Spokojnie, koty przywiązują się do miejsca, ale do ludzi jeszcze bardziej, chociaż może nie okazują tego tak emocjonalnie jak psy
Ja zawsze twierdzę, że koty przywiązują się do miejsca o ile jest to miejsce na kolanach właściciela
Nie wiem co Ci doradzić, ale przede wszystkim Ty się nie denerwuj, bo Maja to wyczuje i tym bardziej będzie się stresować. Myślę, że nie ma co demonizować tej przeprowadzki, jak przyjdzie ten moment, to po prostu ją zrealizować i tyle. Zapewnić kotu jak najmniej stresu, czyli przetransportować jak będzie już w nowym lokum wszystko gotowe, dać Majeczce jej miseczkę, posłanie, kocyk, zabawki, żeby miała znajome zapachy, dużo głaskać i przytulać.
Ja moje koty przez ostatni rok przeganiałam przez różne miejsca ze względu na remont mieszkania, przez kilka tygodni mieszkaliśmy w zrujnowanym mieszkaniu

potem u rodziców w czasie remontu i wszystko było OK. Psotka "wyprowadziła się" z moimi rodzicami po 9 latach mieszkania w jednym mieszkaniu, jest kotem dość płochliwym i przyznam szczerze że obawiałam się o nią, ale zadziwiająco dobrze zniosła przeprowadzkę. Właściwie po 1-2 dniach kot wyglądał na wyluzowanego, a jedyna zmiana jaką zauważyliśmy to fakt, że od przeprowadzki bardziej "pilnuje" moich rodziców, ciągle przebywa tam gdzie ktoś jest i zrobiła się bardziej odważna (po 9 latach

), już nie ucieka na dźwięk dzwonka

Zobaczysz, Majeczka już wie, że ma Cię na zawsze i wszystko będzie ok
