Dzisiaj wszystko z maluchami wydaje sie byc w porzadku. Bawia sie jedza, zalatwiaja.
Wczoraj czarnuszek pojechal do nowego domu i dostalam pierwszy "raport"

Ania pisze ze wszystko u Diaska dobrze, juz sie zadomowil, ma apetyt i bawi sie z dziecmi. Mam nadzieje ze nowi opiekunowie nie beda mieli mi za zle ze pokaze tutaj zdjecie ktore mi przeslali:
Czyz Diasek nie jest najslodszy na swiecie?
http://upload.miau.pl/9565.JPG
Aniu, Olku, jezeli to czytacie (a mam nadzieje ze tak

) to wiedzcie ze bardzo sie ciesze ze czarnuszek do Was trafil
Dzisiaj albo w niedziele rudasek tez pojedzie do siebie.
A z Filemonkiem wybieramy sie jutro w dluuga podroz- jedziemy do Wroclawia

Bardzo prosze o kciuki zebysmy oboje dali rade

, bo to tak daleko od Gdyni ze zastanawiam sie czy paszportu nie zabrac

Pomijajac to ze dla kotka moze to byc troche meczace, to ciesze sie na ta wycieczke
Filemonek jest dzisiaj w swietnej formie, mam nadzieje ze jakos to pojdzie. Zwlaszcza ze czeka na niego cudowny dom
Tak mi szkoda tamtej dwojki...
Niestety mam problem z duza kicia

Nie tyle zdrowotny ile zwiazany z jej zachowaniem. Ona rzuca sie calym cialem na drzwi jak tylko poczuje ze Saga jest z drugiej strony ..

Jest cala najezona i straszliwie agresywna, na mnie tez warczy. Niedawno znowu mi sie wymknela i okropnie zaatakowala moja Sage, Saga strasznie sie jej boi i potem dluzsza chwile nie chce wyjsc z ukrycia. Ja wiem ze kocie walki zazwyczaj wygladaja groznie, nawet jesli to tylko na pokaz, ale to tutaj naprawde mi sie nie podoba

Nie wiem co kotka zrobilaby Sadze gdybym nie ingerowala za kazdym razem (a i tak zbieram kleby futra po kazdej takiej akcji) Przejmowalabym sie tym mniej, gdyby nie fakt, ze najprawdopodobniej bede sie stad niedlugo wyprowadzala...
Moze ktos z was mialby jakis pomysl na to gdzie umiescic kotke? (pisze to bez wiekszej nadziei...)