K-ów, pilnie potrzebna mamka!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro cze 23, 2010 11:49 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Jak rozumiem prawie 13 dniowa kwarantanna
to za mało powinna być trzy miesiące w klatce
nie szukam zasług tym bardziej że nie wszystkie koty które ratowałem
były na forum tu były opisane tylko chyba cztery
nie rozumiem Twoich wypowiedzi jesteś wolontariuszem i nie przechodzisz
obojętnie obok zwierzęcej niedoli a jak ktoś inny usiłuje coś zrobić
nie tylko ja atakujesz zamiast wesprzeć
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Śro cze 23, 2010 11:58 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Marek, nie czuj się atakowany. To jest rozmowa normalna. Zwyczajnie trudno nam zrozumieć, dlaczego naraziłeś maluchy i mamę na kontakt z kotem schroniskowym, który miał styczność z zarazkami i bakteriami, z którymi takie maluchy nie mają szans. I oczywiście, kotka Ala zasłużyła na swoją szansę, to bez dwóch zdań, pewnie gdybyś Ty jej nie wziął to czekałaby w schronie, ale jest takie prawodopodobieństwo, że przyniosła coś, co maluchy zabija. Wiem, że wcześniej umarły dwa i zasugerowano ten wirus, więc tym bardziej nie rozumiem po co im dołożyłeś ... Zakładam, że odruch serca.... Staram się zrozumieć, ale uważam za mocno nieroztropne, co nie umniejsza Twoich zasług w ratowaniu kotów schroniskowych, którym pomocy nie podjęła by się większość z nas, co nie znaczy, że nie możemy, według mnie, zapytać czemu naraziłeś maluchy, czemu zaszczepiłeś je dzień po śmierci Ali, która, nie wiemy na co umarł.... To są bardzo konkretne pytania, a Ty w odpowiedzi piszesz, że Cię obrażamy czy oczerniami. Nie uważam, żeby Cię tu ktokolwiek obraził ani oczernił, bo piszemy publicznie...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro cze 23, 2010 12:24 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Ja nie chce zasług mogę to nazwać zwykły ludzki odruch
ale niektóre wypowiedzi powodują branie kotów potajemnie
w tajemnicy żeby ktoś nic nie wiedział bo jak się tak stanie lub nie to
już jest atak nie zaprzeczam czasami słuszny (wszyscy uczymy się na porażkach innych )
jak przez cztery miesiące nic nie pisałem a miedzy czasie leczyłem i ratowałem inne koty
była cisza burzy nie było - a teraz sama Widzisz ja w każdym razie nie czuje się winny
lepiej żeby ktoś nauczył się na naszych błędach niż je powielał .
A już najbardziej mnie wkurza jak ktoś się wypowiada a kota
zna z obrazka
chyba trzeba przejść do „podziemia „ tak jak mi radzono
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Śro cze 23, 2010 12:39 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

markopolo00 pisze:Ja nie chce zasług mogę to nazwać zwykły ludzki odruch
ale niektóre wypowiedzi powodują branie kotów potajemnie
w tajemnicy żeby ktoś nic nie wiedział bo jak się tak stanie lub nie to
już jest atak nie zaprzeczam czasami słuszny (wszyscy uczymy się na porażkach innych )
jak przez cztery miesiące nic nie pisałem a miedzy czasie leczyłem i ratowałem inne koty
była cisza burzy nie było - a teraz sama Widzisz ja w każdym razie nie czuje się winny
lepiej żeby ktoś nauczył się na naszych błędach niż je powielał .
A już najbardziej mnie wkurza jak ktoś się wypowiada a kota
zna z obrazka
chyba trzeba przejść do „podziemia „ tak jak mi radzono


Marku nie obrażaj się bo to nie oto chodzi ...
Każdy z Nas stara się jak może, aby pomoc.
I nie dziw się że osoby zadają pytania... Nie robią tego złośliwie.

A Twoje ostatnie zdanie jest chyba skierowane "w powietrze" - żadna z osób wypowiadających się w tym temacie "nie zna kota z obrazka", tylko zna koty które wielokrotnie trzeba było wyciągać za uszy z grobu ...

Odechciewa mi się wchodzić na miau - znowu źle się dzieje ....
Ech ...
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Śro cze 23, 2010 13:02 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

markopolo00 pisze:Ja nie chce zasług mogę to nazwać zwykły ludzki odruch
ale niektóre wypowiedzi powodują branie kotów potajemnie
w tajemnicy żeby ktoś nic nie wiedział bo jak się tak stanie lub nie to
już jest atak nie zaprzeczam czasami słuszny (wszyscy uczymy się na porażkach innych )
jak przez cztery miesiące nic nie pisałem a miedzy czasie leczyłem i ratowałem inne koty
była cisza burzy nie było - a teraz sama Widzisz ja w każdym razie nie czuje się winny
lepiej żeby ktoś nauczył się na naszych błędach niż je powielał .
A już najbardziej mnie wkurza jak ktoś się wypowiada a kota
zna z obrazka
chyba trzeba przejść do „podziemia „ tak jak mi radzono


Marek, mam nadzieje ze w tym "podziemiu" bedzie wystarczajaco duzo miejsca, zeby starczylo ich na klatki dla kotow na kwarantannie. Bo jak tak dalej pojdzie to braknie Ci miejsca do spania... :roll:
A tak na serio.... Zanim zejdziesz do podziemia i sie obrazisz na amen, to moze wstrzymaj sie troche i zrozum, ze to nie chodzi o to zeby Cie odsadzic od czci i wiary. Wszyscy jestesmy tutaj po to zeby pomagac zwierzetom. I nikt z nas obojetnie nie przechodzi kolo potrzebujacego kota. Odruch serca odruchem serca - to jest normalne ze chce sie pomoc zwierzetom. Ale jak pomagasz kotom z AFNu i masz je pod swoja opieka to jestes za nie odpowiedzialny. I nie wolno Ci narazac na niebezpieczenstwo a to zrobiles biorac obce koty. Fajnie ze nas o tym poinformowales na forum, ale moim zdaniem wypadalo spytac Tweety albo kogos rownie kompetentnego o to, ZANIM pojechales do schroniska po kolejnego kota czy przywiozles do domu malego utopca, o to czy mozesz narazac maluchy na kontakt z nie szczepionym obcym kotem. Takie jest moje zdanie, tez jestem wolontariuszem i mam odruchy prozwierzece, tez przyjmuje na DT wiec prosze nie zarzucaj mi nagonki, braku wrazliwosci i antypatie do kotow schroniskowych.
Pisze o Tweety bo ona jest szefowa i ona dzwonila m.in.do mnie pytajac czy przyjme Zuze z maluchami na DT. Niestety, nie moglam tego uczynic i chwala Ci za to, ze dales mamie i maluchom dach nad glowa. Ale Chwala ma to do siebie ze mija szybko - licza sie czyny i ich konsekwencje, wiec nie dziw sie teraz, Marek, takiej reakcji.
To jest oczywiscie moje zdanie z ktorym mozesz sie nie zgodzic. Ale ja to tak widze.

I wybacz ale tekst
markopolo00 pisze:lepiej żeby ktoś nauczył się na naszych błędach niż je powielał .

jak dla mnie jest żenujący, wiesz jak go odebralam? Ze czlowiek ktory to mowi, ma w nosie los maluchow i bedzie robil dalej po swojemu bo wie lepiej i koniec kropka. Tak to Marku odebralam. Zastanow sie prosze nad tym, prosze. W moim przekonaniu takie slowa świadcza o braku odpowiedzialności osoby która je wypowiada. Czlowiek z tak bogatym doswiadczeniem jak Ty jest bardziej odpowiedzialny za to zeby minimalizowac ryzyko, tak uwazam. I nie uchodzi takiej osobie wypowiadanie takich lekkomyslnie brzmiacych slow....

Tak samo pisanie o braniu kotow potajemnie - halo Marek to nie partyzantka, ani walka z mafia, to legalnie dzialajaca fundacja prozwierzeca! Pisanie na forum ze bedziesz brac koty potajemnie stawia nas (bo reprezentujesz fundacje badz co badz na zewnatrz jako jej wolontariiusz) w zlym swietle - i naraza na zarzut braku opieki nad kotami, narazania ich na kontakt z chorymi osobnikami. Zastanawiales sie kiedys nad tym? To co robisz jako wolontariusz rzutuje na cala fundacje - masz tego swiadomosc? Ludzie nie patrza przez palce na takie rzeczy...

Jak Sabina byla u mnie na kwarantannie, to zawiesilam przyjmowanie dzikunow od queen_ink, zreszta ona to zaproponowala pierwsza - bo nigdy nie wiesz, co obcy kot przywlecze do domu, nawet jesli go zamkniesz oddzielnie. Mozna umyc rece, mozna umyc podloge ale to nie wystarcza. Dom to nie lecznica wet, gdzie sa stosowane specjalne srodki ostroznosci, chocby nie wiem co robic. Zreszta z lecznicy tez mozna przywlec rozne chorobska mimo wszystko.
Podsumowanie tej sytuacji lakonicznym stwierdzeniem o matce naturze i bledach jest.. hm, nie na miejscu moim zdaniem.

Etiopia, nie przejmuj sie - czasem trzeba burzy zeby oczyscic powietrze :)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Śro cze 23, 2010 13:21 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Marku typowym przykładem złego podejścia do kotów były Bielanki. Pamiętasz ? 8 umarło. Od tej pory chuchamy i dmuchamy na maluchy. Tym razem Ty powieliłeś błąd. A my wiedząc o tym, że wziąłeś kotkę ze schronisku mówiliśmy od samego początku że jest zagrożenie. Lekarz jest moim zdaniem nieodpowiedzialny bo jesli mu powiedziałeś, że kotka dopiero co umarła i kociaki miały z nią kontakt, to powinien odczekać. Tak mówi mi doświadczenie, on miał jeszcze dodatkowo wiedzę. Po co się spieszyć, no po jaką cholerę. Nie dodaje im to odpornosci, ale osłabia.

Kociaki z herpesem traktować Dalacinem, jeśli są bez objawów. Czy nie lepiej jak u ludzi stosować heviran i temu podobne preparaty. Moje kociaki mają ostrą kalci, ale nie przyszło by mi do głowy, zeby je traktować antybiotykiem jeśli nie mają objawów. Przecież antybiotyk dodatkowo osłabia zamiast dodawać odporności. Inna sprawa w przebiegu objawowym.

Nie przyszło ci do głowy, że kociaki mogły zarazić herpesem bardzo osłabioną kotkę i to ją zabiło. To działa w dwie strony nie w jedną.

To nie są ataki, ale budzi się we mnie złość, że sobie nie jesteś w stanie nic zarzucić. Tweet yci mówiła, żebyś poczekał ze szczepieniem. Nie rozumiem dlaczego nie posłuchałeś i nie poczekałeś kilka dni. Wtedybyłoby jasne, coi jest przyczyną ich umierania. Teraz nie mamy pewności i ta niewiedza i bezsilność powoduje we mnie i pewnie w innych złość.

Niefajnie jest mówić, że taka śmierć jest potrzebna, żeby ktoś wyniósł z tego wnioski na przyszłość. Tym bardziej, że to zdarzyło się wcześniej i kosztowało życie 8 kociąt. Pamiętam każde z nich. I do dzisiaj nie mogę sobie wybaczyć, że je łapałam. Na wolności by pewnie żyły.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 23, 2010 14:09 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

co raz lepiej ...

Jeżeli ktoś po tym wszystkim poda nam jeszcze choćby łyżkę wody to chyba tylko analfabeta albo mający problem ze wzrokiem.
Dość!
Jednak ciągle jest sporo do wyjaśnienia, dlatego spotkanie być musi czy się to komuś podoba czy nie, czy jest obrażony czy nie, czy ma żal czy nie. Jeżeli w tę sobotę połowa przyjść nie mogła to może to być sobota przyszła. Jeżeli ktoś nie przyjdzie na zasadzie nie, bo nie to trudno. Żadnego podziemia nie akceptuję, wolnej amerykanki również. Tak jak pisałam, albo dostosowanie się do standardów działania (to jeszcze nie ISO) albo dziobanie na własnym poletku, bez identyfikowania się z fundacją. Ja świecić oczami nie zamierzam za to, że do kogoś nie dochodzą prawdy oczywiste. Bo decydować i stawiać na swoim chce mnóstwo osób ale jak przychodzi do odpowiedzialności za te decyzje to już jest generalnie moja wina. Sorry ale nie

A teraz wróćmy do swoich zajęć.
Ogłoszenia wiszą gdzie mogą? Póki nie działa kociarnia wykorzystajmy ten czas maksymalnie na wydanie jak najwięcej kociaków, skoncentrujmy się na jak największym promowaniu.
Jutro będę coś wiedzieć o Kocimskiej, mam komisję o 13-stej więc może będzie czas aby zakasać rękawy i zająć się czymś fizycznie, jak się człowiek zdrowo zmęczy to przestaje myśleć o o rzeczach małych i nieistotnych dla całości.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 23, 2010 14:19 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Tweety pisze:co raz lepiej ...

Jeżeli ktoś po tym wszystkim poda nam jeszcze choćby łyżkę wody to chyba tylko analfabeta albo mający problem ze wzrokiem.
Dość!
Jednak ciągle jest sporo do wyjaśnienia, dlatego spotkanie być musi czy się to komuś podoba czy nie, czy jest obrażony czy nie, czy ma żal czy nie. Jeżeli w tę sobotę połowa przyjść nie mogła to może to być sobota przyszła. Jeżeli ktoś nie przyjdzie na zasadzie nie, bo nie to trudno. Żadnego podziemia nie akceptuję, wolnej amerykanki również. Tak jak pisałam, albo dostosowanie się do standardów działania (to jeszcze nie ISO) albo dziobanie na własnym poletku, bez identyfikowania się z fundacją. Ja świecić oczami nie zamierzam za to, że do kogoś nie dochodzą prawdy oczywiste. Bo decydować i stawiać na swoim chce mnóstwo osób ale jak przychodzi do odpowiedzialności za te decyzje to już jest generalnie moja wina. Sorry ale nie

A teraz wróćmy do swoich zajęć.
Ogłoszenia wiszą gdzie mogą? Póki nie działa kociarnia wykorzystajmy ten czas maksymalnie na wydanie jak najwięcej kociaków, skoncentrujmy się na jak największym promowaniu.
Jutro będę coś wiedzieć o Kocimskiej, mam komisję o 13-stej więc może będzie czas aby zakasać rękawy i zająć się czymś fizycznie, jak się człowiek zdrowo zmęczy to przestaje myśleć o o rzeczach małych i nieistotnych dla całości.



Ja w sobote moge przyjsc prosto po radio do "roboty". Czas mam caly dzien an do 21.00.
Czy ma ktos jakies ogloszenia kotow gotowe do wydruku?
moj mail
kasinska.justyna@gmail.com
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Śro cze 23, 2010 14:43 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

kosma_shiva pisze:Ja w sobote moge przyjsc prosto po radio do "roboty". Czas mam caly dzien an do 21.00.
Czy ma ktos jakies ogloszenia kotow gotowe do wydruku?
moj mail
kasinska.justyna@gmail.com


Kosma, masz maila.

Mnie by bardziej pasowała niedziela albo przyszła sobota wieczorem.

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Śro cze 23, 2010 15:08 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Ja mogę w sobotę po 18, w niedzielę wieczorkiem lub w przyszłą sobotę.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13552
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro cze 23, 2010 15:28 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Poszukuję książeczki Ryfki. Maja jej nie miała, na Kocimskiej są jakieś niepodpisane.
Czy to może być któraś z tych? Czy ktoś byłby w stanie zidentyfikować po datach,
która to? Nie wiem kiedy kot był szczepiony i odrobaczany, może już czas?

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro cze 23, 2010 15:43 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

_namida_ pisze:Poszukuję książeczki Ryfki. Maja jej nie miała, na Kocimskiej są jakieś niepodpisane.
Czy to może być któraś z tych? Czy ktoś byłby w stanie zidentyfikować po datach,
która to? Nie wiem kiedy kot był szczepiony i odrobaczany, może już czas?

Ryfka była znaleziona w drugiej połowie lipca zeszłego roku, więc jakoś wtedy była szczepiona. Jeśli chodzi o ostatnie odrobaczanie, to może Maja (lub Lutra) wie, kiedy to było.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 23, 2010 15:50 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

anna09 pisze:
_namida_ pisze:Poszukuję książeczki Ryfki. Maja jej nie miała, na Kocimskiej są jakieś niepodpisane.
Czy to może być któraś z tych? Czy ktoś byłby w stanie zidentyfikować po datach,
która to? Nie wiem kiedy kot był szczepiony i odrobaczany, może już czas?

Ryfka była znaleziona w drugiej połowie lipca zeszłego roku, więc jakoś wtedy była szczepiona. Jeśli chodzi o ostatnie odrobaczanie, to może Maja (lub Lutra) wie, kiedy to było.


Anna09, nie jedziesz w najbliższym czasie mam nadzieję do Oświęcimia? :wink: bo jeszcze jedna panna na wydaniu więc na kolejną nie ma miejsca

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 23, 2010 15:54 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Tweety pisze:Anna09, nie jedziesz w najbliższym czasie mam nadzieję do Oświęcimia? :wink: bo jeszcze jedna panna na wydaniu więc na kolejną nie ma miejsca

No nie wiem... jak rodzice przyjadą, mogą zechcieć dokończyć zwiedzanie obozu, tak brutalnie przerwane w zeszłym roku :wink:
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 23, 2010 16:05 Re: K-ów, ciągle na walizkach ...

Ja mam książeczkę ryfona, mam w dębicy, szczepiona dwa razy była ona, ryfona. przywiozę słowo, to i owo.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: banka, ewar, Jaga_17, niuans, sebans i 93 gości