Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
lisek pisze:Ponieważ wywołana jestem do odpowiedzi - odpowiadam. Nie mam czasu siedzieć na forach -można do mnie napisać maila, pw. Tego postu z pytaniami nie zauważyłam, nie wiem gdzie jest. O plany zapytam, ale nie sądzę, żeby dało się wodę doprowadzić, bo za daleko. Kafelkowanie jest stratą pieniędzy, lepiej je włożyć w zabudowanie ściany klatek w tej pożal się Boże kwarantannie. To chociaż trochę zablokuje rozsiewanie zarazy.
Jeśli chodzi o podziękowania dla Basi - wybacz, każdy przychodzi bo chce. Nie powiedziałam jej złego słowa nigdy. Dopiero po tych postach napastliwych i drwiących, obwiniających nas o to że nie robimy nic - czyli nie jesteśmy cudotwórcami, napisałam jakie są zasady wolontariatu. Można je przeczytać na stronie fundacji, czytanie 2 wątków, prowadzenie 2 stron nie mieści mi się w czasie.
I tu nie chodzi o relację zarządzający - podwładny, tu chodzi o to, kto ponosi odpowiedzialność.
Jeśli w przyszłym tygodniu na spotkaniu się nie porozumiemy co do zasad, będzie bardzo trudno współpracować. Zawsze, w każdym działaniu grupowym jest ktoś kto zarządza i ktoś kto te zarządzenia realizuje. Lepiej, jeśli ustalenia są wspólne, ale i tak ktoś konkretny musi je planować i ustawiać w kolejności. Ta awantura jest niepotrzebna i męcząca.
Filomen pisze:lisek pisze:Ponieważ wywołana jestem do odpowiedzi - odpowiadam. Nie mam czasu siedzieć na forach -można do mnie napisać maila, pw. Tego postu z pytaniami nie zauważyłam, nie wiem gdzie jest. O plany zapytam, ale nie sądzę, żeby dało się wodę doprowadzić, bo za daleko. Kafelkowanie jest stratą pieniędzy, lepiej je włożyć w zabudowanie ściany klatek w tej pożal się Boże kwarantannie. To chociaż trochę zablokuje rozsiewanie zarazy.
Jeśli chodzi o podziękowania dla Basi - wybacz, każdy przychodzi bo chce. Nie powiedziałam jej złego słowa nigdy. Dopiero po tych postach napastliwych i drwiących, obwiniających nas o to że nie robimy nic - czyli nie jesteśmy cudotwórcami, napisałam jakie są zasady wolontariatu. Można je przeczytać na stronie fundacji, czytanie 2 wątków, prowadzenie 2 stron nie mieści mi się w czasie.
I tu nie chodzi o relację zarządzający - podwładny, tu chodzi o to, kto ponosi odpowiedzialność.
Jeśli w przyszłym tygodniu na spotkaniu się nie porozumiemy co do zasad, będzie bardzo trudno współpracować. Zawsze, w każdym działaniu grupowym jest ktoś kto zarządza i ktoś kto te zarządzenia realizuje. Lepiej, jeśli ustalenia są wspólne, ale i tak ktoś konkretny musi je planować i ustawiać w kolejności. Ta awantura jest niepotrzebna i męcząca.
zgadzam się - awantura niepotrzebna, więc powtarzam bardzo grzecznie:
1- czy kierownictwo dopuszcza remont kociarni, tak jak proponowała Mała, jesli tak czy mamy zbierać kasę, czy ono coś dorzucą? Czy mamy szukać ekipy czy moze maja ludzi, czy moze Wy macie? - rozumiem, że się dowiesz?
2- czy są jakieś plany (rysunki), rzuty tej kociarni żeby ocenic mozliwoci jakiejkowek rozbudowy, doprowadzenia wody, itp? jak wyżej?
3- mamy ogłoszenia kotów ze schroniska na allegro, na naszej stronie, czy to Wam odpowiada?
4- kwestia wyciągania kotów, uważam, że to doraźnie dobre rozwiązanie. Jak będzie leczenie i opieka weterynaryjna na miejscu to nie będzie to potrzebne, na razie weterynarz nie odróżnia ciąży od FIP, więc o czym tu mówimy. Nie powinno to być na zasadzie adopcji tylko innej formy umowy,
Rybka_39 pisze:Nie wiem jak fundacja, ale my wolontariusze od listopada działamy incognito, nie da się zauważyć, bo nie afiszujemy się z tym.
lisek pisze: Schronisko dopuści remont kociarni. Tam do naprawienia jest przede wszystkim dach, który się zapadł pod ciężarem śniegu. To zrobią na pewno. Jesli chodzi o malowanie, to wydaje mi się ze to da sie zrobic w jedną sobote, to jest naprawde małe pomieszczenie. Nie mam pomysłu na podłoge, ale tu liczę na małą. Myśle, że kasy ze schronu nie dostaniemy. Ludzi też raczej nie. Do remontu "kwarantanny" nie trzeba ich wielu. Wazne jest , żeby tą ścianę klatkowa potem zainstalowac -macie kogos kto to robił, może zrobi i tutaj?
MIKUŚ pisze:No nic........Jak tak dalej pójdzie to nici z wolontariatu podpisanego z Fundacją SOS.
PRZYPOMINAM DLA ZAINTERESOWANYCH, ŻE WOLONTARIAT "PSI" BĘDZIE W PIĄTEK O GODZ. 10.
Jak na razie poza psami to kotami mało kto się interesuje![]()
Mam nadzieję, że koci wolontariat kiedyś ruszy....Kiedy? Czas pokaże. Póki co mamy bezczynnie czekać aby koty tam poumierały![]()
Prawdopodobnie w piątek będę ostatni raz z wolontariuszami SOS-u, bo w przyszłym tygodniu mnie już nie będzieMam nadzieję że SOS wreszcie przyprowadzi swoich kocich wolontariuszy. W końcu tylu ich miało być
terenia1 pisze:lisek pisze: Schronisko dopuści remont kociarni. Tam do naprawienia jest przede wszystkim dach, który się zapadł pod ciężarem śniegu. To zrobią na pewno. Jesli chodzi o malowanie, to wydaje mi się ze to da sie zrobic w jedną sobote, to jest naprawde małe pomieszczenie. Nie mam pomysłu na podłoge, ale tu liczę na małą. Myśle, że kasy ze schronu nie dostaniemy. Ludzi też raczej nie. Do remontu "kwarantanny" nie trzeba ich wielu. Wazne jest , żeby tą ścianę klatkowa potem zainstalowac -macie kogos kto to robił, może zrobi i tutaj?
Już na ten temat rozmawiałam z Pawłem czyli buborem, jak najbardziej deklaruje się zrobienie takich boksów jak mamy w Kociej Chatce bo On je robił z pomocą Kropeczki13, postaram się wkleić zdjęcie jak to wygląda u nas generalnie są to takie półki rozdizelone w środku przegrodą jeśli mamy więcej kotów to jest przegroda i wtedy mieści się 8 kotów, po wyciągnięciu przegród są 4 koty. Paweł już część materiałów ma - jeśli tylko będzie miał czas skontaktuje się z Basią i podjadą do schroniska żeby spojrzał na to fachowym okiem, wymirzył wszystko i przygotował się pod kątem ilości materiałów, wszystko przygotuje u sibie na miejscu ostateczny montaż już będzie w schronisku. Moim zdaniem na poczatek z kociarni-kwarantanny należy wszystko wywalić, wyskrobać ściany pomalować farbą olejną, żeby je można spokojnie myć, dezynfekować, a na podłogę chyba trzeba położyć najzwyklejszy gumolit lub linoleum.
Ja jeszcze mam pytanie które już wcześniej zadałam mamy 2 klatki kenellówki, gdyby się w schronisku znalazło miejsce na ich umieszczenie mozna by tam przechowywać kocięta, żeby nie trafiały do ogólnej kociarni.
Po zagospodarowaniu kwarantanny można pomyśleć o takim remoncie drugiej kociarni.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], MariuszK, Paula05 i 320 gości