Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 28, 2010 10:57 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Dzień dobry, strasznie ciepło dziś, chyba wybiorę się na rower. Mój TŻ kiedyś motorkiem jeździł, ale sprzedał.. a teraz ciągle marzy wrócić :) Może i mnie by to zakręciło :)

KAsia Amy

 
Posty: 3728
Od: Nie sty 03, 2010 21:17
Lokalizacja: P-ń

Post » Pon cze 28, 2010 12:52 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Napisałam nowy wierszyk.
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 28, 2010 22:34 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Hej Kinguś :1luvu:
Dotelepałam się do Ciebie :mrgreen:

kasiunia773

 
Posty: 1902
Od: Nie sty 11, 2009 18:55
Lokalizacja: Heppenheim Niemcy

Post » Wto cze 29, 2010 20:19 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Czeeeść...
KAsia Amy - wciągnęło by jak bagno. Motocykl daje kapitalne wrażenia. Mój młody który twierdził że nic z tego, mało się nie posr... jadą jako pasażer, parę kólek zakręcił Cubą pod garażem i jęczy o "sedes" bo on chce się nauczyć jeździć i potem prawko A robić.

MaryLux - śliczny. Jak zawsze - piszesz wyjątkowe wiersze.

Kasiunia - miło widzieć. :P

Birfanko - Rajmund nie bardzo kojarzy.

Byliśmy dziś w Sandomierzu. Pięknie tam. I smutno. Z Bramy Opatowskiej widać wielkie rozlewiska po drugiej stronie Wisły, dachy domów sterczą z wody. Tam nadal stoi woda. Poza tym... Kościół św. Jakuba - piękny, chyba nawet piękniejszy od katedry, której barokowe wnętrze i przedobrzone polichromie żrą mi się nieprzytomnie z cudownie gotycką bryłą. Bryła przepiękna, ale nawet pięknej roboty konfesjonały kapią dosłownie od złoceń. Ech... I tu jak dal mnie wygrywa św. Jakub z prostotą romańską, z surowością wnętrza. To mnie urzekło w Lincoln i Yorku - bogactwo snycerskich zdobień, wysublimowane kamienne formy ale żadnego wybłyszczania, złocenia... Wiem, nie znam się, ale... Kwestia jednolitego stylu w obrębie obiektu? Bo barok w baroku tez mi się podoba. A form eklektycznych nie trawię.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt lip 02, 2010 20:05 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Jezdzicie nadal? :)

On od Rajmunda jednak pare lat starszy, i z innego miasta chyba, to nie musieli sie znac...

Jak Pieciokot znosi upaly?
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pt lip 02, 2010 20:09 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

:ok: :ok:
:ok: :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 04, 2010 18:11 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Byliśmy w Lesku...
Kotom upały nie przeszkadzają - przesypiają większość dnia, trochę mniej jedzą. My... Zbieramy się po pro stu do życia. Idzie różnie.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lip 04, 2010 18:28 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Słyszałam, że pięknie w tym Lesku...Na motorku pewnie nie jest tak gorąco, co? Ja się w upale wykańczam, Rudi upycha się w mysie dziury. A za was nieustająco trzymam :ok: :ok: :1luvu:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pon lip 05, 2010 8:26 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Tez trzymam :ok:
Dobrze, ze smigneliscie do Leska, nam niestety Łodz nie wypalila.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 05, 2010 8:29 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Lesko... Zlot po prostu, w tym roku jakoś wyjątkowo mi nie leżący bo mi się tolerancja na zapite ryje z lekka spsuła. Z drugiej strony pojawiła się koleżanka z mężem, a że dawno się nie widziałyśmy, fajnie było pogwarzyć nad browarkiem i następnym i jeszcze jednym... W Lesku jest pięknie - to jeden z najpiękniejszych pod względem umiejscowienia zlotów. Parada jedzie nad Solinę, wokół góry, majdan nad samym Sanem. W sobotę bryknęliśmy się do Cisnej i dalej do Dołżycy, sprawdzić co się stało z naszą ulubioną knajpą "Cień PRL-u" w której można było zjeść wyśmienite pierogi Lenina czy piersi Tierieszkowej, karty dań oprawione były w okładki Dzienników Ustaw, komplet "Dzieł" Lenina stał na barze, na niektórych stołach stały przybite na łańcuchach miski i mnóstwo było tych uroczych plakatów o wyrabianiu normy, o kwalifikowanym ziarnie siewnym itp. propagandzie. "Cienia" nie ma. W tym samym miejscu jest knajpa "Wilcze Echa". Szkoda. "Cień" może zbyt czysty nie był, wnętrze mroczne, w drewnie i bruku sprawiało wrażenie (może i było) zakurzonego, ale było "klimatyczne" i po prostu ciekawe. Teraz pozostał ogólny wystrój, ale przerobiony na starą gospodę" - ławy i stoły nowe, na ścianach i po kątach jakieś stare walizki, kołowrotki do przędzenia, balie... To już nie to samo.
Z dalszej trasy, do Ustrzyk Górnych, zawrócił nas deszcz - przyniosło burzę i szybko uciekaliśmy dopilnować żeby nam namiotów nie pozbierała, ale złośliwość natury pozostaje niezmienna i wielka, czarna chmura ograniczyła się do skromnego pokropienia i poszła bokiem.
Wróciliśmy przez Cisną, Duklę i Gorlice. Droga miejscami mocno dziurawa, miejscami ograniczona do jednego pasa ze wzgl. na osunięcia, ale bardzo malownicza i na pewno ciekawsza niż standardowa przez Sanok, Krosno i w Bieczu w prawo na Rzepienniki i Gromnik.
Powoli kończy się urlop Rajmunda, powoli wszystko wraca na swój zwykły, szary tor. Jeszcze trochę załatwień, może jakiś wypad na jeden dzień, potem lotnisko, samolot...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 05, 2010 8:31 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Popatrz, a dopiero pisałaś, że przyjechał. Ale ten czas leci :roll:

A jak tam kociarnia?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lip 05, 2010 9:41 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Poniedziałkowe bry

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 05, 2010 17:20 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Ale pieknie... Bieszczady... rozmarzylam sie :1luvu:

Parenascie lat temu robilismy tam z paczka przyjaciol wypady z rowerami we wszystkie wakacje i dlugie week-endy, ech, pieknie bylo...
ale brat mi ostatnio mowil, ze Bieszczady juz nie te, mniej dzikie...

Jednak zawsze piekne...
Kinga, no czas leci, ale wybierzecie sie znowu :ok:
A juz za pare miesiecy bedziecie razem :)
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Pon lip 05, 2010 20:16 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Hej :ok:

kasiunia773

 
Posty: 1902
Od: Nie sty 11, 2009 18:55
Lokalizacja: Heppenheim Niemcy

Post » Pon lip 05, 2010 20:56 Re: Nasz Pięciokot. cz.16. Day by day...

Tak zawsze jest to co dobre szybko się kończy. Ale jeszcze tylko chwilka i będziecie razem :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Lifter, puszatek, Wojtek i 322 gości