Witam wszystkich na forum,
Opiekuje się dzikim kotem od roku,dostaje zimą ciepłą strawę itd.Zapewnił bym mu lepsze warunki,ale jest TOTAL DZIKI.
Gdy na początku otwierałem, okno, 200KM/h w porywach ucieczki to mało, teraz zbliża się na 2m i nie ucieka jak na początku, je przy mnie, ale pogłaskać się nie da.Na głos ludzki, dostaje odruchu ucieczki.
Po zimie schudł, wiadomo zgubił sierść,ale teraz coraz bardziej chudnie mimo że zjada dobre kocie jedzenie,stać mnie to i jemu nie szczędzę.
Od paru dni, w okolicach głowy, dostrzegłem 1szt białego "sopla" jak by jakiś wrzód czy coś podobnego?Teraz pojawił się drugi w okolicy lewego oka.Wygląda to jak by mu pijawka się przyczepiła.
Proszę o jakąś diagnozę,polecenie dobrego weterynarza od dzikusów w Poznaniu.
W przyszłym tygodniu, zrobię klatkę łapkę i klatkę na jego pobyt w domu gdyby zaszła( a zajdzie,na pewno) potrzeba hospitalizacji "stwora".
Ta druga klatka, będzie z przesuwana scianką, co by wet. mógł go szybciej wyciągnąć, bez strat własnych itd.
Czy po hospitalizacji, wypuścić?Poradzi sobie? Czy oswoić do końca?Dzikus na moje oko ma z 2 max 3 lata.
pozdrawiam
PIT
P.S
fota, koło oka widać "to coś"
http://zapodaj.net/d076fb209d72.jpg.htmlhttp://zapodaj.net/be01ad75289c.jpg.html