ze strachem odwazylam sie zadzwonic...
kociak CIUT lepiej, zaczyna wylazic z kartonika, dokarmiany byl co 2h. Niestety dziewczyna nie ma zgody na wziecie go do domu nawet na chwile, a oferta DT ze wzgledu na najbardziej pradwopodobną pp upadla...
kociak na noc zostanie w TOZ ... będą go doglądać ale wiadomo ze większosc nocy spędzi sam
Telefonicznie uradzilysmy zeby go na szczęśćie ochrzcic Arni, Arnold zeby mial sile i walczyl.
Jesli ktokolwiek ma znajomego z Bialymstoku kto nie ma malych kociakow i chocby w nocy moglby sie Arnim zajać to prosba o telefon....
i kciuki, kciuki, duuuzo kciuków. Arni, walcz!
