Sosnowiec KChatka.Z DS uciekł Ramzes.Prosimy o pomoc str 100

słyszeliście o tym?
viewtopic.php?f=21&t=112593

wyrwali klaczy 6 cm jezyka i zostawili krwawiącą w boksie. Normalnie mialabym ochote udusic to babsko wpychajc jej jezyk w gardło. Slyszalam ze kiedys byly takie tortury :evil:

co za stara sfilcowana ci...a

Mara nie ma sprawy chwytak jest do pożyczenia, zdobędziesz doświadczenie w chwytaniu kotów na chwytak i zobaczymy czy się to urządzenie da w tym kierunku wykorzystać

ale tak na poważnie taki podbierak do ryb jest całkiem tez przydatny w łapaniu kociaków, ale musza być w miarę blisko

Filomen pisze:słyszeliście o tym?
viewtopic.php?f=21&t=112593

wyrwali klaczy 6 cm jezyka i zostawili krwawiącą w boksie. Normalnie mialabym ochote udusic to babsko wpychajc jej jezyk w gardło. Slyszalam ze kiedys byly takie tortury co za stara sfilcowana ci...a

Ewuniu, az się boję zaglądać :oops:

nie wiesz czy Baśka przez przypadek zabrała kartkę z wynikami morfologii w celu skonsultowania wyników z p. Eweliną?

Filomen pisze:słyszeliście o tym?
viewtopic.php?f=21&t=112593

wyrwali klaczy 6 cm jezyka i zostawili krwawiącą w boksie. Normalnie mialabym ochote udusic to babsko wpychajc jej jezyk w gardło. Slyszalam ze kiedys byly takie tortury co za stara sfilcowana ci...a

Ja już nawet nie zaglądam, bo się boję jest przed 12-tą a chciałabym trochę pospać. Mam nadzieję że została zawiadomiona policja a przestępczyni znajdzie się w więzieniu - i dostanie tam to na co zasłużyła - z filmów się chyba domyślacie co i w co.

Wróciłam

Mara - nie zdążyłam Ci wyjaśnić wszystkiego. Sorki ale brak kompletny czasu....
Słuchaj...jak chcesz pożyczyć chwytak to proszę Cię bardzo, ale stanowczo odradzam :!:

Dla osoby która nie ma w tym wprawy będzie trudno złapać kota

Ponadto piszesz że kotka max 0,5 metra się zbliża /przy dobrych wiatrach/. Wybacz ale nie wyobrażam sobie w jaki sposób chcesz ją łapać na chwytak :roll:

Wystarczy że źle chwycisz łeb i Ci pitnie i już JEJ RACZEJ W OGÓLE NIE ZŁAPIESZ

Radzę klatkę łapkę - jak najbardziej pożyczymy. To jest bezpieczny sposób. A jeśli ją chwycisz chwytakiem i nie daj Boże przetargasz po ziemi parę metrów do transportera do MOŻESZ JĄ NIECHCĄCY OKALECZYĆ DO KOŃCA ŻYCIA KOBITO

Jak chcesz to Ci pokażę o co mi chodzi. Ale musimy się spotkać i wytłumaczę.
Chodzi tylko o kotkę.
To lepiej łapać ją na podbierak. Zarzucasz sieć i bierzesz za "wszarz" i wkładasz do transportera pod warunkiem że nie "pękniesz" przy całej akcji.

Ostatnio łapałam z koleżanką kotkę w Dąbrowie.....właśnie na podbierak. No pięknie, cacy....miałam kotkę w siatce, w rękach za "wszarz". Jednakże koleżanki wymiękły i kota mi uciekła.
podkreślam jak chcesz to pogadamy ale zadzwoń do mnie, bo ostatnio mam mało czasu na kompie.

I wieści o Mokkuni. Ewa i Marta już napisały co i jak.

Sytaucja przedstawia się następująco....
Test na białaczkę - negatywny

Morfologia w miarę w porządku :lol:

Osłuchowo - szmery w płucach /pewnie uszkodzenia wynikające z nieleczonego kociego kataru/.

Kotka przez najbliższe 10 dni będzie na antybiotykach.
Do oczu mamy cornelegel /dzięki Bonie/, solcoseryl okulistyczny /dziś w aptece nie było - mają sprowadzić/, i tobrex /krople do oczu/.
Suma sumarum miejmy nadzieję że przez najbliższy miesiąc, może 2 kotka choć w części zobaczy Nas na oczy

Szanse na odzyskanie wzroku ma, ale czy na odzyskanie całkowitego wzroku..............zobaczymy
CZAS POKAŻE

Myślę że na razie wycieczkę do Wrocławia możemy sobie darować :wink:

Bądźmy dobrej myśli :lol:

AKCJA "DACH" - ROZPOCZĘTA:

-> MIKUŚ 10 zł
-> Mar_tika 10 zł
-> Axa 12 zł
-> MaraS 10zł
-> Martynka ....

Mamy na razie 42 zł

Kto jeszcze pomoże..........

Gosia /gosia_kot/ przelała pieniążki.
Zgodnie z zaleceniami pieniążki przeznaczamy na leczenie Mokkuni :lol:

Tylko dziś zostawiliśmy 120 zł u weta i ok 120 zł zapłacimy jutro za lekarstwa dla pannicy. :roll:

Sami widzicie koszty są dość spore.

Alienor jeśli chodzi o klucze to przekażę Ci je na Kociej Imprezie :wink:

Prawdopodobnie jutro odbiorę klucze od Naszej byłej dyżurantki Gosi /maleficarum/.

Jeśli masz ochotę to możesz przekazać pieniążki na dach :mrgreen:

Szkoda kasy na klucze :wink:

witam się środowo
ciesze się że z czarną kicią nie jest tak źle
trzymam kciuki za jej zdrówko :ok:

terenia1 pisze:DYŻURY NA NASTĘPNY TYDZIEŃ
PON(28.06) R MONIKA W TERESA
WTO(29.06) R ..... W ......
ŚRO(30.06) R ...... W TERESA
CZW(01.07) R W .......
PIĄ(02.07) R ..... W .......
SOB(03.07) R ...... W .......
NIED(04.07) R DOROTA W ........

UPS muszę odpuścić dyzur z 4.07 (niedziela) - II tura wyborów a ja w komisji
:!:

kto chętny :?:

Postaram się nadrobić w tygodniu

mogę wziaść środę 30.06. rano

Mara S ja mogę pomóc transportowo i w ogóle włączyć się do akcji, Harcerska to całkiem blisko mnie, ale nie wiem czy chwytak to dobry pomysł skoro kicia jest pozytywnie nastawiona do człowieka a nie dzikus...., boję się, że może ją to przerazić i zrazi się do ludzia. A może sama podejdzie jak się będzie miało coś do jedzenia i uniknie się sytuacji stresowych dla obojga stron?

Baśka nie dostałam nr konta ale być może jutro podrzucę kasę popołudniu na kociarnię.

Bardzo się cieszę, że kicia ma szansę na wyzdrowienie :1luvu:

A jak z wynikami Tani?

MIKUŚ pisze:Mara - nie zdążyłam Ci wyjaśnić wszystkiego. Sorki ale brak kompletny czasu....
Słuchaj...jak chcesz pożyczyć chwytak to proszę Cię bardzo, ale stanowczo odradzam Dla osoby która nie ma w tym wprawy będzie trudno złapać kota Ponadto piszesz że kotka max 0,5 metra się zbliża /przy dobrych wiatrach/. Wybacz ale nie wyobrażam sobie w jaki sposób chcesz ją łapać na chwytak
Wystarczy że źle chwycisz łeb i Ci pitnie i już JEJ RACZEJ W OGÓLE NIE ZŁAPIESZ
Radzę klatkę łapkę - jak najbardziej pożyczymy. To jest bezpieczny sposób. A jeśli ją chwycisz chwytakiem i nie daj Boże przetargasz po ziemi parę metrów do transportera do MOŻESZ JĄ NIECHCĄCY OKALECZYĆ DO KOŃCA ŻYCIA KOBITO Jak chcesz to Ci pokażę o co mi chodzi. Ale musimy się spotkać i wytłumaczę.

To może pożyczę wszystko co się da i podjedziesz ze mną i Ty spróbujesz chwytakiem skoro masz doświadczenie a ja będę pilnować klatki łapki?
Poza tym, mimo wszystko chętnie zobaczę z bliska działanie takiego chwytaka a także chętnie się nauczę z niego korzystać bo taka umiejętność zawsze się może przydać!

MIKUŚ pisze: Chodzi tylko o kotkę.
To lepiej łapać ją na podbierak. Zarzucasz sieć i bierzesz za "wszarz" i wkładasz do transportera pod warunkiem że nie "pękniesz" przy całej akcji.

Jak pisałam może być podbierak ale tego też nie posiadam

MIKUŚ pisze: Ostatnio łapałam z koleżanką kotkę w Dąbrowie.....właśnie na podbierak. No pięknie, cacy....miałam kotkę w siatce, w rękach za "wszarz". Jednakże koleżanki wymiękły i kota mi uciekła.
podkreślam jak chcesz to pogadamy ale zadzwoń do mnie, bo ostatnio mam mało czasu na kompie.

ok - zadzwonię

Nowa82 pisze:Mara S ja mogę pomóc transportowo i w ogóle włączyć się do akcji, Harcerska to całkiem blisko mnie, ale nie wiem czy chwytak to dobry pomysł skoro kicia jest pozytywnie nastawiona do człowieka a nie dzikus...., boję się, że może ją to przerazić i zrazi się do ludzia. A może sama podejdzie jak się będzie miało coś do jedzenia i uniknie się sytuacji stresowych dla obojga stron?

Baśka nie dostałam nr konta ale być może jutro podrzucę kasę popołudniu na kociarnię.

Bardzo się cieszę, że kicia ma szansę na wyzdrowienie
A jak z wynikami Tani?

Bardzo dziękuję ale ten chwytak czy podbierak to ja chciałam na inną kotką -taką pod moim blokiem (czyli z Rodakowskiego) trochę dzikuskę, która co roku ma małe i one szybko znikają bo debile szczują je psami albo bachory albo choroby albo cholera wie co jeszcze. Chcę ją złapać i ciachnąć a jej dzieci - jeszcze jedne czarnuszek przynajmniej został - oswoic i znaleźć dom.

a tą kotkę, o której pisała Teresa (z Harcerskiej) to myślę, że da się złapać na spokojnie skoro jest oswojona

ale ja na pewno sama w ciemno się tam nie wybiorę bo znając moję szcześcię to jeszcze zamiast tej kotki zgarnę komuś kota domowego, który wyskoczył akurat poskubac trawkę :ryk:

Filomen pisze:słyszeliście o tym?
viewtopic.php?f=21&t=112593

wyrwali klaczy 6 cm jezyka i zostawili krwawiącą w boksie. Normalnie mialabym ochote udusic to babsko wpychajc jej jezyk w gardło. Slyszalam ze kiedys byly takie tortury co za stara sfilcowana ci...a

Dlatego ja ciągle uważam, że pewnymi ludźmi nie powinna zajmować się policja tylko specjalna grupa prozwierzęcych "byczków", która "nastwiłaby" takie osoby do końca życia (i jeszcze by co miesiąc wpłacali na biedne zwierzęta bo jak nie to.........)

Sosnowiec KChatka.Z DS uciekł Ramzes.Prosimy o pomoc str 100

Kto przegląda forum