Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 9.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 29, 2010 11:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
Gibutkowa pisze:Według mnie Misza prędzej jest typem jedynaka niż dzikuna. Nie przepada za towarzystwem co nie znaczy że jest dzikusem - jak widać na wolności nie radził sobie na tyle że wylądował w schronie w takim stanie w jakim wylądował. Gdyby był przyzwyczajony do życia na wolności to potrafiłby się obronić - bo poza poszarpanym uchem nie był połamany, nie miał urazów, więc najbardziej prawdopodobna była bójka. Misza (według moich kilkugodzinnych obserwacji) reaguje agresją ze strachu, a nie dlatego, że ma taki, a nie inny charakterek. Dla Miszy uważam najlepszym domem docelowym byłby dom bez kotów lub z jednym rezydentem koniecznie starszym, żeby mu nie biegał w kółko i żeby go nie zaczepiał. Misza lubi mieć święty spokój, to taki trochę introwertyk ze skłonnościami neurotycznymi (ma swój spokojny świat i reaguje ostro na zmiany tego świata - dlatego tak dobrze czuje się w klatce - to jego miejsce, tam jest bezpieczny, tam nikt mu nie wejdzie, nikt nie będzie mu przeszkadzał).

Gratulacje. I wszystkie te wnioski na podstawie kilkugodzinnej obserwacji kota, nie tylko wnioski, ale nawet domniemana jego historia, brawo.
Jak dla mnie EOT.

A Twoje wnioski i domniemania na jakiej podstawie? Widziałaś kota poza zdjęciami i filmikami? Wiesz o nim cokolwiek więcej, może coś o jego historii? :roll:
Prooooszę Cię... jak już argumentujesz coś to tak bardziej żeby to logiczne było... choć troszkę... bo taka argumentacja od czapy to mnie osobiście obraża, bo sugerujesz że jestem kompletną kretynką dla której taka argumentacja będzie "znacząca". Traktuj rozmówce poważnie, a nie jak debila bardzo Cię osobiście proszę o to.

A... jakbyś chciała się dowiedzieć czegoś o jego historii, to na stronie schroniska jest telefon, zadzwoń i zapytaj. Pewnie nawet nie będą wiedzieli o którego kota chodzi :mrgreen: o ile w ogóle odbiorą telefon :twisted:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto cze 29, 2010 11:13 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
mirka_t pisze:Casica skąd wiesz, że Misza to kot dziki i nie urodził ani nie mieszkał w domu. Nie znamy jego przeszłości i tylko możemy domyślać się, że życie dało mu popalić. Być może to domowy kot tylko bardzo nieufny. To by nawet pasowało do tego, że nie radził sobie na wolności i dlatego był w tak nieciekawym stanie.


A może następnym kotem, którego weźmiemy "na tapetę" będzie Red Gizmo. 8) Jemu też by się zapewne przydało "przyjazne" miejsce.

Nie wiem, osoby piszące o nim w kontekscie schroniska pisały o nim jako o dzikusie, więc skąd informacje, że nie radził sobie na wolności? Widziały go na tej wolności i zawiozły do schronu? Nie zamierzam się wykłócać, po prostu się zastanawiam. Będę niedługo jechać w Bory, chcesz, spytam, nie chcesz, nie spytam. Jest to jedyne znane mi miejsce, w którym bez obaw wypuściłabym kota (zresztą przeniosłam tam wolno zyjącą koteczkę, która z czasem zdecydowała się zamieszkać w domu). Wszystko.
Nie wiem natomiast kto to jest Red Gizmo.


Tak jej się w Borach Tucholskich spodobało,ze jednak wybrała bezpieczny dom?
A może ona nie chciała do Borów Tucholskich,tylko do Świerardowa Zdrój?
Ja bym jeszcze próbowała...
:lol:
Legnica
 

Post » Wto cze 29, 2010 11:16 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:...
A rude exo rodzą się na ulicy z nn rodziców i tam tez dorastają? Watpię. Czyli nalezy zakładać, że ten akurat z jakichś przyczyn utracił dom, ale go miał. No i skoro był na niego chetny, czemu go nie oddałaś?

A białe niebieskookie rodzą się tylko na ulicy i świetnie sobie na niej radzą?
MariaD twierdzi, że był ktoś chętny na Red Gizmo i zdecydowany adoptować go takiego jakim jest czego ja nie pamiętam. Widocznie ona ma lepszą pamięć.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 29, 2010 11:23 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:
casica pisze:...
A rude exo rodzą się na ulicy z nn rodziców i tam tez dorastają? Watpię. Czyli nalezy zakładać, że ten akurat z jakichś przyczyn utracił dom, ale go miał. No i skoro był na niego chetny, czemu go nie oddałaś?

A białe niebieskookie rodzą się tylko na ulicy i świetnie sobie na niej radzą?
MariaD twierdzi, że był ktoś chętny na Red Gizmo i zdecydowany adoptować go takiego jakim jest czego ja nie pamiętam. Widocznie ona ma lepszą pamięć.

Białe niebieskookie urodzone na ulicy czy też w piwnicy, widziałam. W okolicach Łowicza np obfitość wolno zyjących rudych, szylkretów i tri. Bure tam są rzadkością. Zależy od okolicy. Ale wolno zyjących populacji persów, exo lub innych nigdzie nie stwierdziłam.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 29, 2010 11:27 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:MariaD twierdzi, że był ktoś chętny na Red Gizmo i zdecydowany adoptować go takiego jakim jest czego ja nie pamiętam. Widocznie ona ma lepszą pamięć.

Nawet pomyłka jest pretekstem do złośliwości.

Zamiast rudego exo, jest lepszy kadydat na kota wychodzącego: Rudek.
mirka_t pisze:Nadmienię, że otrzymałam Rudka ze złamaną łapą i był u mnie leczony. Złamał ją biegając po ścianach "normalnego" domu kiedy to miał być łapany do transportera. Łapała go pani, którą znał od kociaka. Dokarmiała Rudka na działkach.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39271
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto cze 29, 2010 11:38 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 29, 2010 11:40 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Wracając do moich kotów.

Jest nowy produkt, który ma wzmocnić kocięta i złagodzić objawy herpesa. http://www.biowet.com.pl/produkty.php?go1=1460
Mam zamiar zakupić go dla kociąt i Fryzjera. Pojemnik ma 100ml, ale ceny jeszcze nie znam. Weci mają się dowiedzieć ile to cudo kosztuje.


Mirko, wstawiam preparat, który może byc pomocny później, u mnie sprawdził się , z pewnością go znasz, ale tak na wszelki wypadek: http://www.kuchniapupila.pl/kot/zdrowie ... p382060080

ale podgonił watek-taaa, jest co poczytać :mrgreen: , a nie było parę chwil 8O

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 29, 2010 11:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

RAZ,DWA,TRZY DO LASU JEDZIESZ TY :!: Beti chowaj sie bidaczko do szafy :cry: tylko tyle napisze :(
krynia08
 

Post » Wto cze 29, 2010 11:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Alessandra oczywiście, że znam ten produkt i nawet go miałam. Jana już też wstawiła ten link pytając, jaka jest różnica między preparatami. Wytłumaczyłam, że pastę łatwiej jest podać tak, aby każdy kociak dostał odpowiednią dawkę. Proszek dodany do karmy nie sprawdza się gdyż nie wiem ile dany kociak zje. Jeśli akurat nie będzie miał ochoty jeść to karma z preparatem jest do wyrzucenia.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 29, 2010 11:45 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Abstrahując od konkretnych przypadków, nowe przyjazne (nie "przyjazne") miejsce przydałoby się nie jemu jednemu. W kontekście choćby tej deklaracji
Temat: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 7.

mirka_t pisze:[...] 2. Chcę zmniejszyć ilość kotów w domu do maksymalnie 30 sztuk. Taka ilość kotów w moim domu jest prawie niewidoczna. [...]


I, uwaga, nie, nie piszę z chęci dokopania. Wiem, że jest to trudne, ale z drugiej strony warto byłoby być konsekwentną z uwagi na wiarygodność (choćby) i ruszyć na poważnie z adopcjami.

Przy okazji, wątek kocurka od jovanny leży odłogiem od 24 kwietnia.
viewtopic.php?f=1&t=110246
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto cze 29, 2010 11:52 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Zabers, Zadzior będzie szukał domu w pakiecie z Majówką a ona nie jest jeszcze gotowa do adopcji.
Ogłoszenia i wątki mają Agat i Trisza. Piękne, zdrowe, zaszczepione i wykastrowane koty. Zainteresowanie nimi jest zerowe a właśnie je chciałabym wydać w pierwszej kolejności.


Co do deklaracji napisałam, że "chcę". Chcę też być młoda, piękna i bogata tylko co z tego.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 29, 2010 11:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Alessandra oczywiście, że znam ten produkt i nawet go miałam. Jana już też wstawiła ten link pytając, jaka jest różnica między preparatami. Wytłumaczyłam, że pastę łatwiej jest podać tak, aby każdy kociak dostał odpowiednią dawkę. Proszek dodany do karmy nie sprawdza się gdyż nie wiem ile dany kociak zje. Jeśli akurat nie będzie miał ochoty jeść to karma z preparatem jest do wyrzucenia.


Mając proszek do podania z karmą robię tak, że mieszam porcję z jakimś pysznym jedzeniem w niedużej ilości (gerberki na przykład się sprawdzają albo galaretka z saszetki) i podaję kotu indywidualnie, z palca. Inaczej też nie dałabym rady przypilnować dawkowania, chociaż mam tylko kilkanaście kotów.

edit - albo robię pastę z proszku z wodą

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto cze 29, 2010 11:55 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

Ja zdecydowanie wolałabym wchodząc na forum poczytać sobie o kotkach"JAKO TAKICH" a nie o przepychankach i mądrościach osób udzielających "rad" Każdy powinien robić to co najlepiej potrafi.....w swoim domu i w swojej zagrodzie ,a udzielać rad i pomocy jak zostanie o takową poproszony ,bo jak mówi przysłowie "Ta krowa co dużo ryczy to zazwyczaj mało mleka daje"
Majeczka Moja Kochana Gwiazdka* 05.05.2010[*]Spij Słoneczko.

MYSZKA 16-01-2013[*] ŻEGNAJ KOTECZKO

serum

 
Posty: 881
Od: Nie lut 28, 2010 11:03
Lokalizacja: Inowrocław

Post » Wto cze 29, 2010 11:58 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Alessandra oczywiście, że znam ten produkt i nawet go miałam. Jana już też wstawiła ten link pytając, jaka jest różnica między preparatami. Wytłumaczyłam, że pastę łatwiej jest podać tak, aby każdy kociak dostał odpowiednią dawkę. Proszek dodany do karmy nie sprawdza się gdyż nie wiem ile dany kociak zje. Jeśli akurat nie będzie miał ochoty jeść to karma z preparatem jest do wyrzucenia.

o tej opcji jakos nie pomyślałam, bo u mnie same nienażarte gamonie :evil: pasta , jak wyczytałam, wspomaga leczenie, ten proszek zapobiega replikacji, ta różnicę zauwazyłam, stad propozycja po , ale w pośpiechu, zapomniałam o trudności w podaniu :oops: (odniosłam do mojej sytuacji, gdzie akurat wszytskie miały podawany preparat-sorki)

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26879
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto cze 29, 2010 11:58 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-51 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:
alfabia pisze:casica - ty nawet bez tych kilku godzin obserwacji jesteś skłonna "wiedzieć" o nim znacznie więcej niż Gibutkowa a nawet Mirka_t.

Wybacz, że nie odpowiem, ale na głupawe zaczepki nie chce mi się tracić energii, nie chce mi się unosić palców nad klawiaturą. To też odpowiedź do pozostałych zaczepiających. Innej nie będzie, więc możecie sobie darowac.


Głupawe zaczepki hehe... dobre

Poza tym pisałaś EOT

alfabia

 
Posty: 204
Od: Pon lis 24, 2008 20:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 110 gości