relacja Zosia-Franek wygląda krótko mówiąc źle ;/
od długiego czasu są odizolowani - Zosia żyje sobie sama

a Frans z Igą
wiem, że pewnie popełniłam błąd, że pewnie trzeba było od początku puścić ich samopas (?) i pozwolić, żeby sami się dogadali, ja jednak bałam się o Franka, bo Zosia fatalnie znosiła jego pojawianie się w jej pokoju i reagowała agresją, później z kolei zaczęłam bać się o Zosię, bo Frans poczuł się chyba panem i władcą (choć fakt faktem, że do tej pory ustępuje Idze w jedzeniu itepe) i gdy dochodziło do ich konfrontacji, to było bardzo ostro, raz w tym szale solidnie pogryzł i podrapał moją przyjaciółkę, która próbowała ich rozdzielić
tym sposobem przez pewien czas trwało całkowite odizolowanie
ostatnio spróbowałam kolejnego sposobu - zapakowałam Frania w szelki i ze smyczą zawędrowaliśmy do pokoju Zosi
ona od razu w krzyk, on chciał pognać w jej stronę, a tu nic z tego
ona dość szybko uciekła z pokoju i pogalopowała do kuchni, więc poszłam za nią z Fransem spokojnym, opanowanym i sugerującym pokojowe zamiary krokiem
siedziała na szafkach
Franek przysiadł na parapecie, ja dzierżyłam w swej dłoni szelki

i w sumie chęci do walki było w nim już w tym momencie mało
później przyniosłam mu miotłę z piórek i zainteresowanie Zośką spadło do zera
po pewnym czasie zabrałam go z powrotem do "jego" pokoju, a Zosia została w kuchni, dałam jej jedzenie i wymiotła wszystko
myślę o podawaniu im obojgu kropelek Bacha, z tym że boję się, że nawet GDYBY pomogły, to po odstawieniu wszystko wróci do dawnego "porządku", podobnie z Feliwayem
a przez to, że Iga przebywała przez długi czas przede wszystkim z Frankiem, a z Zosią bardzo rzadko, to też już zaczęło się syczenie ;/
kiedyś wyląduję przez to wszystko we wariatkowie

niestety nie tym u OKI tylko bardziej rygorystycznym
tillibulek pisze:czesc, przywitam sie, bo uwielbiam ogladac piekne fotki, a poza tym Twoja Iga przypomina mi moją Freyę, choc Freya mniej kudłata

witamy
MIKUŚ pisze:Natalia dzięki za cudny banerek

cała przyjemność po mojej stronie
