Oficjalny komunikat w sprawie sobotniego wypadu do Krakowa
Od soboty w swoim własnym domku zamieszkala piękna, popielata kocia dama bez ogonka
Adopcję tę można nazwać po nitce do kłębka

czyli od Zdzisi do Wiesi, a ogromną rolę odegrała w niej Ciocia Carmella.
Myślę, że nie przynudzę jak Wam opowiem jak doszło do tej adopcji...i jak dostałam nauczkę że czasami pierwsze wrażenie może być mylne i że nerwy nie są dobrym doradcą...a nieporozumienie pozbawić kota fajnego domu.
Kilkanaście dni temu dostałam maila o treści mniej więcej takiej: czy kotka jest jeszcze do oddania i czy będzie z nią wyprawka?
Ponieważ ostatnio jestem nerwowa, że sami dziwni ludzie chcą kota,już mam czasami dość głupich maili, wkurzona, poskarzyłam się Carmelli. Z właściwym sobie opanowaniem Carmella odpisała rzeczowo że oczywiście że tak, jeszcze dokładamy drapak Rufiego i karmę do końca zycia kota. I tak nawiązała się korspondencja, podczas której wyjaśniono nieporozumienie. Domek nie wiedział że Zdzisia to kot bezdomny, pod opieką wolontariuszy (bo pytanie było o Zdzisię)-myslał, że może ktoś oddaje swojego kota, więc często oddaje też akcesoria, które są już zbędne, a faktycznie po co nową kuwetę kupować. I tak gadu gadu....aż domek napisał, że w sumie to myślał o adopcji jakiegoś kota wybrakowanego....i w odpowiedzi Ciocia Carmella wysłała zdjęcia Wiesi bez ogonka.
Jak dobrze że domek nie zrezygnował po naszej odpowiedzi, jak dobrze że Carmella zdecydowala się odpisać, i jak dobrze ze wszytsko się wyjaśniło
Byłam zdziwiona że domek nie wie o tym że to koty do adopcji, bo w ogloszeniach mam wzmianki jaka była historia kota....a okazało się że zdjęcie Zdzisi ukazało się w papierowym wydaniu Metro dosłownie z dwoma zdaniami, z czego jedno to był kontakt do mnie. Także siłą rzeczy domek nie wiedział nie wiedział nic więcej o kocie, tylko tyle że Zdzisia szuka domu.
A ja się bardzo strachałam, bo Wiesia jest czasami nerwowa, nawet chwyci ząbkami za rękę, już tyle czeka na domek..ale domek się tego nie przestraszył.
Pierwsze wieści już dostałam..
Bardzo dobre.Wiesia daje sie głaskać, mruczy i troszkę zwiedza

Zapomnialam zapytać czy mogę przekazać wieści na forum, ale może wkleje wam potem maila.