Niestety kiciuś (postanowiliśmy nadać mu wdzięczne imię Snickers:)) nie będzie na weekend w domku.
Planowałam jechać w niedzielę pociągiem (7,5h bez przesiadek),ale Kasia86 napisała,że to dla malucha za długo. Nie mam doświadczenia,mój Wafel bardzo dobrze znosił jazdę pociągiem, oglądał świat przez okno i łasił się do pasażerów,a że umiał wykorzystywać swój urok,nie było problemu z kłakami,które zostawiał na pamiątkę;)
Podróż samochodem w dwie strony to za wysoki koszt dla mnie i niewiele krótszy czas, miałam nadzieję,że ktoś akurat będzie jechał z Łodzi,ale nikogo nie znalazłam.
Kiciuś,choć miał być w domku jako pierwszy, został ostatni. Najpierw kłopoty z wizytą, teraz transport,wszystko jakoś pod górkę.
Siedzę na forum,czekam na jakieś wiadomości i nie wiem już co robić. Jak tylko zobaczyłam rudaska od razu się zakochałam

. Mam nadzieję, że szybko się uda przewieźć go do domu. Trzymajcie kciuki:)