Śnieżnobiałe cudne puszki dwa. Kreska też znalazła swój dom.

Jak fajnie, że rosną. Mam nadzieję, że jedna z koteczek dobrze zniesie podróż do nowego domu. Już nie mogę się doczekać, jak ją zobaczę. Pozdrawiam!

no i znalazłam wątek malutkiej

Kapitalny kociak. Mam do czynienia tylko z dorosłymi kotami wiec zapomniałam jakie maluchy są fajne. Przeurocza kicia.

Mam nadzieję że dobrze jej minęła pierwsza noc w swoim nowym DS

i że kotki się dogadały :ok:

Evallo bardzo dziekuje za transport i opiekę nad maluszkiem. :1luvu:

Kropeczka ma wyjątkowy wdzięk i czar i jest całkowicie łagodna i przymilna.
Po prostu słodka miła pełna uroku przylepa.

jakieś nowe wieści o młodzieży ? ;>

evalla pisze:jakieś nowe wieści o młodzieży ? ;>

Narazie była tylko jedna wiadomość:

kotka dotarła trochę zmęczona, całą drogę do domu płakała, ale na
miejscu odzyskała wigor. Jest bardzo wesoła, żywa i ciekawa świata,
jedyne, co mnie niepokoi, to niechęć koteczki, którą mamy (bardzo źle ją
przyjęła), ale mam nadzieję, że to się szybko zmieni. Jak przyjechała,
od razu wysiusiała się do kuwetki i skosztowała jogurtu.

Mam nadzieję, że tamten kociak jednak szybko polubi Kropeczkę.

Kreseczka u mnie się nudzi. Tęskno jej do zabaw z siostrą. :wink:

Mało jest chyba kocich jedynaków, które od pierwszego dnia godzą się na kocie towarzystwo.
Skoro pani rozsądna, to da sobie z nimi radę. :ok:

Kreseczka do góry! Teraz czas na domek dla niej!!! :kotek:

Co słychać u Kreseczki?
A domek Kropeczki coś meldował?

Mam się jakoś w tym tygodniu tam wybrać, jeśli dam radę, bo mam masę pracy, ale spróbuję się umówić. Wiem, że jest lepiej, że wojna jest przerywana wzajemnym myciem się

Fanszeta pisze:Jaana i Ewung - dzięki za ogłoszenia
jaaana pisze:Co słychać u Czarnulka?
Pamiętamy o nim

U którego Czarnulka? Bo wczoraj było ich dwóch.
Zacznę od początku. Ranek jak co dzień, ale po południu czekała mnie niespodzianka. Herbatnik czekał, ale w jakiejś dziwnej pozie. Leżał trochę na boku, jakby blokując wejście pod rurę (tam jest taka szpara, pod którą przeciskają się koty i znikają w czeluściach ziemi). Chory? Słaby? A po chwili z wielkim piskiem wypada zza Herbatnika czarne kocię. Jakaś ludzka świnia (przepraszam mądre świnie, ale nie mogę z powodu moderatorów gorzej przekląć) wyrzuciła go jak niepotrzebny śmieć. Malutki wykazał się olbrzymim apetytem, zjadł dwa kawałeczki indyka, które z trudem mieściły mu się w pyszczku. Herbatnik skończył swoją porcyjkę wcześniej, i zerkał trochę łakomym okiem na miskę małego, ale jako wspaniały opiekun zadowolił się kefirkiem. Wzięłam małego pod marynarkę, a on odwdzięczył mi się bardzo gustownym wzorkiem wyrytym pazurkiem na dekolcie. Zadzwoniłam do Kotiki, bo groziło mi w domu trzęsienie ziemi z powodu samego pojawienia się z kolejnym kotem. No i biała Kreseczka ma nowego braciszka. Węgielek - przecież kota trzeba szybko jakoś nazwać - pojechał tramwajem ze mną do domu. Wrzeszczał okropnie, ale po chwili dał się utulić. Zamieszkał chwilowo w pokoju syna, najadł się, napił, skorzystał z kuwetki i położył się na poduszce. Pougniatał ją, pospał z 15 minut, razem ze mną , bo już po półgodzinie uznał mnie za mamę, potem zaczął skakać po całym pokoju. Kotulek nie miał ani jednej pchły, czyste oczka, uszka i nosek, no może trochę duży brzuszek, ale qpa była okej. A wieczorem zapoznawał się już z nową, białą siostrzyczką. Kotiko, dzięki, wielkie dzięki, za pomoc.

Niestety, drugi Czarnulek, ten o wielkim sercu, który zaopiekował się wyrzuconym maluchem, nadal mieszka pod rurą. Kochany Herbatnik, jak maluch popiskiwał, to on mu coś odpowiadał po kociemu, w tej samej tonacji.

Jaaana, jutro postaram się skompilować jakiś krótki tekst o Herbatniczku, bo dzisiaj mam sajgon.

Pozdrawiam serdecznie wszystkie cioteczki i Herbatnik także

To cytat z innego wątku, ale mówi o tym jak trafiło do mnie małeczarne, czyli Węgielek.
Tak więc do małęj białej dziewczynki dołączył czarny chłopak.
Chłopak zaliczył dziś weta i odrobaczanko i itp. Raczej nie polubił mojej wetki. :mrgreen:

Waży kilogram, to wielki czarny klops. :wink:

Musiał być jedynakiem, bo warczy na wszystkie moje koty, fuczy na psa.]
Kreseczka chce się z nim bawić, a on warczy, ale jest coraz lepiej. :wink:

No to masz negatyw i pozytyw :lol:

jaaana pisze:No to masz negatyw i pozytyw

Właśnie, kto chce śliczny komplecik ?

Aha, Basia przeprowadziła nawet próbę odkurzaczową i mała Królewna Śnieżka nie zareagowała. Wydaje się, że jest jednak głucha, natomiast to tylko czyni z niej kompletnego luzaka

Wiem, że dogadały się już z Poziomką, że zaczęła sie przykaźń i "jest nawet bardzo dobrze".

Oby jak najwięcej takich wieści

Pozdrowienia dla Kreseczki i Węgielka. To cudowny pakiecik, komu, komu, dwa kotki prosto z domu?

Tak nieśmiało proszę o zdjęcia :oops:

.

Śnieżnobiałe cudne puszki dwa. Kreska też znalazła swój dom.

Kto przegląda forum