DO ZAMKNIĘCIA: Co Dranie to Dranie. I jeszcze Totka z astmą.

Dziwne, ja też po 2 tygodniach wczoraj sprzątałam - jakaś epidemia czy cuś?
Wielkie kciuki za Królewnę i w ramach pocieszenia - ja już w niedzielę byłam w pracy której nie lubię :evil:

Panienka od dziecka wróciła. Właśnie opowiada koleżankom, jak ładnie syneczek bawił się na plaży. Jej komórka (z wyjątkowo drażniącym uszy sygnałem) od ósmej zdążyła zadzwonić już dwa razy :twisted:

Busiek nie je i nie pije

Zostawiłam ją samą w pokoju z trzema rodzajami mokrego w miseczkach, zobaczymy co będzie do popołudnia.
A ja jestem jakaś rozbita. Fakt, spałam niespecjalnie długo (zasnęłam po północy, wstałam przed 6), ale jestem przekonana, że przyczyna tkwi w stanie Królewny. Boję się o nią

Są wyniki moczu.

Nie ma stanu zapalnego, ewentualnie tylko jakieś jego pozostałości, o czym świadczą wałeczki. Oprócz tego trochę kryształów. Stanu zapalnego nie ma, niewydolności nerek nie ma - tymczasem kot nie sika po trzy doby, od wczoraj nie je też i nie pije.
Doktor polecił zrobić USG układu moczowego, jesteśmy już zapisane na jutro na 18.00 do Marcińskiego w LUXWECIE.

Z tego, co zrozumiałam, jest podejrzenie nowotworu :crying:

Biedny Bus i biedny Wielbladek

Oby tylko nie żaden nowotwór

Cholera jasna, co to jest, co się z nią dzieje???

Kurczę, nie wiem jak Cię pocieszyć...
Trzymaj się, będzie dobrze, brzmi tak... schematycznie i prozaicznie... Mogę tylko trzymać kciuki za zdrowie kici...

To nie mnie trzeba pocieszać

Oby to tylko nie to

Jestem w domu.
Z jednej z misek zniknęła ok. połowa małej puszeczki miamora, z pozostałych dwóch - nic, z chrupek i z wody też nic albo prawie nic

W kuwecie również nic

Zrobiłam zastrzyk. Księżniczka na początku próbowała się bronić, syczała i prychała na mnie niczym groźna pantera, ale bardzo szybko skapitulowała. Na koniec ukłułam się sama igłą w czubek jednego z palców :roll:

Tak bardzo się boję...
Futerko wychodzi z Królewny garściami. Moja mama sugeruje, że to też może mieć związek z nowotworem i w związku z tym ogólnym osłabieniem organizmu, podobnie jak wcześniejsze problemy z dziąsłami

Jutro na 18.00 USG, a potem konsultacja u dr Małgosi z Wilavetu i pewnie kroplówka.

:crying: