Prezes, Czesio, Daisy i Megusia. Cz. 6.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 16, 2010 9:16 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

ja bym tez sugerowala karmę weterynaryjną bo jednakważniejsze jej dzialanie w tej chwili wewnatrz organizmu , niż to co widac .ja myslę ,ze nie masz wyboru i powinnas jednak spróbowac :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Śro cze 16, 2010 9:43 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

Kazia pisze:Nie dawałam ani metronidazolu ani Flagylu, ale z tego co slyszalam, mimo że to pozornie to samo, to jednak Flagyl jest lepszy i mniej szkodliwy.

Estre, mam wrażenie, ze Ty ciągle zmieniasz jedną karmę sztuczną na inną karmę sztuczną.
A może być tak, że kotom szkodzi jakiś skladnik, który te karmy w kupie trzyma, wcale w skladzie nie wymieniony.

Może jednak warto wrócić do naturalnego mięska.
Na razie bez żadnych barfowych dodatków, sam indyk albo samo wołowe. I pokarmić tym co najmniej 2 tygodnie niezależnie od tego jakie będą kupy, wymioty czy co tam jeszcze.

A w tym czasie poszukać homeopaty, lub pogadać z osobami z forum interesującymi się homeopatią, i spróbować homeopatią poleczyć, bez żadnych leków chemicznych.
Ja mam namiar na wetkę homeopatkę z Lublina, też od forumowej osoby, może warto do niej napisać. (sama nie próbowalam na razie)



Też chcę ten namiar .
Można ??? :)

Estre, a może zrób tak jak radzi Kazia?
Chyba sama też z jej rady skorzystam,
bo moje Fiv-ki mają jelitka delikatne.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro cze 16, 2010 10:25 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

Estre, jesli Prezes miesa nie ruszy-to nie ma wyboru-sprobujcie RC Sensitivity lub Hills d/d-kto wie, a moze co sie poprawi?
Feline porta jest karma za bogata-dla kotow w tym stanie-mimo iz nie ma glutenu-to jednak ma wiele innych skladnikow, ktore moga podrazniac dodatkowo jelita.
Jesli koty maja zdrowe watroby i nerki to jak nic trzeba metronidazol (Flagyl) wyprobowac, gdyz on na wiele rzeczy pomaga-tyle tylko, ze czasem dlugo go trzeba brac...
No i pozostaje kwestia ze to moze byc rzesistek-na ktorego nie bylo robione badane (choc ono tez potrafi wyjsc falszywie negatywne), no i na co tez wskazuje, ze byla poprawa po ronidazolu., Tylko te wymioty chyba nie za bardzo pasuja... Jesliby to byl rzesistek, to bez leczenia koty z tego wychodza-ale moze to trwac do 2 lat no ipozostaje kwestia ze jeden drugiego moze caly czas zarazac.
Miejmy jednak nadzieje, ze to jakas oporna bakteria i metronidazol da rade. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Śro cze 16, 2010 12:23 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

Pojadę dziś do lecznicy jakiejś i kupię małe opakowanie sensitivity control. Na próbę.
Mam nadzieję, że któryś z moich bazarków ruszy i będę mogła kupić 3kg. :roll:
Metronidazol mam dawać 10 dni. Zalecenie CoolCaty.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 16, 2010 12:44 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

ładny ten storczyk - to nie rozumiem czemu go mama wyrzucila.... ale mamy niestety bywaja nadgorliwe w temacie porzadkow, choc nie rozumiem jaki sens mialo wyrzucenie kwiatka.....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 16, 2010 12:46 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

tillibulek pisze:ładny ten storczyk - to nie rozumiem czemu go mama wyrzucila.... ale mamy niestety bywaja nadgorliwe w temacie porzadkow, choc nie rozumiem jaki sens mialo wyrzucenie kwiatka.....



Hm ... o co chodzi z tym storczykiem ??
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro cze 16, 2010 13:03 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

kristinbb pisze:
tillibulek pisze:ładny ten storczyk - to nie rozumiem czemu go mama wyrzucila.... ale mamy niestety bywaja nadgorliwe w temacie porzadkow, choc nie rozumiem jaki sens mialo wyrzucenie kwiatka.....



Hm ... o co chodzi z tym storczykiem ??


estre pisze:Ja dziś dostanę jakieś nerwicy normalnie.
Moja matka mi wywaliła storczyka.
Wystawiłam go na balkon miesiąc temu, bo on musi stać na balkonie, żeby zakwitł na jesień. Wracam z pracy i nie ma storczyka. No szlag mnie trafi normalnie :evil:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro cze 16, 2010 13:24 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

Ale jak to wyrzuciła kwiatka 8O Tak bez powodu ? :twisted:

Estre a może mama coś jeszcze kotkom daje o czym nie wiesz ? :oops:
Sorry ze tak mnie naszło ,ale lepiej się upewnić :oops: Może mleczko
:roll: Nie wiem czy mieszkacie razem ...

Kciuki za nową kurację :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro cze 16, 2010 13:53 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

mi też przez chwilę przyszło do głowy, że któryś zeżarł...
żarty żartami a ja trzymam nieustające kciuki za zdrowie kotów, podczytuję i się martwię :(

miłka

 
Posty: 1390
Od: Pon gru 08, 2008 13:48
Lokalizacja: Rybnik/Katowice

Post » Śro cze 16, 2010 13:57 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

Wyrzuciła, bo Czesiunio kochany obgryza czasem liście, no i zatruje się i w ogóle.
Ale żeby sprawdzić, że storczyk jest kwiatem bezpiecznym to nie :evil:

Nic im nie daje. Nie wolno.
Zresztą oni mleka nie lubią :D

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 16, 2010 14:04 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

Przyniosłam te sensitivity control.
Dałam, zjadły z ręki.
Jak mam to podawać? Od razu zmienić bez okresu przejściowego czy stopniowo przez powiedzmy tydzień?

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 16, 2010 14:50 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

Ja z wlasnego doswiadczenia powiem (bo czytalam na ulotce ze ta karma-szczegolnie w przypadku ostrych biegunek-nie ma okresu przejsciowego)-za kazdym razem jak podawalam ta karme, czy do niej wracalam-nigdy nie stosowalam okresu przejsciowego i bylo zawsze bez przebojow.

margo22

 
Posty: 1210
Od: Pt wrz 08, 2006 16:37
Lokalizacja: Wrocław/Amsterdam

Post » Śro cze 16, 2010 14:58 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

Na razie trochę zmieszałam.
Szczerze powiem, że po chwilowym zaciekawieniu i jedzeniu nastąpiło zniechęcenie. Nie są wcale zainteresowane. Zobaczymy jak będzie dalej.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 16, 2010 15:22 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

Jelita są uparte, ja do tej pory uważam u Oskara i Cesara... :roll: :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro cze 16, 2010 17:48 Re: Prezes i Czesio. Cz. 6. Biegunki, wymioty, dramat :(

Niestety :(

Damy jakąś fotę co by trochę odpocząć od tych kup i wymiotów.

Padnięty Czesiek
Obrazek

Ćwiczymy
Obrazek

I sprzątamy
Obrazek

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 56 gości