Prawdę powiedziawszy nie myślałem że w najbliższej przyszłości będzie mi dane napisać o czymś ze smutkiem , że będzie mi dane pokazywanie Wam takich zdjęć ale jednak

Dwa dni wystarczyły by Kropusiowy pyszczek zmienił sie nie do poznania




Licząc zapewne naiwnie że może uda sie nam uniknąć tak znienawidzonych przez Kropusię wizyt u Wetki wysmarowałem rozdrapane miejsca maścią która została nam z dawniejszych czasów i puki co przyniosło to pannicy jakąś ulgę , co będzie dalej pokaże czas
