K-ów, pilnie potrzebna mamka!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt cze 25, 2010 19:54 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

karaluch pisze:Jeszcze w sprawie Bio-Stalfris - kto mi przelał pieniądze za litra i nie podał w tytule nicka tylko "odśmierdzacz " ???? Niech się ujawni proszę (może być na pw) bo mi sie rachunki pomylą :)
Wszystkich, którzy przelali zaokrąglone w górę kwoty uprzejmie zawiadamiam, że po podliczeniu całości wszystkie naddatki zostaną w sumie przekazane na konto AFN :)
No i zapraszam do odbierania, bo odśmierdzacz :) czeka.


Ja będę w niedziele. Czy mam przyjść z własna butelką?

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 25, 2010 19:58 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

lutra pisze:zmarła czarna kotka u marka, pozostałe 2 w kiepskim stanie...

Cholera...
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt cze 25, 2010 20:06 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Tweety pisze:może mi ktoś powiedzieć gdzie są nasze klatki-łapki?


Dawno temu wydawałam jedną parze, która łapała kotkę z kociętami na Kleparzu, nie wiem czy Ci oddali, bo z tego co zrozumiałam mieli ją Tobie odwieźć.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pt cze 25, 2010 20:16 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

solangelica pisze:
Etiopia, gryzienie to naturalny odruch u kociakow. Kocia mama socjalizuje maluchy dzieki temu - jak gryza za mocno, to im po prostu oddaje ;) Mozesz Etke ugryzc w kark jesli bedzie zbyt mocno lapac Cie za rece (zartowalam 8) ) albo stosowac metode wygaszania - tj odsuwasz kota po zbyt mocnym ugryzieniu na dalsza odleglosc na dobra chwile zeby zaczal kojarzyc mocne gryzienie z brakiem kontaktu, dystansem, brakiem bliskosci. Ewentualnie mozesz dmuchnac w pyszczek - ja tak robilam jak mnie ktores gryzlo a tego nie lubilo, w ten sposob okazywalam im niezadowolenie.
Powodzenia w socjalizacji, Kocia Mamo Etiopio :)


Dzięki Solangelica - tylko mały szkopuł ona gryzie bo natychmiast chce być puszczona , ja jej do szczęścia nie jestem potrzebna, no poza karmieniem ...
Sporadycznie jak jest już mega wymęczona włącza traktorek i z łaską pozwala się pogłaskać i ponosić . Ona nie ma czasu na siedzenie na rękach u ludzia.
Tak to biega, skacze, bryka i fika....
Jak gryzie psice a ona stwierdza że za mocno to ją delikatnie strzepuje łapką, czasem delikatnie przygniata,a jak małe przegnie to zostaje uszczypana w kark...
Jak za mocno chapsnie któregoś kota to dostaje w łeb...


karaluch pisze:Ostatnio zamawiałam tu: http://www.allegro.pl/item1085418661_feliway_wklad_i_dyfuzor_promocja_od_zookrak_ss.html Ja zamawiałam sam wkład, więc wyszło taniej. Pod podanym linkiem masz dyfuzor + wkład za 80 zł (dla porównania cena w Krakvecie 100 zł), wkład kupiłam za 55 zł (Krakvet - 75 zł). Facet jest z Krakowa, możliwy odbiór osobisty, tylko trzeba sie pofatygować na ul. Kluzeka. Jak nie masz dyfuzora i chcesz jeszcze bardziej potanić to jest jeszcze taki myk - kupujesz w jakimś markiecie najtańszy zamradzacz mieszkania :) o dowolnym zapachu, byle z taką wkładką do kontaktu jak dyfuzor (to znaczy zasmradzacz musi być w buteleczce ze sztyftem tak jak Feliway, a nie np. w płaskim kartoniku) - wyjdzie ci 10 - 12 zł. I u wskazanego faceta na allegro zamawiasz sam wkład do dyfuzora za 55 zł z odbiorem osobistym. Powodzenia :)


Czy taki dyfuzor może być ??

Obrazek

Obrazek

Dla mojego Mufasy jest ciut za dużo kotów zrobił się mocno nerwowy..

Tylko czy mi Feliway nie wyfrunie przez okno jak mam cały czas otwarte ?? Czy nie będzie to strata pieniędzy??

A tak wychodzi na zdjęciach Etka ....

szczególnie na jednym wyszła jak zombi :

Obrazek

Obrazek

Obrazek
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Pt cze 25, 2010 20:47 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

kurza twarz z tymi małymi u Marka :( aż nie chcę mówić ani myśleć co będzie dalej...

Etiopia, z twojej Etki będzie po prostu taka sama zołza jak moja Kaśka.Agnieszka przyniosła mi ją jako niemowle, wychuchałam a ona, jak tylko miała na tyle siły by stanąć na nogi, zaczęłą się właśnie tak zachowywać, tylko jeszcze jak troszkę podrosła, to zaczęłą biegać po domu jak szalona, niby czymś spłoszona a każdej próbie zwięcia na ręce wtórowało wściekłe buczenie i śpiewanie - gruchanie niczym dziki gołąb.
Teraz ma dwa lata i biega nieco wolniej, grucha nieco ciszej, drapie nieco żadziej...

takie są te małe czarne kocie laski 8O
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pt cze 25, 2010 21:20 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

kosma_shiva pisze:kurza twarz z tymi małymi u Marka :( aż nie chcę mówić ani myśleć co będzie dalej...

Etiopia, z twojej Etki będzie po prostu taka sama zołza jak moja Kaśka.Agnieszka przyniosła mi ją jako niemowle, wychuchałam a ona, jak tylko miała na tyle siły by stanąć na nogi, zaczęłą się właśnie tak zachowywać, tylko jeszcze jak troszkę podrosła, to zaczęłą biegać po domu jak szalona, niby czymś spłoszona a każdej próbie zwięcia na ręce wtórowało wściekłe buczenie i śpiewanie - gruchanie niczym dziki gołąb.
Teraz ma dwa lata i biega nieco wolniej, grucha nieco ciszej, drapie nieco żadziej...

takie są te małe czarne kocie laski 8O


Tia już się cieszę. Mała żmija z niej - po nocach nie spałam karmiłam, masowałam ogrzewałam ... a ta tak sie odwdziecza.

Ona ma iść do adopcji - jak będzie zołzowata to kto ją zechce ......

Buuuuuuu

Nie mam pomysłu na tekst ogłoszenia dla tej zołzy ....
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Pt cze 25, 2010 21:25 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

ja mam, tylko czasu nie mam, może w weekend się mi uda.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob cze 26, 2010 1:27 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Etiopia pisze:Czy taki dyfuzor może być ??
FOTO x2
Z pokazanych zdjęć nie bardzo wynika, ale raczej nie. Ważne jest miejsce, w które można wkręcić buteleczkę z Feliwayem. Wygląda to tak:
Obrazek Obrazek Obrazek

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Sob cze 26, 2010 2:14 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Koteczek Aduś poszedł do nowego domku.
Domek monitorowany.

Plamka przestała jeść... Boję się o nią.

Czarna koteczko -

(')
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 26, 2010 6:00 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Akima pisze:Kita już w domu, zamieszkała z piękną i awanturną Nemezis, mam nadzieję że się dogadają :-)

W domu z którego ją zabierałam powialo chłodem, tylko babcia na schodach plakala. Córka zwróciła się wtedy do niej: "no coty, o kota płaczesz ?" W domach z betonu nie ma jednak miłości. Smutno jakoś...


ehhh :cry:
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 26, 2010 6:44 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Miuti pisze:
Plamka przestała jeść... Boję się o nią.


Kiedy?
Co jeszcze się dzieje?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob cze 26, 2010 8:33 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

_Namida_, państwo P. klatkę oddali, to jest ta u Anny09.
Ale to przestaje być zabawne gdy zniknęły dwie klatki :roll:

Ruszamy dzisiaj z remontem. W pierwszym rzucie idziemy z Katgral wynieść wszystko z catroomu, bo tam Robert będzie gruntował podłogę. We wtorek będzie pomagał mężowi mk999 wyrównywać ją pod płytki, dalsze terminy i prace zależne od wolnego czasu obydwóch panów ale chcemy zrobić to jak najszybciej. Pompa będzie wyprowadzona z drugiej strony bloku, na ogród, tak wymyślili.

Ktoś ma dostęp do tańszych regałów metalowych, kleju do płytek? to tak na początek.

A ktoś wie, czy pozostałe dwa maluszki u Marka żyją jeszcze? wczoraj jak dzwonił to ponoć rokowania były bardzo ostrożne :( Ehh, szkoda gadać...

Kastapra, nie jesteśmy jednak w stanie sfinansować leczenia tych maluszków od Ciebie, ostatnio wszyscy brali tymczasy jako własne, nawet ci co na co dzień ledwo wiążą cokolwiek z czymkolwiek, bo konto świeci pustkami, a w związku z remontem zaświeci jeszcze bardziej. Pozakładaj bazarki, może jakaś zbiórka wśród przyjaciół - zapytaj, ludzie czasem nie zdają sobie sprawy, że jeżeli w kilka osób wypiją w weekend jedno piwo mniej to mogą kociakowi uratować oczy. Sobie nie zaszkodzą a komuś zdrowie przywrócą.

Marcinowi od Katgral właściwie już skończył projekt kalendarza (jeszcze tylko okładka), w którym wykorzystał głównie zdjęcia cinciana (ale też i Pani Prezes) Panowie świetnie się spisali :1luvu: Czekamy jeszcze na zatwierdzenie projektu przez Damięckich, potem ostateczna informacja o wysokości sponsoringu i drukujemy. Nie zostaniemy, tak jak dwukrotnie w przypadku Vivy, znowu w grudniu z kalendarzami w garści.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 26, 2010 9:01 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Wczorajsza opuchlizna zeszła nastąpił gwałtowny
wyciek kataru bardzo śmierdzący wyciek z oczek i nosa
rano burasek wstał i napił się wody nawet próbował
się bawić kotki kotki są zamknięte w kuchni
stan stabilny ale niepewny zaraz jedziemy na kroplówki
natomiast martwi mnie Zuzia zjadła rano tylko pół puszki
pokarmu wygląda na osowiałą jedzie do weta ma sporo pokarmu
trzeba to wyeliminować może to wpływać źle na jej samopoczucie
Obrazek
Obrazek
Rokowania bardzo ostrożne
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Sob cze 26, 2010 9:32 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

maluchy, nie dajcie się!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 26, 2010 9:57 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

które z maluchów z allegro sa już w domach ? albo maja zaklepane domy ?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 42 gości