mpogorzelski pisze:Do Palucha sie nie dodzwonisz, ktos bedzie musial tam osobiscie pojechac
Dodzwoniłam się bez problemu Najpierw rozmawiałam z Panią o kotku co mógł być Pajączkiem a potem z drugą Panią o ogłoszeniu, które tam zamieściłam. Zostawiłam kontakt, Pani wszystko spisała i jak się trafi jakiś burasek kastrat to się odezwie, oczywiście powiedziała, że zachęca by przyjechać i obejżeć, bo to różnie bywa z wyglądem na zdjęciach- ale kastrat to kastrat.
Już tydzień minął a Pajączka nie ma mam nadzieję, że nie trafił na polu za domem na jakiegoś lisa, podobno przez zalewy dużo ich zaczęło tam podchodzić pod zabudowania.
Dziękuję już rozmawiałam z Panią w Azylu- niestety tylko kotki im przywieźli, ani jednego kocurka. Zostawiłam namiary jakby jednak się trafił jakiś podobny. Już 10 dni minęło Nawet jego rodzeństwo go szuka i nawołuje i nic.