Bielskie B.- 3 super cudowne koty szuka domu!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 09, 2010 10:51 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

A i jeszcze chciałam napisać, że wuj Lilo też tęskni.

Pola i Bonnie oczywiście wprost przeciwnie :roll:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro cze 09, 2010 22:23 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

14 kotów to zdecydowanie za dużo jak dla mnie...ledwo ich przybyło a ja już znowu nie nadążam kompletnie z niczym..nawet ze spaniem.
W dodatku nie mam chrupek dla maluszków, czekałam z zamówieniem aż dostanę kasę i teraz mam...tylko gotowane papu,co w tych warunkach pogodowych oznacza że biegam do dzieci z jedzeniem po 10 razy dziennie, z małymi porcjami coby się kurak nie zepsuł...


W dodatku Mgiełka rano była ok, a teraz chlupocze jej w nosku strasznie i znowu się dławi przy piciu i jedzeniu.
Zazulka i Zygzaczek wspaniale, apetyty dopisują, trzeba się zabrać za odrobaczanie, zdjęcie...a czas wyparował...pomyśleć że jeszcze w maju miałam czas na przeczytanie książki :|
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw cze 10, 2010 8:30 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

Trzymaj się mimo wszystko!
Od soboty będzie lepiej, prawda? (bez czarnuszków)

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4858
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Czw cze 10, 2010 9:58 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

tak tak, cała trójka diablątek przeprowadza się w sobotę.
Chociaż już wiem że bedę za nimi tęsknić, wystraczy na nie popatrzeć i odrazu człowiek zaczyna się uśmiechać. Takie trzy czarne szkraniki wyglądają bardzo fajnie. Napatrzeć się nie mogę na te pchełki.

Dziś odwiozłam mamę Zazulki i Zygzaczka spowrotem do magazynu. Ona kompetnie nie chciala się oswajać, syczała i waliła łapką jak tylko otwierało się drzwi od klatki w której mieszkala po sterylce. Całą drogę ciuchutko pomiaukiwala....i spoglądała na mnie...wzrokiem Pampelki :|
Ma bardzo podobny wyraz pyszczka. Żal mi tej kici- na magazynie jeden gość nawrzeszczał na mnie, że one tego kota nie chce, że on go zabije...starałam się racjonalnie wytłumaczyć, że nie ma innego wyjścia. Ta kotka się tam urodziła, wychowała, żyła kilka lat...jakoś sobie radzi. Teraz nie będzie kociąt bo zaraz mieliby na magazynie z 15 kotów. Na jesien pewnie i ona i Zazulka miałaby kolejne mioty. Gość się przymknął jak powiedziałam że takie groźby są karalne. Jeszcze burczał coś pod nosem. Wypuściłam kicię- zaczęła z zainteresowaniem obwąchiwać stare kąty, widać że poczuła się dobrze że jest spowrotem u siebie. Chcą deskami zabić taką szparę pod drzwiami przez którą koty przechodzą, żeby im nie właziły na magazyn. Mam nadzieję że znajdzie sobie jakieś inne lokum, zakład jest duży, sporo hal, zakamarków.
Pojawiła się opcja że weźmie ją może wujek kolegi na gospodartswo. Ale wtedy musiałabym wziąść 4 kociaki od kolegi, które wujek zerezerwował od ich kotki :| Poza tym czy ona by się odnalazła w gospodarstwie, całkiem obcym miejscu, skoro nie wchodziło w grę nawet jakieś przetrzymanie ją w zamkniętym miejscu, zeby się przyzwyczaiła-bo wujek nie ma czasu dla kota.....
smutne to,ta kotka to jakaś rodzina Pageda i Pampelki....może ich siostra. Mam nadzieję że skoro dawała sobie już tyle lat tu radę, to teraz bez ciąż, dzieciaków też na pewno sobie poradzi.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw cze 10, 2010 12:36 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

Nie miałaś wyjścia (a jeśli masz wątpliwości do wróć do swojego poprzedniego posta).
A Ona wiedziała, że oswajając się sprawi tylko zamieszanie. Dzikie koty też są potrzebne. A z takim charakterkiem na pewno sobie poradzi. Nie daj się przegonić Mamuśka!

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4858
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Czw cze 10, 2010 21:46 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

No trudno. To jest takie przykre - ale dzikusek czasami nie ma sensu oswajać. Czasem lepiej im w tym "ich" życiu - zwłaszcza jeśli są już uwolnione od rozkoszy rui i konieczności odchowywania pokoleń kociąt.
Teraz może zadbać o siebie i pewnie tak zrobi :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 11, 2010 7:36 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

eh..w sumie tak niewiele brakuje, że ona miała naprawdę dobre kocie życie. Wystarczy odrobina ludzkiej życzliwości i empatii. Możnaby na magazynie ustawić kuwetę, miski z wodę i jedzeniem-jakimś dobrym- i myśle że kłopot sikania i brejowatych qoop napewno by się zmniejszył.

Myslalam nad tym co pisałyście wcześniej, żeby kota wciągnąć na stan firmy. Może wtedy dałaby się kupować jej lepszą karmę w ramach kosztów firmy...ale nie wiem jak na takie coś zareaguje szefostwo... już i tak wszyscy mają mnie za wariatkę :| :(
Więc chyba zostanie tak jak jest.


A ja jestem uratowana, doszła wczoraj paczka z chrupkami dla maluszków :D I z nowymi zabawkami-ależ czarnuszki szalały :ryk:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob cze 12, 2010 9:00 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

Jeśli chodzi o zabawki to ja mam nowe dostawy co wieczór - wystarczy zapalić światło i samo się tałatajstwo pcha w kocie łapki... łatające, bzyczące, do wyboru do koloru... tylko mnie wszystko swędzi od samego patrzenia...

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4858
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Pon cze 14, 2010 22:22 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

dziś wymiękłam już całkiem
nawet nie mam sił na stres, na nerwy ani na płacz
po prostu tego jest za dużo


Olaf
viewtopic.php?f=1&t=112705
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto cze 15, 2010 6:21 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

:(
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto cze 15, 2010 7:24 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

Oj... :(

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 15, 2010 9:32 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

O rety - posyłam symboliczne wsparcie dla Olafa... :(
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 15, 2010 9:36 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

dziękuję bardzo za to że jesteście
do mnie samej jeszcze nie dociera to że mam pod opieką takiego kota, i to teraz kiedy myślalam o skończeniu tymczasowania na jakiś czas...
i za bardzo nie mam pomysłu co dalej.....


dodatkowo Mgiełka nadal się nie leczy :(
Od wczoraj ma silniejszy antybiotyk, bo w nosku nadal tak charczało i chlupotało....w związku z tym zrobilam jej badania krwi i będzie miala też testy, bo ileż może się kot nie leczyć.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Śro cze 16, 2010 12:27 Re: Bielskie Biedy-6ogonków-nowy mały łobuz :) str 29

:(
taka ikonka - wytrych, ale zupełnie nie wiem co można napisać w takiej sytuacji...

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4858
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Śro cze 16, 2010 22:10 Re: Bielskie Biedy- Mgiełka nie chce się leczyć :( Olaf :(

Z Mgielką jest gorzej niż było...znów nawrót mega glutów i to z obu dziurek...przy nosku ma już takie zaschnięte strupy, staram się to jakoś odmaczać w soli fizjologicznej, ale jest ciężko...

to jej charczenie, dławienie się brzmi tak okropnie, jakby w każdej chwili mogła nie mieć sił już oddychać...o dziwo ma apetyt, co mnie ogromnie cieszy. I nie chce jeść antybiotyku, przejdziemy chyba na zastrzyki, bo akurat mam trzymacza w domu. Czy ona się kiedykolwiek wyleczy :(
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, puszatek, Szymkowa i 416 gości