Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 23, 2010 19:33 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Kotuniu :( Domeczku, prosimy :(
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 23, 2010 20:44 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Balbinko, nie zasłużyłaś na taki los....
Prosimy o domek stały albo przynajmniej tymczasowy!

kiweczka85

 
Posty: 163
Od: Czw sty 03, 2008 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 23, 2010 20:59 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

podnoszę.. !
nie tylko maluchy znajdują domki!!!
może jakaś inna strasza Pani ?
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro cze 23, 2010 21:08 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Gorzej, że chyba niewiele starszych Pań zagląda na fora internetowe :(

kiweczka85

 
Posty: 163
Od: Czw sty 03, 2008 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 23, 2010 21:20 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Długo się nad tym zastanawiałam i nadal się zastanawiam... Chodzi o to, że zastanawiam się czy ja bym nie mogła być w ostateczności domem tymczasowym.
Opiszę Wam moją sytuację, doradźcie coś:
Mieszkam z TŻ-tem w wynajmowanej kawalerce w Warszawie. Mamy dwa koty, dwa samce wykastrowane, przy czym są to koty niepełnosprawne - jeden nie ma przedniej łapki, drugi ma łapkę sparaliżowaną przez co utyka. W konfrontacji z Balbinką mogły by być biedne. Niestety też jedyne drzwi jakie mam w tym mieszkaniu to drzwi do łazienki,a łazienka ma wolnej przestrzeni pół metra na pół metra, stąd trzymanie Balbinki w łazence odpada. Między niewielkim przedpokojem a pokojem są z lekka rozwalone drzwi suwane, moje koty z łatwością je rozsuwają, więc też nie jest to zbyt dobry pomysł na rozdzielenie kotów.
Więc Balbinka będąc u mnie musiałaby chyba siedzieć w klatce :/, wiem że są takie duże klatki. Mam w pokoju ławę, więc ta klatka mogłaby stać na podwyższeniu. Ale ile kot może być w klatce? Przecież nie można by jej było tam wiecznie trzymać bo by się strasznie męczyła :(. A kiedy by się znalazł dom stały - tego nie wiadomo.
Tak sobie po prostu kombinuję, bo chciałabym zrobić wszystko żeby tylko nie dopuścić do uśmiercenia Balbinki. A może Balbinka widząc się przez klatkę z moimi kotami przywykłaby do nich po jakimś czasie?
Z drugiej strony jak wyglądałaby organizacja? Gdzie Balbinka miałaby się załatwiać? Ech, nie mam pojęcia. Mogłabym ją wypuszczać, ale co wtedy z moim kotami? A poza tym nie wiem jak u Balbinki z takimi chorobami jak kocia białaczka i Fiv, nie chciałabym też doprowadzić do jakiejś krwawej bijatyki i do zarażenia moich kotów...

kiweczka85

 
Posty: 163
Od: Czw sty 03, 2008 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 23, 2010 21:44 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Od ponad roku mam kotkę, którą wcześniej dokarmiałam, kotka tak jak Balbinka, była bardzo agresywna i nie wysterylizowana. Kotka do dziś ma napady agresji (jest wysterylizowana) w stosunku do pozostałych kotów. Napady są coraz rzadsze, ale są.
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Śro cze 23, 2010 23:37 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Upik na dobranoc Balbinko :*

kiweczka85

 
Posty: 163
Od: Czw sty 03, 2008 21:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 24, 2010 2:01 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Kiweczko, nie przebrnęłam przez cały wątek...
nie wiem jak syt. mieszkaniowa Krzysztofa, ile pokoi, może to był po prostu błąd wypuszczenie jej do stada..
z tego co On pisze ona była taka królewną u swojej pani a tu nagle inne koty,

na pewno to że bierze hormony, czy teraz też dostaje moga? powodować takie rozhwianie, tak kiedyś było u mojej kotki

może wytłumaczenie tego wszytkiego/zabieg spowodowałyby że córka tej pani lub Krzysztof zabraliby ją do siebie i poczekali na poprawę?

ewentualnie Ty weźmiesz, przetrzymasz u siebie choćby w klatce i jak się wyciszy to może wróci do nich wtedy?

na forum dużo kotów tak mieszka tzn. w klatkach dopóki nie minie choroba, agresja, po szczepieniu

a może swoje kicury po prostu zaszczep albo może testy koteczce zrobić i potem ją zaszczepić, na forum na pewno znajdą się osoby które zechcą pomóc

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Czw cze 24, 2010 5:30 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Może faktycznie kastracja by pomogła...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw cze 24, 2010 8:19 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Można kupić klatkę, w której zmieści się i legowisko i kuwetka i miseczki.
Ja mam taką, trzymam w niej kotki, które na początku albo się boją albo są agresywne.
Mam malutką kawalerkę i zero innej izolacji kotów.
Przecież w schronie też koty trzymane są również w klatkach.
Może to ostateczność ale zawsze dla Balbinki to szansa na życie.
Poza tym miałaby swój azyl, z którego obserwowałaby resztę kociarstwa, ludzi i mieszkanie.
Może z czasem by się na tyle oswoiła, że można by ją wypuścić z klatki.
Może...
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw cze 24, 2010 9:04 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Taka klatka dobra jest , bo koty mogą się poznać, a krzywdy sobie nie zrobią.
Słyszałam też, że ktoś zamontował sobie drzwi - z samej siatki w pomieszczeniu, w którym był izolowany kot. Chodzi o to, żeby koty się widziały i przyzwyczajały do swojego widoku.
Poza tym, przecież byłaby u Ciebie tymczasem. Dom się znajdzie na pewno, ale nie z dnia na dzień.

Może klatkę udałoby się pożyczyć?

A najtańsze, jakie znalazłam, są chyba tu:
http://www.zdrowyzwierzak.pl/cat-pol-12 ... a-psa.html

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Czw cze 24, 2010 9:48 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Przez chwilę zastanawiałam się nad tym, czy nie poprosić mojej sąsiadki o przygarnięcie Balbinki, kobieta niedawno straciła 14-letnią Pusię. Ale to chyba nie jest dobry pomysł, ona ma dobrze ponad 70 lat, różne dolegliwości, za to mało cierpliwości

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw cze 24, 2010 10:37 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Kochani Krzysztof z tej strony tak jak obiecałem nakręciłem film o Balbince Przepraszam za słabą jakość filmu i za pare łez ale nie mogłem się powstrzymać !!!

Oto te linki


http://www.youtube.com/watch?v=EdF_qrykPEU



http://www.youtube.com/watch?v=FbK40ylQci4


http://www.youtube.com/watch?v=AnVVSPniv3w

503017846

 
Posty: 38
Od: Nie cze 20, 2010 19:24
Lokalizacja: Radzionków

Post » Czw cze 24, 2010 10:40 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Mogę tylko zapłakać :( :( :(
Kochana Balbinko, co z Tobą będzie :( :( :(
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Czw cze 24, 2010 10:45 Re: Czy muszę umierać? Jeszcze nie jestem taka stara...

Krzysztofie czy ktoś się odzywał z ogłoszeń? Czy cisza?
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot] i 471 gości

cron