Z Bajronem nie ma problemów, on zawsze podchodzi do obcych - co nie zawsze mu na dobre wychodziło...

Ewentualnie mogą się zdarzyć jakieś wpadki z sikaniem na początku, ale już tak w boju jestem w tym zaprawiona (Bajronek zdrowiuteńki lał na pościel

), że sobie poradzimy. Bajron jest cholernie towarzyski i to nie tylko w stosunku do ludzi, bo nawet do Kity, która kiedyś była na DT u nas, z uporem maniaka podchodził i za każdym razem dostawał bo gębie

Znowu jak moja mama była ze swoją Pysią w Rzeszowie, żeby badania zrobić, to też koniecznie jak ją zobaczył chciał wścibiać nochala

I chociaż po Apaczku wzięliśmy go po prawie pół roku - to od razu chciał z nim się miziać i spać

A Apaczkowi, który myślał, że będzie jedynakiem to się nie spodobało.

Ale po ok. 2 tygodniach już wszystko było na luzaka i się obaj pokochali. Apacz jest towarzyski, ale z rezerwą. I co dziwne - rzeczywiście jakoś tak są z TŻ podobni do siebie...

No i co dziwne Apacz jak ma do wyboru TŻ-ta na pieszczoszki albo do mnie, to wybiera TŻ-a

Wredota jedna
