Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Magija pisze:słuchajcie, więc ja bym mogła jutro ale wieczorem, do góra 18 jestem w pracy, potem zabieram psy i mogę tam jechać
mam tylko 1 transporter, klatkę-łapkę mam
ruru
Georg-inia pisze:Magija pisze:słuchajcie, więc ja bym mogła jutro ale wieczorem, do góra 18 jestem w pracy, potem zabieram psy i mogę tam jechać
mam tylko 1 transporter, klatkę-łapkę mam
ruru
po pracy wiozę Świnki do CoolCaty, odwiozę małe do domu i jak chcesz - mogę poasystować i jakby co - w drodze do domku podrzucić do Ani, jeśli kota się złapie - tyle, że musiałybyśmy się wyrobić przed 20.00. Na miejscu jak już zobaczymy "oczami" - możemy pomyśleć, co z małymi... ja - jak już pisałam - odpadam jako dt. Nie mogę przynieść jakiegoś cholerstwa do Świnek. Transportera swojego też wolałabym nie używać, ale Gosiaa mówi, że są nasze w lecznicy - mogłabym zabrać przy okazji Świnek?...?
Magija pisze:jest to jakieś rozwiązanie, Agnieszka, czy dałoby radę nie karmić jutro kotów? Ja podjechałabym po pracy czyli pewnie około 18.30, byłaby godzina na złapanie towarzystwa i dowiezienie ich do lecznicy, może to lepsza opcja niż piątek rano faktycznie. Najwyżej w piątek rano by się znów tam pojechało, ale wstępny rekonesans by był. Jutro mógłby być też Duszek na miejscu, Wy i tak jedziecie w kierunku CC potem do domu. To co jutro?
Ja wezmę 1 kontener i mam łapkę ale dużą.
Agnieszka Ty też będziesz na miejscu? Bartek do której tam jest?
Duszek686 pisze:Ja jutro też mogę ok 19... Ale nie wiem, czy sie uda to załatwić do 20 razem z dojazdem do CC... To jest kawałak drogi... Warto spróbować.
Przyszedł jeszcze taki mail...
"Witam,
Chciałam zwrócić się do Pani z prośbą dotyczącą sterylizacji/kastracji wolno żyjących kotków.
Sprawa dotyczy 3 kotów żyjących na podwórku moich rodziców (Wólczańska 237), jedna z nich to z całą pewnością kotka (niestety była w ciąży około dwa miesiące temu, kocięta najprawdopodobniej nie żyją, nikt z sąsiadów ich nie widział), płci dwóch pozostałych nie znam.
Z UMŁ uzyskałam formularz dotyczący bezpłatnej kastracji/sterylizacji, natomiast nie bardzo wiem jak kotki można złapać.
Nie dysponuję żadnymi klatkami/łapkami, koty są dokarmiane przez sąsiadów, ale są to koty dzikie, nieufające ludziom.
Dzwoniłam do lecznicy, w której jeszcze jest możliwość dokonania zabiegów, można umawiać się z jednodniowym wyprzedzeniem, w tygodniu od poniedziałku do piątku. Dzwoniłam do schroniska gdzie udzielono mi informacji, że można łapki pożyczyć. Czy mogłabym wobec tego prosić o wypożyczenie łapek i ewentualnie liczyć na pomoc przy łapaniu kotków? Bo nie wiem czy samej mi się to uda. Myślę, że koty najłatwiej będzie złapać rano, koło 7 są dokarmiane. Jeśli chodzi o transport do lecznicy i ewentualne koszta pobytu kotków w lecznicy po zabiegu postaram się to zorganizować.
Zwracam się do Pani z prośbą o pomoc, bo podczytuję forum schroniskowe na miau.pl, i wiem, że Pani i wszystkie osoby związane ze schroniskiem mają wielkie serca i naprawdę robicie mnóstwo dla kotów"
Tam tez by trzeba było podjechać któregos dnia...
Podałam Pani nr tel do siebie, prosiłam zeby zadzwoniła jutro...
Użytkownicy przeglądający ten dział: 44 Kocie Wyspy, misiulka i 666 gości