Koty ze Szkocji - nowe zdjęcia z DOMU :):):):):):):):):):):)

Aleksandra59 pisze:Nikt nawet nie zajrzy

Ja nie rozumiem jednego: firmy, zanim wyślą pracowników do innego kraju na kilka lat muszą uzyskać ich zgodę. Pracownik ma tutaj pełną decyzyjność - nikt go związanego za granicę nie wywiezie. Już nie mówię nawet o tym, że zawsze można zmienić pracę, jeśli to jest problem. Nie jestem wstanie myśleć o ludziach, którzy straszą zamordowaniem swoich kotów z takiej okazji, inaczej niż bardzo źle. To jest zwykły szantaż.

ryśka pisze:
Aleksandra59 pisze:Nikt nawet nie zajrzy

Ja nie rozumiem jednego: firmy, zanim wyślą pracowników do innego kraju na kilka lat muszą uzyskać ich zgodę. Pracownik ma tutaj pełną decyzyjność - nikt go związanego za granicę nie wywiezie. Już nie mówię nawet o tym, że zawsze można zmienić pracę, jeśli to jest problem. Nie jestem wstanie myśleć o ludziach, którzy straszą zamordowaniem swoich kotów z takiej okazji, inaczej niż bardzo źle. To jest zwykły szantaż.

Jest sporo racji w tym co piszesz, ale życie nie jest tylko czarne lub tylko białe. Sytuacje które spotykają ludzi są różne, nie wiemy jakie okoliczności sprawiły, że ci państwo musieli przyjąć kolejny (niekorzystny dla siebie, bo bez swoich zwierząt) kontrakt. To nie jest tak, że zawsze można zmienić pracę, bo tak nie jest. Zależy to od wielu warunków.
Mam nadzieję, wierzę w to, że koty znajdą bezpieczną przystań i nie chciałabym być na miejscu ich właścicieli :evil:

Skupmy się raczej na konstruktywnym sposobie rozwiązania tej trudnej sytuacji, a osąd zostawmy sumieniom...

barba50 pisze:Skupmy się raczej na konstruktywnym sposobie rozwiązania tej trudnej sytuacji, a osąd zostawmy sumieniom...

Może jednak jakiś domek zobaczy piękne buraski ................

Przepraszam, ale coś mi się w tej sprawie mocno nie podoba - o ile rozumiem, że brytyjskiego specjalisty nie stać na wożenie kotów do ZEA czy NZ (bo w watku pojawiaja się obie nazwy) i trudno im z przyczyn formalności
to nie chce mi sie wierzyć, że nie stać ich na POLSKI hotel dla zwierząt. Na zmywak tam chyba nie jadą :evil:

I że chcą uśpić koty, które mieli 5 lat. To raczej wygląda na Polaków jadących na Wyspy.
Ja raz zrezygnowalam z awansu-wyjazdu do W-wy, glównie z powodu kota właśnie.
Może pogadać z nimi w sprawie hoteliku dla zwierząt?

taizu, masz rację
pensje w ZEA dla specjalistów na kontrakcie nie są niskie (delikatnie określając)

taizu pisze:Przepraszam, ale coś mi się w tej sprawie mocno nie podoba - o ile rozumiem, że brytyjskiego specjalisty nie stać na wożenie kotów do ZEA czy NZ (bo w watku pojawiaja się obie nazwy) i trudno im z przyczyn formalności
to nie chce mi sie wierzyć, że nie stać ich na POLSKI hotel dla zwierząt. Na zmywak tam chyba nie jadą I że chcą uśpić koty, które mieli 5 lat. To raczej wygląda na Polaków jadących na Wyspy.
Ja raz zrezygnowalam z awansu-wyjazdu do W-wy, glównie z powodu kota właśnie.
Może pogadać z nimi w sprawie hoteliku dla zwierząt?

dite pisze:taizu, masz rację
pensje w ZEA dla specjalistów na kontrakcie nie są niskie (delikatnie określając)

Nie będę dyskutowała - nie znam właściceli kotów osobiście. Raz rozmawiałam z właścicielką przez telefon - i jedno mogę zagwarantować TO NIE SĄ POLACY jadący na Wyspy ..........

Wątek założyłam, bo właściciele kotów szukali na cito dla nich domków - chciałam pomóc i myślałam, że znajdę taką pomoc na miau .........................

Nie było moim celem wywoływanie dyskusji na temat statusu zawodowego właścicieli kotów oraz wysokości zarobków w ZEA

W sumie mogli od razu podjąć decyzję o eutanazji. Nie zrobili tego - podjęli wszelkie działania aby znaleźć dom dla kotów. Ten wątek to jeden z wielu efektów tych działań ..............

**Adopcje: 5 >>**

Od kiedy sie u nas wykonuje eutanazje zdrowych kotow, ktore zaczely komus zawadzac?
Moze to szkocki obyczaj?

Arcana pisze:Od kiedy sie u nas wykonuje eutanazje zdrowych kotow, ktore zaczely komus zawadzac?
Moze to szkocki obyczaj?

Wierz mi, jak ktoś się uprze, to znajdzie weta, który to zrobi...

**Adopcje: 5 >>**

Wierze, ale tu sie mowi o tym jako o normalnej opcji. Szlachetni Szkoci, jadacy na zarobek do Emiratow, oczekuja zajecia sie ich kotami, bo jak nie ...to pani weterynarz, co im tak pomaga, pomoze im ostatecznie sie ich pozbyc. Wzruszajace.

Aleksandra59 nie wywołuję Ciebie do dyskusji, potraktuj moje słowa jako wyrażanie myśli nie przeciwko komuś/czemuś a na temat/albo trochę obok, w poczuciu bezsilnej złości na sytuację, bo teraz kotów i kociąt jest mnóstwo, szanse na dom dla dorosłych niewielkie, więc eutanazja (a dosłownie nie eutanazja tylko uśpienie zdrowych zwierząt, bo One nie są chore).
Ty robisz doskonałą robotę i mam nadzieję, że dom/dom tymczasowy/hotelik/albo opiekun, jeżeli koty mogą zostać w dotychczasowym mieszkaniu, się jednak znajdzie. Popieram Twoje działania.

Ale dziś czytam, że do schroniska trafiło kilkanaście nowych kotów, adopcji zero. A te dwa koty mają już swojego człowieka i to niesprawiedliwe, że kwestia finansowa wchodzi w grę przy decyzji o życiu członka rodziny.
Bezsilna złość.

Arcana pisze:Wierze, ale tu sie mowi o tym jako o normalnej opcji. Szlachetni Szkoci, jadacy na zarobek do Emiratow, oczekuja zajecia sie ich kotami, bo jak nie ...to pani weterynarz, co im tak pomaga, pomoze im ostatecznie sie ich pozbyc. Wzruszajace.

Na tym forum pomaga się kotom
I w tym celu zostal założony wątek...

**Adopcje: 5 >>**

CoToMa, dzieki za uswiadomienie, bo ja myslalam, ze sie wzruszamy dramatem osobistym Szkotow, co sie chca gladko pozbyc tych kotow.

**Adopcje: 5 >>**

Jak sie uda, to komus dac, a jak nie, to uspic w cholere.

Arcana pisze:CoToMa, dzieki za uswiadomienie, bo ja myslalam, ze sie wzruszamy dramatem osobistym Szkotow, co sie chca gladko pozbyc tych kotow.

Wiesz, akurat ja wzruszam się nad losem kotów.
I akurat w tym momencie jest mi obojętne, czy to są koty Polaków, Szkotów czy Chinczyków...

Koty ze Szkocji - nowe zdjęcia z DOMU :):):):):):):):):):):)

Kto przegląda forum