Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 04, 2010 12:41 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

ALICJA Borgelt pisze:
Witt-1981 pisze:
ALICJA Borgelt pisze:Ja odniosłam wrażenie, że była tu prowadzona walka :| , o to że Kot ma jechać za granicę :!: ,a mie o samego kota :(
Bo właśnie taki powód podali właściciele oddając kota...
Uważam, że nie było by takiego zamieszania, gdyby DS znajdował się w Polsce, sprawy już dawno by nie było 8)

szkoda tylko,że takiego samego zaangarzowanie nie ma w sprawie pozostałej trójki kotów :(

Wiem co , mówię, apeluje do właścicieli, trochę więcej zaangarzowania... wszystko można pogodzić, dobry plan i do dzieła

ogłoszenia i jeszcze raz ogłoszenia - informacja czyni cuda :ok:

[url]viewtopic.php?f=1&t=113252[/url] one tez są ważne :!:


to zaczyna się robić totalną parodią, one też są ważne,
wiesz co rzeczywiście jakbyśmy nie wiedzieli :))
nie musisz nam pisać co mamy robić, my to wiemy...
ale widzę że chcesz się popisać przed resztą tak jak Twoja poprzedniczka.
Tak jak i u niej nie potrafisz pomóc? - nie oceniaj...
bo ewidentnie widzę że wam jeszcze mało, po moim błędzie
przypadkowo Rudasek trafia do Ciebie, zadowolona? w porządku tyle w tym temacie.

Jest to nasz problem i my będziemy musieli go rozwiązać...
Jeśli chodzi o Rudaska tutaj było inaczej ponieważ kot był z Fundacji KOT
więc fundacja szukała mu domu jak widać bardzo się postarała.




Po co te negatywne emocje, dajcie już spokój :wink:

należy się cieszyć, że jeden z Waszych kotów znalazł tak szybko dom, u mnie.

Nikt się tu nie popisuje, bo przed kim...
Dla wielu tu ludzi, to chleb codzienny, niesienie pomocy i ratowanie tych kocich bidot.
A moja prywatna pomoc to tylko mała kropla ... w morzu potrzeb...

Trafiłeś niestety na dość aktywną osobę w tych sprawach, a do docinek i komentarzy już dawno się przyzwyczaiłam, karmicielki tak mają :?
Wszystkie są wielkie :1luvu: , ukłon dla każdej Karmicielki. :1luvu:
Niestety ja już teraz mogę tylko finansowo i duchowo spierać moją zmienniczkę w kraju...

Zatem proszę Cię o ciszę na forum, bo już za dużo tego.



tak była tutaj prowadzona walka tylko o to aby odebrać nam tego kota za wszelką cenę,
dotyczy to również Ciebie Twoje pierwsze nieprzemyślane wpisy, zresztą nie potrafiłaś
zrozumieć naszych prosto sformułowanych wpisów...
Po ponad 3 latach stwierdzić że nie byliśmy dobrym domem, za co lidya wyznaczyła
sobie punkt honoru

Po tym jak uratowaliśmy go, zainwestowaliśmy w niego masę uczucia etc.
moja mama stwierdziła wprost to klasyczny brak honoru i a nie mówiłam...
pomożesz dostaniesz po głowie, nie zrobisz nic nie będzie problemu i będziesz miał święty spokój
przeinaczaj i tłumacz sobie to jak chcesz, jest jeszcze jedna ważna sprawa
pewnie po raz kolejny nic nie zrozumiesz ale nie jest wyczynem pomagać gdy się ma
dobre warunki finansowe wyczynem jest ich nie mieć i wtedy jeszcze pomagać, łącznie znaleźliśmy do tej pory
sami kilkanaście domów dla kotów w Twojej sytuacji moglibyśmy znaleźć takim domów
kilkaset to jest taki mały wyznacznik,pomimo tego pieniądze to nie wszystko tym bardziej jeśli chodzi o Rudaska!

Jeśli chcesz mieć spokój na forum w porządku w takim razie o to samo i Ciebie proszę i się tego trzymaj...


Ta cała sytuacja jaka rozegrała się na Forum Miau była dla nas bardzo dobrą lekcją,
np. jak działa to forum, jacy tutaj ludzie się znajdują, jak wygląda tutaj znajdywanie domu dla kota,
jak można założyć wątek i manipulować ludźmi.
trzeba koniecznie na przyszłość z tego
wszystkiego co się stało wyciągnąć daleko idące wnioski że
takie cechy jak uczciwość i dobroć nie popłacają (chyba że się trafi na takie osoby które posiadają i szanują te cechy).

Ps. A co do prawdziwego ratowania zwierząt to jestem pewny w 100% że mogłabyś się od mojej narzeczonej bardzo wiele nauczyć, co niektórzy weterynarze również...
Ostatnio edytowano Nie lip 04, 2010 13:57 przez Witt-1981, łącznie edytowano 7 razy

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Nie lip 04, 2010 12:44 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

w sprawie badań Rudaska to my się będziemy kontaktować , a nie Alicja, która jest daleko stąd

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 04, 2010 12:52 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

przepraszam, że na inny temat, ale szukam pomocy wszędzie :(
jessi74 pisze:nawet nie wiem od czego zacząć pisać :( zadzwoniła pani Zosia - ona dostała telefon, w sprawie pani, karmicielki, pani została z łóżku i nie wstaje, rodzina musi się nią opiekować i pani jest od nich uzależniona .... wszystkie jej koty muszą pójść na bruk, albo do schroniska..... ręce mi odpadły..... bo to koty po przejściach, zabierane z ulicy.... koty 10 -12 letnie......
może dla kilku chociaż znajdzie się dt :oops: :oops: czy ktoś mógłby podejść dzisiaj z aparatem zdjęcia porobić :oops: proszę..... czasu tak mało........

tutaj wątek viewtopic.php?f=1&t=113682

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Nie lip 04, 2010 12:58 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Fundacja KOT pisze:w sprawie badań Rudaska to my się będziemy kontaktować , a nie Alicja, która jest daleko stąd


ktoś znowu tu chyba czegoś nie rozumie ale w porządku...
ostatnio jestem zapracowany i często mnie nie ma, więc prosiłbym o powiadomienie mnie o Państwa przyjeździe z pewnym wyprzedzeniem.
a więc czekam na kontakt od Państwa.

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Nie lip 04, 2010 14:01 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Może to zabrzmi złośliwie, ale nie mam zamiaru być złośliwa..
Te wszystkie dyskusje , może lepiej przenieście na wątek viewtopic.php?f=1&t=113252
Tam to się akurat przyda jak wątek będzie ciągle na górze.
Może chociaż jakiś pożytek będzie z tych postów.
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 04, 2010 14:11 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

becia_73 pisze:Może to zabrzmi złośliwie, ale nie mam zamiaru być złośliwa..
Te wszystkie dyskusje , może lepiej przenieście na wątek viewtopic.php?f=1&t=113252
Tam to się akurat przyda jak wątek będzie ciągle na górze.
Może chociaż jakiś pożytek będzie z tych postów.



Może nie zauważyłaś ale już dawno o tym wspominałem,
kiedy każdy non stop wypowiadał się tylko i wyłącznie
na wątku Rudaska, zresztą już otrzymałem info że na
tym forum nie mamy co szukać pomocy,
oczywiście wszystko w jak najlepszej wierze dla naszych kotów :?
przecież każdy już ma jakąś tam swoją kociarnię...

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Nie lip 04, 2010 14:14 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Witt-1981 pisze:
becia_73 pisze:Może to zabrzmi złośliwie, ale nie mam zamiaru być złośliwa..
Te wszystkie dyskusje , może lepiej przenieście na wątek viewtopic.php?f=1&t=113252
Tam to się akurat przyda jak wątek będzie ciągle na górze.
Może chociaż jakiś pożytek będzie z tych postów.



Może nie zauważyłaś ale już dawno o tym wspominałem,
kiedy każdy non stop wypowiadał się tylko i wyłącznie
na wątku Rudaska, zresztą już otrzymałem info że na
tym forum nie mamy co szukać pomocy,
oczywiście wszystko w jak najlepszej wierze dla naszych kotów :?
przecież każdy już ma jakąś tam swoją kociarnię...


no wlasnie nie zauwazylam, bo niestety przez te niektóre mega tasiemcowate wypowiedzi trudno się przebic i przeczytac od A-Z
Obrazek[b]

becia_73

 
Posty: 6077
Od: Sob lis 28, 2009 8:31
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 04, 2010 14:26 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Witt-1981 pisze:
becia_73 pisze:Może to zabrzmi złośliwie, ale nie mam zamiaru być złośliwa..
Te wszystkie dyskusje , może lepiej przenieście na wątek viewtopic.php?f=1&t=113252
Tam to się akurat przyda jak wątek będzie ciągle na górze.
Może chociaż jakiś pożytek będzie z tych postów.



Może nie zauważyłaś ale już dawno o tym wspominałem,
kiedy każdy non stop wypowiadał się tylko i wyłącznie
na wątku Rudaska, zresztą już otrzymałem info że na
tym forum nie mamy co szukać pomocy,
oczywiście wszystko w jak najlepszej wierze dla naszych kotów :?
przecież każdy już ma jakąś tam swoją kociarnię...

Witt, nie przeinaczaj kontekstu czyichś słów:
Aleba pisze:
Witt-1981 pisze:Oferty adopcyjne tych kotków zamieszczone są na stronie Fundacji Kocia Dolina:

http://www.kociadolina.pl/adopcje,180,Mruczek.html

http://www.kociadolina.pl/adopcje,181,Misia.html

To za mało, trzeba im zrobić jak najwięcej ogłoszeń w internecie - ja wrzucam oferty na te strony:
http://www.allegro.pl
http://gumtree.pl
http://koty.low.pl
http://www.kupsprzedaj.pl
http://ale.gratka.pl
http://www.eoferty.com.pl
http://www.ojej.pl
http://www.adopcjakota.pl
http://www.koty.org.pl
http://www.ogloszenia.aleokazja.pl
http://ofertownia.pl
http://zwierzeta.hiperogloszenia.pl
http://www.mojpupil.pl
Pytać rodzinę, znajomych, znajomych znajomych.
Nie czekać, że domy same się znajdą.
Tu, na forum, raczej się nie znajdą - wszyscy zakoceni, sami szukają domów dla swoich tymczasów.
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Nie lip 04, 2010 14:32 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Witt-1981 pisze:to zaczyna się robić totalną parodią, one też są ważne,
wiesz co rzeczywiście jakbyśmy nie wiedzieli :))
nie musisz nam pisać co mamy robić, my to wiemy...
ale widzę że chcesz się popisać przed resztą tak jak Twoja poprzedniczka.
Tak jak i u niej nie potrafisz pomóc? - nie oceniaj...
bo ewidentnie widzę że wam jeszcze mało, po moim błędzie
przypadkowo Rudasek trafia do Ciebie, zadowolona? w porządku tyle w tym temacie.

Jest to nasz problem i my będziemy musieli go rozwiązać...
Jeśli chodzi o Rudaska tutaj było inaczej ponieważ kot był z Fundacji KOT
więc fundacja szukała mu domu jak widać bardzo się postarała.


tak była tutaj prowadzona walka tylko o to aby odebrać nam tego kota za wszelką cenę,
dotyczy to również Ciebie Twoje pierwsze nieprzemyślane wpisy, zresztą nie potrafiłaś
zrozumieć naszych prosto sformułowanych wpisów...
Po ponad 3 latach stwierdzić że nie byliśmy dobrym domem, za co lidya wyznaczyła
sobie punkt honoru

Po tym jak uratowaliśmy go, zainwestowaliśmy w niego masę uczucia etc.
moja mama stwierdziła wprost to klasyczny brak honoru i a nie mówiłam...
pomożesz dostaniesz po głowie, nie zrobisz nic nie będzie problemu i będziesz miał święty spokój
przeinaczaj i tłumacz sobie to jak chcesz, jest jeszcze jedna ważna sprawa
pewnie po raz kolejny nic nie zrozumiesz ale nie jest wyczynem pomagać gdy się ma
dobre warunki finansowe wyczynem jest ich nie mieć i wtedy jeszcze pomagać, łącznie znaleźliśmy do tej pory
sami kilkanaście domów dla kotów w Twojej sytuacji moglibyśmy znaleźć takim domów
kilkaset to jest taki mały wyznacznik,pomimo tego pieniądze to nie wszystko tym bardziej jeśli chodzi o Rudaska!

Jeśli chcesz mieć spokój na forum w porządku w takim razie o to samo i Ciebie proszę i się tego trzymaj...

C.d. Witta

Ta cała sytuacja jaka rozegrała się na Forum Miau była dla nas bardzo dobrą lekcją,
np. jak działa to forum, jacy tutaj ludzie się znajdują, jak wygląda tutaj znajdywanie domu dla kota,
jak można założyć wątek i manipulować ludźmi.
trzeba koniecznie na przyszłość z tego
wszystkiego co się stało wyciągnąć daleko idące wnioski że
takie cechy jak uczciwość i dobroć nie popłacają (chyba że się trafi na takie osoby które posiadają i szanują te cechy).

Ps. A co do prawdziwego ratowania zwierząt to jestem pewny w 100% że mogłabyś się od mojej narzeczonej bardzo wiele nauczyć, co niektórzy weterynarze również...[/quote]


Jesteś niesprawiedliwy i to bardzo. Nie masz pojęcia jak funkcjonuje to forum, bo gdybyś zadał sobie trud poczytania, wiedziałbyś, że wszyscy są zakoceni na maxa, a nawet ponadto. Każdy z nas stara się ratować KAŻDE kocie życie za wszelką cenę, również i pomimo niedostatków finansowych. Sprawdź ile DT apeluje o najdrobniejsze choćby wsparcie finansowe, każde 10 zł się liczy, bo to już jest ulga, ile TDT apeluje o dalszy DT, bo już są ponad kreską możliwości, wytrzymałości lokalowych (nie tylko finanse wchodzą w grę), a mimo to nie poddają się i walczą o każdego kota/kociaka, stającego na ich drodze, a pomimo ich możliwościom.

Alicja zrobiła to co mogła, odpowiedziała na apel forumowiczów. Ma miejsce, możliwości.
Jej wina??
Ktoś prosił o pomoc. Wina Alicji?? Ktoś się nie dogadał z narzeczoną. Alicji wina?? Ktoś był nieszczery i nie powiedział calej prawdy... Alicji wina??
Przykro mi, ale niestety Twoja. Przykro się czyta Twoje posty. Obarczasz winą wszystkich, poza wami. Nie rozumiesz, że najważniejsze są koty i ich los??? Nie urażone ambicje.

Zaraz mnie zjedziesz, ale ok. Nie pomogę Ci, bo nie mogę. Mam 5 własnych kotów + 5 tymczasów (w tym nieszczepione kocięta). Jednak swoją postawą skutecznie zniechęciłbyś mnie do pomocy Tobie i Twoim kotom. Tym bardziej podziwiam Alicję i fundację KOT.

Ogłaszaj koty, dziewczyny podały Ci strony.

Dulencja

 
Posty: 4195
Od: Śro maja 27, 2009 13:44
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 04, 2010 16:25 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Co do Twojego wpisu to po prostu brak słów, zupełnie nie dziwię się że moja narzeczona wyszła z tego Forum
(na szczęście nie było tak jak w przypadku Joasi) i bardzo dobrze zrobiła, myślę że to jest najlepsze wyjście z sytuacji...

a co do ludzi to i tak każdy za swoją postawę zostanie kiedyś sprawiedliwe osądzony a może prędzej życie to wszystko zweryfikuje,
cała puenta tego wszystkiego co tutaj się niepotrzebnie wydarzyło...

Ktoś tutaj musi być mądrzejszy i ponad was i wasze chore ambicje... (można a nawet trzeba ratować zwierzęta ale nie krzywdząc przy tym nikogo) - to jest domena prawdziwego wielbiciela zwierząt jeśli jest inaczej to widocznie coś jest nie tak z daną osobą...

Jedyny błąd jaki do tej pory popełniliśmy to taki że wtedy adoptowaliśmy Rudaska, teraz za to dostaliśmy jakże wyrachowane i soczyste podziękowanie... to wszystko po prostu dobroć, uczciwość jak widać nie popłaca.

Dla mnie w tej chwili najważniejszą sprawą jest znalezienia domów dla Misi i Mruczka to jest prawdziwy priorytet aniżeli babranie się z forumowiczami w brudach... naprawdę nie mam ani czasu ani zdrowia na tego typu głupoty...

Nie musisz nam pomagać mi taką decyzją na złość nie zrobisz, ucierpią na na tym tylko i wyłącznie koty...

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Nie lip 04, 2010 19:49 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

moja mama stwierdziła wprost to klasyczny brak honoru i a nie mówiłam..

A TO TA SAMA MAMA CO W KAŻDEJ CHWILI MOŻE WYSTAWIĆ KOTY NA KLATKĘ SCHODOWĄ :roll:
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Nie lip 04, 2010 19:57 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Witt-1981 pisze:
Jedyny błąd jaki do tej pory popełniliśmy to taki że wtedy adoptowaliśmy Rudaska, teraz za to dostaliśmy jakże wyrachowane i soczyste podziękowanie... to wszystko po prostu dobroć, uczciwość jak widać nie popłaca


no tak tym razem to kot winny ,a ja myślałam że KTOŚ KOGOŚ ZAPOMNIAŁ POINFORMOWAĆ ŻE SZUKA DOMU DLA RUDASKA ,BO CHCIAŁ SIE KŁOPOTU POZBYĆ ZA CUDZYMI PLECAMI ,A JAK JUŻ SIE MLEKO WYLAŁO TO WSZYSCY SĄ WINNI ŁĄCZNIE Z KOTEM 8O :evil:
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Nie lip 04, 2010 20:39 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Dajcie juz spokój z tymi komentarzami, dla Duzych Rudaska to na pewno trudna decyzja. Mam nadzieje, ze nigdy nie bedę musiała podejmowac takiej decyzji, którego kota oddac i komu. Mysle, że własnie najtrudniej jest oddac Rudaska, to kot niepełnosprawny i zapewne najbardziej kochany. Mój Boguś jest głuchy i juz prawie zupełnie ślepy, a własnie jego nie potrafiłabym oddac nikomu. Kocham go ponad wszystko. Rudasek i reszta kotów jest z Nimi od kilku lat, na pewno mocno kochaja te zwierzęta i mysl, ze musza sie z nimi rozstać oraz te wpisy na watku musza Ich mocno dołowac. To Witt i jego Narzeczona musza podjąc świadomą decyzje, komu i czy w ogóle oddadza koty. To trudna decyzja, bardzo trudna a w takiej atmosferze......
Jak muszą się czuc po takich komentarzach? :roll:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pon lip 05, 2010 7:18 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

Iweta pisze:Dajcie juz spokój z tymi komentarzami, dla Duzych Rudaska to na pewno trudna decyzja. Mam nadzieje, ze nigdy nie bedę musiała podejmowac takiej decyzji, którego kota oddac i komu. Mysle, że własnie najtrudniej jest oddac Rudaska, to kot niepełnosprawny i zapewne najbardziej kochany. Mój Boguś jest głuchy i juz prawie zupełnie ślepy, a własnie jego nie potrafiłabym oddac nikomu. Kocham go ponad wszystko. Rudasek i reszta kotów jest z Nimi od kilku lat, na pewno mocno kochaja te zwierzęta i mysl, ze musza sie z nimi rozstać oraz te wpisy na watku musza Ich mocno dołowac. To Witt i jego Narzeczona musza podjąc świadomą decyzje, komu i czy w ogóle oddadza koty. To trudna decyzja, bardzo trudna a w takiej atmosferze......
Jak muszą się czuc po takich komentarzach? :roll:



nic dodać nic ująć
dziękujemy :ok: :1luvu:

Witt-1981

 
Posty: 118
Od: Wto cze 01, 2010 14:39
Lokalizacja: Schulitz

Post » Pon lip 05, 2010 8:42 Re: Rudasek BEZ oczu / "operacja" emigracja ;)

a ja bardzo proszę o pomoc dla tych kotów
viewtopic.php?f=1&t=113752
Obrazek Obrazek

monika74

 
Posty: 3711
Od: Czw gru 25, 2008 14:45
Lokalizacja: Świnoujście

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, fruzelina i 651 gości