Bardzo mi miło ze względu na duży ruch mojego topiku. Miło, że tyle osób zaineteresował przypadek mój i mojego kotka- Miro (czyli na co dzień Mirusia).
Jeśli chodzi o szczepionkę to kotek dostał Fellocell CVR-C firmy Pfizer - znacie się może na co to jest dokładnie? Ja jak mówiłam na kotkach jeszcze się nie znam i będę musiała poszukać w necie. Szczepionka na szczęście ważna była jeszcze pół roku, co jest o tyle istotne że tu o przeterminowane leki bardzo łatwo. Kot mojej znajomej dostał w Egipcie szczepionkę grubo przeterminowaną, po czym niestety przeniósł się do lepszego świata. Ja sama kupiłam ostatnio witaminy dla kotka, a po sprawdzeniu w domu okazało się że są ważne do kwietnia 2009.
Jeśli chodzi o uszy, oczka i nosek Mirusia, to jestem mile zaskoczona na plus. Po trzech dniach podawania tego odpowiednika Atecortinu i wyraźnej reakcji uczuleniowej, teraz wszystko jest czyste bez żadnych wydzielin. Potrząsanie łepkiem i drapanie uszu też się jak na razie skończyło. Zastanawiam się tylko, czy problemy się skończyły czy zostało to tylko zaleczone, po czym wylezie ze zdwojoną siłą. To nie był najprawdopodobniej świerzb, bo uszka cały czas były i są zupełnie czyste.
Bekos tak jak mówisz, tutaj zwierzęta w ZOO też nie mają rewelacyjnych warunków. Do tego zaskakujące jest to, że z większością z nich za 1 dolara wciśniętego opiekunowi można sobie zrobić zdjęcie prawie ze wszystkim. Z młodym lwem na rękach, głaszcząc niedźwiedzia czy trzymając za trąbę słonia. Pomijając stres zwierząt, które pewnie z czasem do tego przywykają nikt nie zdaje sobie sprawy jak łatwo o tragedię.
Znalazłam za to jedną klinikę, do której koleżanka chodzi z psem i jest zadowolona. Mają tam laboratorium, RTG itp. co jak na Egipt i weterynarza jest znacznym osiągnięciem.
Martwi mnie tutaj kastracja kotka. Lekarze nie mają tu doświadczenia i nie wszyscy chcą ją wykonywać. Jest to niestety zakazane religijnie i potępiane społecznie jako "poprawianie Boga". W związku z tym zwierzaki mnożą się na potęgę, po czym są albo nocami odstrzeliwane albo co gorsza ( łapane i wywożone na pustynię, gdzie czeka je śmierć z pragnienia.

Wiecie może jak mogę wyczyścić kotka po tym oleistym Atecortinie. Jest po tym niesamowicie brudny i wszystko się do niego przyczepia, a zwłaszcza kurz spod ciężkiej szafy

Próbowałam mu wacikiem zwilżonym wodą przetrzeć te największe plamy, ale jak był brudny tak jest a do tego od wczoraj rana nadal ma tam wilgotną sierść.
P.S: Jak się tutaj dodaje zdjęcia, bo chętnie pokażę Wam mojego Afrykańczyka
