . . .chce na podwórko,chce się bawić,ale "moje" kocury,małpy jedne,fuczą na nią i ona boi się.Tylko Klara ją lubi i przychodzi,żeby się pobawić.Wpadłam na pomysł i zamykam w pokoju wszystkie koty i Brunia już wie,że jak wołam ją przez okno,to droga wolna.Szybciutko wtedy wychodzi i biegnie sobie do sąsiadów za płot i tam szaleje,po drzewach skacze.Jak szalona,cieszy się,pazurki ściera na drzewie.To prawdziwa mądrala jest.Ona musiała być wychowana w mieszkaniu i do kuwety przyzwyczajona.Wraca z podwórka i do kuwety idzie siusiu.Przydałby się jej domek bez kotów,albo z jednym tylko.Ona boi się zwierząt,ale bardzo chce z kims się bawić.W mieszkaniu,próbuje bawić się z psami.Podchodzi do śpiącego psa i zaczepia łapką,np. za ogon.Jak pies się budzi,ona ucieka zadowolona.Nie mam z nią w ogóle problemu.Szkoda tylko,że taki ładny kot na wiosce się "marnuje".Według mnie,ona jest kotem salonowym i tam jej miejsce.Bardzo bym chciała żeby taki dom znalazła.Tym bardziej,że jest bardzo czysta,zdrowa i śliczna/zdjęcia tak nie oddają/.