Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Danka_83 pisze:Jeżeli tu i teraz znalazłby się ktoś kto weźmie ślepaczka do siebie na tymczas to nie ma mowy-nie oddam go, wyrobimy paszport i za pół roku weźmiemy do siebie, ale nikt taki się nie znajdzie. Albo pomoże w załatwianiu wyjazdu...Takiej pomocy nikt nie udzieli.
Witt-1981 pisze:Danka_83 pisze:Jeżeli tu i teraz znalazłby się ktoś kto weźmie ślepaczka do siebie na tymczas to nie ma mowy-nie oddam go, wyrobimy paszport i za pół roku weźmiemy do siebie, ale nikt taki się nie znajdzie. Albo pomoże w załatwianiu wyjazdu...Takiej pomocy nikt nie udzieli.
Proszę czytać na spokojnie, uważnie i ze zrozumieniem.
Jeżeli jest osoba która może nam pomóc z domem tymczasowym na 6 miesięcy dla Rudaska to bardzo prosimy o kontakt z nami, ponieważ po 6 miesiącach wymaganej karencji Rudasek mógłby jechać z nami do Londynu...
Czyli jest to zwyczajna prośba o pomoc dla nas i Rudaska, owszem chodzi nam o dom z tym że ma to być dom tymczasowy.
Danka_83 pisze:I wczoraj dowiaduje sie ze dom jest ale z zagrancy. Transport kicia nadal konieczny. Wiec jedyna roznica to termin oczekiwania, bo az pol roku dla Anglii. Nie mam pojecia gdzie Rudasek moglby poczekac, nie znam takej osoby, czy DT zeby mogl go wziac. Jezeli chodzi o to ze ktos ma zalatwic transport...Hm, nie chce wysylac kota (w szczegolnosci Rudaska) w luku bagazowym samolotu, czasami sa ludzie ktorzy akurat jada samochodem i mogliby zabrac te koty, oczywiscie za oplata, ale wiem ze bylyby bezpieczniejsze. Wlasnie tego za pol roku takiego rozwiazania chcialam szukac. Po gazetach i portalach rowniez tutj mialam nadzieje ae znajde kogos z autem ktoremu podczas podrozy nie praeszkadza obecnosc kota.Nigdy nie wywozilam zwierzecia wiec nie wiem jak wyglada sam tranport. Wszystko jest latwe jak ma sie auto albo rodzine/przyjaciol ktorzy ci pomoga. Naprawde wolabym go zatrzymac ale jesli nie mam gdzie go umescic na czas oczekwania to lepiej zeby mial dom niz znalaz sie w schronisku. Wiem ze powstalo zamiesznie, niepotrzebnie, bo z winy doroslych ludzi ktorzy sie nie porozumieli w pewnym momencie ustalania przyszlosci kotow. Sprawa zostala przedstawiona tak bo rzeczywiscie w zeszlym tygodniu nie mialam perspektyw na wyrobienie wszystkich badan itd. W tym tygodniu wszystko sie zmienilo,ale nadal ze wzgledow mieszkaniowych (bo niestety nie mam tu samodzielnego mieszkania) nie moge zabrac wszystkich.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 786 gości