Usg u dr Marcińskiego wykazło powiększone węzły chłonne, zmiany w śledzionie, zmiany w sercu oraz płyn w jamie brzusznej...
POjechaliśmy na Gagarina, do mojej wetki. Ona prowadzi koty bialaczkowe, ale wprost powiedziala, ze tutaj mozliwa jest tylko opieka paliatywna... ta chorba jednak musiała się od dawna w niej rozwijac. sugerowała rozważenie eutanazji, ale rozkliełyśmy się strasznie z gaotą i nie umiałyśmy podjąć tej decyzji... Zdecydowałyśmy się spróbowac dać jej kilka, kilkanaście dni szczęścia i domu. Ona cały czas chodział po nas i tak nas ugniatała, ma tak wielką wolę zycia....
Punkcję miala przy uzyciu leków p/bólowych, po ktorych zasnęła. Sciągnięto jej ok 150 ml płynu, bardzo dużo. I tak nie wszystko, bo był tak rozłożony, ze nie dało się za jednym wkłuciem. PO punkcji czuje się znacznie lepiej, musiała zostać w inkubatorze pod namiotem tlenowym (dobrze znam ten inkubator
nie wiem co jeszcze napisać - tak strasznie cięzko jest widziec ją i wiedzieć, ze odchodzi. Miziała się tak bardzo w inkubatorze, i tak smutno patrzyła tymi wielkimi oczami, jak odchodziłyśmy.... Dziś koło 21:30 być moze będę znała wyniki badania krwi - wtedy zobaczymy co jeszcze mozna zrobić i jak długo. jest mi tak bardzo przykro....



