Hrabia Cagliostro (') 7.12 godz. 14.35 :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 24, 2010 12:31 Re: Hrabia Cagliostro który nikogo nie obchodzi - najnowsza fota

A właśnie że obchodzi - tyle, że większość osób tutaj jest już zakocona dość intensywnie więc raczej z małą szansą na adopcję tu i teraz. Daj znać ile trzeba na to leczenie - wiele osób z forum się poskłada po kilka złotych i się uzbiera na arystokratę :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw cze 24, 2010 12:48 Re: Hrabia Cagliostro który nikogo nie obchodzi - najnowsza fota

Pomógłby też banerek dla Hrabiego :)

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5910
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Sob cze 26, 2010 8:07 Re: Hrabia Cagliostro który nikogo nie obchodzi - najnowsza fota

Dzień dobry, jak się ma Hrabia?

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 26, 2010 16:00 Re: Hrabia Cagliostro który nikogo nie obchodzi - najnowsza fota

Dziękuję za wszystkie miłe słowa - otucha i zachęta też są ważne :-) Zdaję sobie sprawę, że większość forumowiczów ma dokładnie takie same problemy jak ja. Mam nadzieję, że Hrabia, który naprawdę jest przemiłym kotem, znajdzie w końcu osobę która pokocha go tak, jak na to zasługuje. A my - pomoc, która tak naprawdę trafia do bardzo potrzebujących kotów.
Koszty badań i leczenia Hrabiego przekroczyły 500 zł. A jest jeszcze młodziutki, okaleczony Lolek...

Patrząc na filmik z Hrabionkiem, trudno uwierzyć, że ten kot spędził całe swoje dotychczasowe 10-letnie życie na osiedlowym podwórku, na którym przyszedł na świat...
Byliśmy ostatnio u weterynarza, okazało się, że ponad wszelką wątpliwość Hrabuś nie widzi na prawe oko. Prawdopodobnie stąd jego kręcenie się w kółko - usiłuje widzącym okiem ogarnąć jak największy obszar. Nie wiemy też, na ile sprawne jest to widzące jeszcze oko.
Druga niezbyt dobra wiadomość - Hrabuś poprzez wylizywanie uszkodził sobie spory kawałek skóry na boku. Nie wiadomo, czy to reakcja neurotyczna, czy też wynik zastrzyków. :-(
Dobre wieści są takie, że Hrabia mimo wszystko jest okazem zdrowia - serce, nerki, wątroba - w doskonałym stanie. To nie jest staruszek "trzy ćwierci do śmierci", tylko dżentelmen w sile wieku, z którym los okrutnie się obszedł, ale jeszcze nie jest za późno.
Spokojny domek bardzo by się przydał....

W poniedziałek jesteśmy umówione z weterynarzem na oględziny i RTG Lolka - kocurka ze źle zrośniętą łapką. Kotek jest bardzo przyjazny i miziasty, bez problemu da się złapać. Doktor orzeknie na ile możliwa jest operacja. Na pewno będziemy go też kastrować.
Jeżeli operacja dojdzie do skutku - Lolek - słodki, filigranowy chłopczyk, po ciężkim zabiegu ortopedycznym przez dłuższy czas będzie potrzebował opieki i rehabilitacji...

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto cze 29, 2010 8:24 Re: Hrabia Cagliostro - nie widzi na jedno oko :-(

Chwilowo tylko podnieść mogę. Kciuki nieustające :ok: :ok: :ok:

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto cze 29, 2010 8:46 Re: Hrabia Cagliostro który nikogo nie obchodzi - najnowsza fota

Lisabeth pisze:(...)W poniedziałek jesteśmy umówione z weterynarzem na oględziny i RTG Lolka - kocurka ze źle zrośniętą łapką. Kotek jest bardzo przyjazny i miziasty, bez problemu da się złapać. Doktor orzeknie na ile możliwa jest operacja. Na pewno będziemy go też kastrować.
Jeżeli operacja dojdzie do skutku - Lolek - słodki, filigranowy chłopczyk, po ciężkim zabiegu ortopedycznym przez dłuższy czas będzie potrzebował opieki i rehabilitacji...


I jak po konsultacjach?

Kciuki są trzymane cały czas :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5910
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto cze 29, 2010 11:36 Re: Hrabia Cagliostro - nie widzi na jedno oko :-(

Kicius juz po skomplikowanym zabiegu - miał b. skomplikowane złamanie z przemieszczeniem, ciężko się wybudzał, Lisabeth całą noc przy nim czuwała.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto cze 29, 2010 12:00 Re: Hrabia Cagliostro - nie widzi na jedno oko :-(

Tym bardziej trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

Alyaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 5910
Od: Śro paź 22, 2008 18:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro cze 30, 2010 17:38 Re: Hrabia Cagliostro - nie widzi na jedno oko :-(

Loluś długo wybudzał się z narkozy, ale już jest na prostej. Złamanie - niezywkle skomplikowane - w obrębie stawu biodrowego, było w dodatku zastarzałe :-(
Doktor musiał usunąć głowę kości udowej, staw biodrowy był zdeformowany, mięśnie w nieprawidłowym położeniu - masakra. Teraz są duże szanse, że kocik będzie się normalnie poruszał, już obserwuję, że staje na operowanej łapce - czego wcześniej nie robił!
Niestety, w łapce jest gwóźdź, Loluś za 2 miesiące będzie operowany powtórnie. To cudne, kochane kocię, bez przerwy mruczy, strzela baranki, wystawia brzuszek do głaskania. Wybarankował nawet Hrabiego, który mu na to pozwolił i nie burczał!
Gosia obiecała mi zrobić mu sesję zdjęciową i filmik.
Loluś jest drobniutki, waży 2,5 kg. Przy okazji zabiegu został też wykastrowany, może teraz nabierze trochę ciałka.
Bardzo bał się Kropki, ale dziś już wyrugował ją z jej posłania. Przyszedł i się tam położył, a 8-letnia suka bez szemrania przeniosła się w inne miejsce.
Jedynie Królowa Jaśminka nie pozwala mu do siebie podejść, ale ona z nikim zbyt łatwo nie zawiera znajomości.
Hrabia przyjął go bardzo naturalnie, zresztą znają się z podwórka.
Dziewczyny są go ciekawe, jednak trochę się krygują. Zresztą Loluś do ich zwariowanych zabaw jeszcze się nie nadaje (i obawiam się, nieprędko będzie).
Benio chodzi z miną króla i udaje, że go nie widzi. Taką samą taktykę obrał wobec Hrabiego, który niestety na widok Benia warczy i syczy - ale do bójek na szczęście nie dochodzi.
Została jeszcze na podwórku siostrzyczka Lolka i jej dwie malutkie córeczki :-(

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro cze 30, 2010 21:02 Re: Hrabia Cagliostro i Lolek - czyli wiódł ślepy kulawego...

No to teraz to juz z górki będzie, ale pełna podziwu jestem, że całe Twoje kocie towarzystwo w zgodzie żyje.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw lip 01, 2010 13:56 Re: Hrabia Cagliostro i Lolek - czyli wiódł ślepy kulawego...

Dzwoniła do mnie załamana Lisabeth. Musiała zabrać do siebie siostrzyczkę Lolka i jej dwie małe córeczki, bo się tej pani uwidziało natentychmiastowe trucie pcheł :evil: , zawezwała ekipę i żeby kotów nie potruła trzeba było je zabrać...

Siedzą bidoki na balkonie ... ja nie wiem jak w tym jej maleńkim mieszkanku całe to towarzystwo sie mieści... :cry:
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw lip 01, 2010 15:25 Re: Hrabia Cagliostro i Lolek - czyli wiódł ślepy kulawego...

:(
Ostatnio edytowano Pt lip 02, 2010 11:36 przez anna_s, łącznie edytowano 1 raz

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw lip 01, 2010 20:41 Re: Hrabia Cagliostro i Lolek - czyli wiódł ślepy kulawego...

Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie lip 04, 2010 15:50 Re: Hrabia Cagliostro i Lolek - czyli wiódł ślepy kulawego...

Otrząsnęłam się już z szoku, najważniejsze, że Toli i jej maluszkom nic nie grozi. Kicia jest cudowną mamą - sama malutka jak kociaczek, dba o swoje córeczki, nie odstępuje na krok, karmi, wylizuje. Dziewczynki mają już zaklepane domki, ale nie spieszę się z ich wydaniem, niech je mamcia jeszcze podchowa - zresztą jeden z domków aktualnie jest na wakacyjnym wyjeździe. One same biorą się już za suchą karmę, wcinają też paszteciki.
Tolusię trzeba będzie wysterylizować, a potem też będę szukać jej domu. Jest bardzo grzeczną, czyściutką i kochaną kicią. Przytula się, mruczy, uwiebia mizianki. Teraz absorbują ją dzieci, nie spuszcza ich z oka, ale widać, że jest bardzo kontaktowa, nie boi się ludzi ani innych kotów - większość mojej koterii już się z nią zapoznała, bardzo pozytywnie.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon lip 05, 2010 18:46 Hrabia Cagliostro i Lolek - czyli wiódł ślepy kulawego

Loluś wziął dziś ostatni zastrzyk antybiotyku. Teraz długa przerwa, przed wyciągnięciem gwoździa z łapki. Koszt operacji i leczenia - 600 zł. Doktor nie policzył nam kastracji, ale i tak jesteśmy w kłopotach. Z dużym trudem udało nam się zebrać pieniądze na Hrabiego...
A tu Loluś...
Obrazek

Obrazek
Kochany dzieciak... Gdyby w porę był zoperowany, nie musiałby tyle cierpieć, a i koszty byłyby nieporównywalne. To, co od czasu wypadku porobiło się w zgruchotanej łapce, doktor określił jako "jajecznicę".

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 18 gości